Pocovidowe gwałtowne ożywienie na rynku lotniczym chyba właśnie się kończy i linie lotnicze muszą zrewidować swoje plany na kolejne miesiące. Dane z czterech pierwszych miesięcy tego roku pokazują, że ceny biletów, które wcześniej rosły wraz z rosnącym popytem podróżnych, ustabilizowały się, a nawet zaczęły spadać na niektórych rynkach. Nawet szef Ryanaira stwierdził, że ceny biletów rosną wolniej, niż oczekiwano, co nawet podkopało kurs akcji tej linii lotniczej na giełdzie.
Jak podaje Reuters, menedżerowie, inwestorzy i analitycy branży lotniczej oceniają, że trwający od zniesienia obostrzeń covidowych boom w przemyśle lotniczym oparty na trendzie „podróżowania za wszelką cenę” właśnie wygasa, a podróżni są obecnie bardziej wyczuleni na ceny biletów ze względu na wzrost kosztów życia w ostatnim czasie.
Ceny nie rosną tak, jakby chciały linie lotnicze
Agencja cytuje firmę analityczną ForwardKeys, która stwierdziła, że ceny biletów lotniczych w Europie, które rosły w całym 2023 roku, w pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku utrzymywały się na stałym poziomie. Na niektórych rynkach, zwłaszcza w Azji Środkowo-Wschodniej i Australii, ceny biletów w tym samym okresie nawet spadły o 16 proc.
O tym, że rynek lotniczy w tym roku przestał się rozwijać w kierunku, na jaki liczyli przewoźnicy, wskazał jasno szef Ryanaira, największej linii lotniczej w Europie. Michael O'Leary z typową dla siebie szczerością stwierdził, że jest trochę zaskakujące, że ceny biletów w tym roku nie wzrosły. Wypowiedź szefa irlandzkiego przewoźnika rozczarowała inwestorów i akcje spółki potaniały.
Nie jesteśmy do końca pewni, czy jest to spowodowane nastrojami konsumenckimi, czy też klimatem recesji w Europie – powiedział O'Leary.
Więcej o liniach lotniczych:
Warto zaznaczyć, że w opublikowanym tydzień temu sprawozdaniu finansowym za rok podatkowy 2023 Ryanair pochwalił się, że obsłużył 183,7 mln pasażerów, czyli o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, Ryanair przewiduje, że jego własny biznes będzie rósł w zbliżonym tempie w przyszłym roku i prognozuje wzrost liczby pasażerów w 2025 r. o 8 proc. do około 200 mln pasażerów.
Konsumenci oszczędzają
Jak jednak zaznacza Reuters, ekonomiści i inwestorzy rynku lotniczego nie są nastawieni pesymistycznie do perspektyw rozwoju tej branży, ale oceniają, że ograniczenie wzrostu cen biletów lotniczych w Europie to efekt pogorszenia się sytuacji finansowej konsumentów w Europie. To będzie ich skłaniać do poszukiwania oszczędności, także podczas planowania podróży.
Warto przypomnieć, że jeszcze w lutym prezes Ryanaira ogłosił, że będzie musiał podnieść ceny biletów w sezonie letnim nawet o 10 proc., ponieważ Boeing nie jest w stanie wywiązać się z zamówień na nowe samoloty. Problem wynika głównie z głośnego styczniowego incydentu Alaska Airlines, gdy w jednym z maxów w czasie lotu oderwały się drzwi z powodu błędów montażowych.