W Europie wielkie obniżki cen węgla. A w Polsce?
Chociaż wiosną zeszłego roku związkowcy górniczy przestrzegali przed ceną węgla na starcie sezonu grzewczego, to nikt im nie wierzył. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał zwiększenie wydobycia przez polskie kopalnie. Obecnie podobno jesteśmy w innej sytuacji, a bezprecedensowy kryzys energetyczny ma w końcu odpuszczać. Tyle tylko że patrząc na ogłoszenia aukcyjne dotyczące ekogroszku, można mieć wrażenie, że czas jakiś rok temu, na przełomie sierpnia i września, po prostu się zatrzymał. I znowu jesteśmy w przedziale cenowym od 4000 do 5000 zł za tonę.
Węgla mamy bardzo mało. Tak mało, że nawet sklep PGG musi się tłumaczyć. Rok temu szef rządu obiecywał górnikom i całej Polsce, że nie ma co martwić się na zapasy i kolejne sezony grzewcze, bo polskiego węgla będzie coraz więcej, po tym jak zwiększymy wydobycie. Nic z tego.
Węgla nie zabraknie, bo sprzedajemy co popadnie
Polakom w tym sezonie grzewczym, w którym zaplanowane są wybory parlamentarne, absolutnie nie może zabraknąć opału. Dlatego Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekonuje, że u nas kondycja powietrza stale się poprawia, a żeby nie było nam przypadkiem zimą zimno, to na wszelki wypadek wstrzymuje do końca roku wejście nowych norm jakości paliw stałych, w tym węgla.
Przez te kryteria wiele kiepskiego opału po prostu zniknęłoby z rynku. A na to rząd, przy tragicznych i najgorszych w historii wynikach produkcji i sprzedaży węgla przez polskie kopalnie, najzwyczajniej nie może sobie pozwolić. I z tego samego powodu dopuszczono do sprzedaży na rzecz wszystkich odbiorców, w tym dla gospodarstw domowych, także węgiel brunatny.
Węgiel brunatny, czyli żeby nie było za drogo
Chociaż MKiŚ stara się zaczarować rzeczywistość, nie zmienia to faktu, że węgiel brunatny to jeden z najbardziej szkodliwych dla zdrowia rodzajów opałów, zawierający bardzo dużo szkodliwych substancji, które mogą nam mocno zszargać zdrowie. Eksperci wskazują, że składa się nawet z 50 proc. z wody i zawiera duże ilości dwutlenku siarki oraz metali ciężkich.
Bardzo ciężko jest go w ogóle rozpalić, a ze względu na niską temperaturę spalania będzie dymił niczym mokre liście i może zgasnąć przed wypaleniem - przestrzega Bernard Swoczyna, główny ekspert programu Energia & Klimat w Fundacji Instrat.
Oprócz tego, że Polakom w tym sezonie grzewczym nie może zabraknąć opału, to jeszcze koniecznie musi być tani. Stąd pojawienie się w ofercie PGE węgla brunatnego o gramaturze 80-300 mm, którego tona bez akcyzy kosztuje około 305 zł.
Cena węgla: brunatny z Czech za 4500 zł
Ale okazuje się, że wybór węgla brunatnego, to nie jest zawsze najtańsze rozwiązanie. Na Allegro ponownie pojawiły się oferty, które przypominają ceny sprzed roku, kiedy na przełomie sierpnia i września 2022 r. tona ekogroszku potrafiła kosztować nawet 5000 zł. Teraz jest bardzo podobnie. Wśród najdroższych ofert dotyczących opału prym wiedzieć ta dotycząca ekogroszku węgla brunatnego z Czech. Sprzedawca przekonuje, że cena węgla czeskiego jest dużo niższa od ceny węgla pochodzącego z polskich kopalń, co jednak nie jest prawdą. W sklepie PGG, na platformie zakupowej Węglokoks Kraj czy Tauron Wydobycie za tonę opału zapłacimy mniej niż 2000 zł. A tutaj obowiązuje cena w wysokości aż 4553 zł. Być tak duże różnice w cenach wynikają z jakości opału?
Czeski opał wrzucony do pieca jako suchy węgiel, spala się pozostawiając lekki popiołek w nieznacznych ilościach - zapewnia sprzedawca na Allegro.
Ale wystarczy tylko bardziej poszukać wśród ogłoszeń aukcyjnych i można ten sam opał znaleźć znacznie taniej. Na OLX jest oferta dotycząca czeskiego węgla brunatnego, nawet z tej samej kopalni (Most-Komorany w Czechach). Cena? Tona luzem to raptem 1100 zł. Jeżeli chcemy w workach to musimy doliczyć jeszcze jakieś 520 zł (20 worków po 26 zł każdy). I podobno, jak zapewnia tutaj sprzedawca, ten czeski węgiel brunatny, to brunatny jest tylko i wyłącznie ze swojej barwy.
Ekogroszek czeski to wysokiej jakości węgiel brunatny który nie wiele różni się od węgla kamiennego gdyż nawet jego barwa jest ciemno-brązowa wręcz czarna i nie ma nic wspólnego z tym węglem brunatnym który pochodzi z Polskich kopalń - twierdzi sprzedawca.
Na europejskim rynku energii stabilizacja cen
Rok temu nie było takiej tańszej alternatywy, a cena węgla przebijała 4000 zł i niekiedy nawet dobijała do 5000 zł. I jeszcze jest jedna różnica: pod koniec sierpnia 2022 r. tona węgla w portach ARA była nawet powyżej poziomu 375 dol. Teraz jest znacznie taniej i czarne złoto wyceniane jest na ok. 118–119 dol.
Niestety tej przeceny nie widać na naszym podwórku. W sierpniu 2022 r. energetyka kupowała tonę węgla za ok. 641 zł. W czerwcu 2023 r. ta stawka wzrosła do ponad 738 zł. I jeszcze cennik dla ciepłowni: rok temu te za tonę węgla trzeba było płacić ponad 1338 zł. W czerwcu spadliśmy pierwszy raz od roku poniżej 1000 zł do ok. 912 zł.