REKLAMA
  1. bizblog
  2. Prawo /
  3. Pieniądze

Tereny poprzemysłowe. Rząd każe samorządom je posprzątać, ale kasy im już na to nie daje

Znowu trze w relacji między rządem a samorządami terytorialnymi. Tym razem chodzi o finansowanie zagospodarowywania na nowo terenów poprzemysłowych. Specjalną specustawę w tej sprawie zajęły się połączone komisje sejmowe. Zdaniem opozycji te nieruchomości należały wcześniej zazwyczaj do Skarbu Państwa i to budżet centralny właśnie powinien łożyć na ich przebudowę. A rząd tłumaczy to tak: te przepisy są potrzebne, bo bez nich. nie będzie można przy tej okazji skorzystać z pieniędzy z KPO.

17.06.2023
11:41
samorzady-tereny-poprzemyslowe-rzad
REKLAMA

Chodzi o tereny po byłych zakładach chemicznych Zachem w Bydgoszczy, Organika-Azot w Jaworznie, Tarnowskie Góry w Tarnowskich Górach, Zakłady Przemysłu Barwników Boruta w Zgierzu oraz Zakłady Włókien Chemicznych Wistom w Tomaszowie Mazowieckim. Trzeba je na nowo zagospodarować, oczyścić i podjąć działania związane z ochroną środowiska. A do tego potrzebna jest specustaw. Jej projekt właśnie omawiały połączone sejmowe komisje środowiska oraz samorządu terytorialnego. 

REKLAMA

Nigdy żaden rząd nie przygotował tak kompleksowych rozwiązań mających na celu przywrócenie środowiska naturalnego na terenach np. po byłych zakładach. To przełom w działaniach w trosce o środowisko — przekonuje Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska.

Samorządy zapłacą za modernizację terenów poprzemysłowych. Z czego?

Podczas sejmowej dyskusji nad przebudową wskazanych terenów poprzemysłowych, zdecydowanie najwięcej emocji wywołała kwestia finansów i tego, kto za modernizację tych terenów koniec końców zapłaci. Projekt regulacji zakłada, że będzie to obowiązek po stronie samorządów. Wiceszef MKiŚ Jacek Ozdoba przyznaje przy tej okazji, że w obecnej chwili nie jest możliwe oszacowanie kosztów uprzątnięcia takich terenów. Ale zaznacza, że te przepisy i tak są potrzebne, żeby nam za duża kasa nie przeszła koło nosa. 

Jeśli ustawa nie zostałaby przyjęta, to na pewno nie można byłoby skorzystać ze środków KPO na rekultywację terenów poprzemysłowych — twierdzi Ozdoba.

Dodatkowe pieniądze na ten cel mają trafić też do NFOŚiGW - po dokonanie już modyfikacji przepisów w sprawie zwalczania przestępczości środowiskowej. I dzięki temu projektowi przepisów, zdaniem wiceministra Ozdoby, nikt na tym nie zarobi. Ale reprezentantów sejmowej opozycji taka argumentacja nie przekonała. Zwracali przy tym uwagę na to, że to już kolejny raz, kiedy rząd nakłada nowe obowiązki na samorządy, ale nie idą za tym odpowiednie środki finansowe.

Posłanka Agnieszka Pomaska wprost wskazała, że powinien zając się tym Skarb Państwa, a nie samorządy terytorialne. Dyskusji przysłuchiwali się też samorządowcy z Bydgoszczy i Zgierza. Wyliczali, że tylko ich koszty zagospodarowania odpadów niebezpiecznych, jakie zostały po byłych zakładach przemysłowych — to nawet kilka miliardów złotych. Inna sprawa, że powoływanie się, zdaniem opozycji, na środki KPO jest mocno ryzykowne. Wszak wypłata tych pieniędzy przez Brukselę cały czas jest niepewna.

To Skarb Państwa był właścicielem wymienionych w projekcie ustawy trenów przemysłowych, to on powinien ponieść ciężar finansowy związany z ich zagospodarowaniem — uważa Agnieszka Pomaska.

Poprawka, żeby ten ciężar finansowy podniósł jednak Skarb Państwa, nie zdobyła większości członków połączonych komisji sejmowych.

Za mało terenów? Lista ma być poszerzana przez nowelizację

REKLAMA

Krytycy tego projektu ustawy wytykali też, że celuje ona tylko w pięć terenów poprzemysłowych, których w Polsce jest jednak znacznie więcej. Ale Ministerstwo Klimatu i Środowiska odpowiada, że ta lista wcale nie jest jeszcze zamknięta i będzie uzupełniana. Szkopuł w tym, że jej uzupełnianie będzie możliwe wyłącznie poprzez nowelizację przepisów. Zgodnie z projektem ustawy, Główny Inspektor Ochrony Środowiska będzie musiał prowadzić ewidencję rozpoznanych, jaki i dotychczas nierozpoznanych, wielkoobszarowych terenów zdegradowanych. Zakładana jest także coroczna opłata, która ma mobilizować do podejmowania działań na rzecz popowy jakości środowiska. 

Jednym ze źródeł finansowania, we wskazanym projekcie, rzeczywiście jest KPO. Z tego tytułu na finansowanie prac badawczo-koncepcyjnych zarezerwowano kwotę 55 mln euro. Będzie jeszcze m.in. 40 mln euro z programu FEnIKS (Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko). I te pieniądze, w formie zwrotnej i bezzwrotnej dotacji, będą udzielane przez NFOŚiGW oraz wojewódzkie fundusze ochrony środowiska.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA