Aerofłot w potrzasku, Rosjanie uziemieni. Samoloty gubią części, a za chwilę całkiem się rozpadną
Obywatele Rosji coraz rzadziej podróżują samolotami. Sankcje nałożone na branżę lotniczą zaczynają zbierać żniwo. Najbardziej po głowie dostał państwowy przewoźnik Aerofłot, któremu w ciągu roku wyparowało kilka milionów pasażerów.
Rosyjskie linie lotnicze od stycznia do października przewiozły 81 mln pasażerów. To o 14 proc. mniej niż w tym samym okresie w 2021 r. Na pierwszy rzut oka dane, które podał Rosstat (rosyjski GUS), nie wydają się dramatyczne. Trzeba jednak pamiętać, że porównujemy tu statystyki z okresem, w którym światowe lotnictwo dopiero zbierało się po pandemii Covid-19. W Polsce przeciętne lotnisko wciąż miało wtedy ruch o połowę mniejszy niż w 2019 r.
Pisząc w dużym skrócie: 2021 r. był dla przewoźników fatalnym czasem, ale rok 2022 r., przynajmniej w Rosji, jest jeszcze gorszy. W dodatku wszystko wskazuje na to, że sytuacja jeszcze się pogarsza, bo patrząc na dane z października, spadek ruchu jest wyraźnie wyższy i wynosi aż 25 proc.
Rosyjskie lotnictwo pogrąża się w kryzysie
Na przykładzie branży widać, w jaki sposób sankcje rozkładają powoli gospodarkę państwa-agresora na łopatki. Początek był spektakularny, choć niespecjalnie efektywny. Ot, kraje Europy zablokowały Rosjanom możliwość wlatywania w swoją przestrzeń powietrzną. Jak pisaliśmy, rodacy Władimira Putina szybko znaleźli sposób, by sobie z tym poradzić i zamiast latać bezpośrednio z Moskwy, zaczęli się przesiadać w zaprzyjaźnionych krajach, na przykład w Turcji.
Nieco większym problemem było odcięcie rosyjskich linii lotniczych od serwisu ze strony Boeinga i Airbusa. Rozpaczliwe apele do pilotów o szanowanie hamulców i odcięcie pasażerów od oglądania filmów (zalecono im analogowe rozrywki) na nic się nie zdały. W wakacje pojawiły się pierwsze informacje o kanibalizacji maszyn.
Jednym z największych poszkodowanych jest Aerofłot
Flota państwowego przewoźnika w 80 proc. składa się właśnie z Airbusów i Boeingów. W lipcu media zastanawiały się dlaczego 50 maszyn, czyli mniej więcej jedna ósma całego dobytku Aerofłotu, stoi uziemiona na płytach lotnisk. Działo się tak prawdopodobnie ze względu na zwykły brak popytu, ale wiadomo też, że niektóre z samolotów były rozbierane na części, by wspomóc naprawę tych, które regularnie odbywały loty.
Narodowego przewoźnika Rosji nie omija kryzys, który dotknął całą branżę. Grupa Aerofłot przewiozła między styczniem a październikiem 31,3 mln pasażerów – o prawie 3 mln mniej niż rok wcześniej.
Aerofłot przejmie konkurentów i zostanie monopolistą
„Kommiersant”, który dotarł do danych Ministerstwa Transportu, pisze, że w 2025 r. dwie trzecie rosyjskiej floty nie będzie zdolna do wzbicia się w powietrze.
Według Andrieja Kałmykowa, byłego szefa największego rosyjskiego lowcostu Pobedy, kryzys przetrzyma 10 największych linii lotniczych. Stanie się tak jednak wyłącznie dzięki państwowym dotacjom. Rosjanin nie wyklucza, że ze względów logistycznych Aerofłot może wchłonąć wszystkich pozostałych przewoźników, stając się monopolistą.