Ruch pasażerski rośnie, ale zyski spadają. Ryanair ogłosił wyniki finansowe za okres od kwietnia do września i choć liczba pasażerów w ciągu roku zwiększyła się aż o 10 milionów, to zysk spółki spadł aż o 18 proc. Irlandzki przewoźnik wini niespodziewany spadek cen biletów. Jeszcze na początku bieżącego roku szef Ryanaira Michael O'Leary zapowiadał, że w sezonie letnim podniesie ceny o około 10 proc., ale zamiast wzrosnąć, ceny o tyle spadły.
Irlandzka spółka ogłosiła, że w pierwszym półroczu finansowym 2024 roku, które trwało od kwietnia do września, wypracowała zysk po opodatkowaniu na poziomie 1,79 mld euro. Jest to o 18 proc. gorszy wynik niż rok wcześniej, gdy spółka wypracowała zysk 2,18 mld euro. Choć ruch pasażerski wzrósł ze 105 do 115 milionów osób, znaczny spadek cen biletów sprawił, że przychody przewoźnika wzrosły minimalnie.
Ryanair: niższe ceny biletów
Jeszcze w lutym Michael O'Leary zapowiadał, że między innymi z powodu opóźnień dostaw nowych samolotów Boeinga jego linia lotnicza będzie musiała podnieść ceny biletów nawet o 10 proc. w sezonie letnim, ale nic takiego nie nastąpiło. W okresie kwiecień-czerwiec ceny biletów spadły aż o 15 proc., a w kolejnych trzech miesiącach o 7 proc. rok do roku. Średni spadek cen biletów wyniósł więc 10 proc.
Wielu klientów przechodzi do Ryanaira ze względu na nasze niższe ceny biletów lotniczych. W rezultacie osiągamy rekordowe zyski udziałów na większości rynków – powiedział Michael O'Leary.
Więcej o liniach lotniczych:
Spadek cen biletów mocno uderzył w przychody Ryanaira, które w ciągu roku wzrosły z 8,58 mld euro do zaledwie 8,69 mld euro. To bardzo niewielki wzrost, biorąc pod uwagę fakt, że w tym samym czasie tani przewoźnik zwiększył liczbę obsłużonych podróżnych ze 105,4 mln do 115,3 mln, czyli o 9 proc. Spółka pociesza inwestorów, że przynajmniej koszty operacyjne wzrosły w niższym tempie – o 8 proc., z 6,16 mld euro do 6,68 mld euro.
Ryanair liczy na 300 mln pasażerów
Ryanair zakłada, że w pełnym roku finansowym, czyli od kwietnia 2024 r. do marca 2025 r. przewiezie między 198 a 200 mln pasażerów. Jest to wyraźnie mniej niż prognozowane w lutym 205 mln pasażerów. Mimo to irlandzki przewoźnik wciąż utrzymuje, że w ciągu dziesięciu lat zwiększy ruch pasażerski do 300 mln osób.
Oczekujemy, że koszty jednostkowe w całym roku pozostaną zasadniczo na niezmienionym poziomie, ponieważ nasze oszczędności na zabezpieczeniu paliwowym, wysokie dochody z odsetek i niewielkie odszkodowania za opóźnienia samolotów w dużej mierze zrównoważą wzrost kosztów pozapaliwowych – czytamy w komunikacie Ryanaira.
Eksperci rynku lotniczego już w lipcu oceniali, że spadające ceny biletów lotniczych to sygnał, który może świadczyć o tym, że gwałtownie odradzający się po pandemii przemysł lotniczy złapał zadyszkę i podróżni bardzo niechętnie przepłacają za bilety.