„Szykujcie się na ból” – raty kredytów wystrzelą, to już widać na wykresach. Z jej wysokością inflacją trzeba na ostro
Jeśli spodziewaliście się, że ceny dadzą nam miesiąc, dwa oddechu, to nic z tego. Nie dość na tym, kredytobiorcy znów dostaną w kość, bo wszystko wskazuje, że już za kilka dni RPP podniesie stopy procentowe i może to być podwyżka wyższa niż się ostatnio mówiło. Szykujcie się na ból – ostrzegał w piątek szef Fed Jerome Powell. Myślałem, że zwraca się tylko do Amerykanów.
Inflacja w Polsce. zaskoczyła ekonomistów, bank centralny, a nawet algorytmy i zaawansowane modele matematyczne, które mają ją wyliczać. Wystrzeliła do najwyższego poziomu od marca 1997 r.
Szok.
Większość ekonomistów spodziewała się, że inflacja w końcu spowolni. Konsensus prognoz zakładał wzrost CPI o 15,4 proc. Niestety nic z tego. Ceny nośników energii w ciągu roku poszły w górę o 40,3 proc., paliwa o 23,3, a żywność o 17,4 proc. i zrobiło się 16,1 proc. rok do roku.
Ceny żywności, energii, inflacja bazowa. Wszystko poszło w górę
W porannym komentarzu przed odczytem dali wyraz intuicji, że oczekiwania rynkowe dotyczące sierpniowej inflacji mogą być zaniżone. Na początku tygodnia oczekiwali wzrostu CPI o 15,2-15,4 proc., w środę rano podnieśli swoją prognozę do 15,6 proc.
I podnieśli rano prognozę do 15,6 proc.
Przeoczenie – jak wyjaśnili – dotyczyło końca lipcowej promocji na gaz dla małych i średnich firm. (-15 proc. m/m). Dodatkowo zwrócili uwagę na niepokojąco duże wzrosty cen żywności w Niemczech.
Jak widać, nawet to nie wystarczyło.
Inflacja rośnie. Stopy procentowe też
Kilka dni temu prezes NBP Adam Glapiński zapowiadał, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem przed posiedzeniem RPP w przyszłym tygodniu jest brak podwyżki stóp procentowych lub nieduży w kolejnych miesiącach 25-punktowy ruch stóp w górę. Stopa referencyjna wzrosłaby wówczas do 6,75 proc., czyli najwyższego poziomu od końca 2002 r.
To już chyba nieaktualne. Biorąc pod uwagę okoliczności, NBP będzie musiał podążyć w kierunku, który zapowiedział podczas piątkowego wystąpienia w Jackson Hole Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej, ostrzegając przedsiębiorców i gospodarstwa domowe, by szykowali się na ból.
Za oceanem bank centralny postanowił za wszelką cenę zdusić wzrost cen, nawet kosztem spowolnienia gospodarczego i kosztów społecznych. Ten kierunek chyba będzie musiał również przyjąć NBP.
Ciekawe, że już rano potwierdzenie tej tezy znaleźliśmy na notowaniach kontraktach terminowych przyszłych stóp procentowych. Rano podczas planowania tematów w Bizblog.pl Agata Kołodziej zwróciła uwagę uwagę na to, co dzieje się z FRA (instrument pochodny, w jego ramach kontrahenci ustalają wysokość WIBOR-u, który będzie obowiązywał w przyszłości).
O tym, co się stało z notowaniami FRA po opublikowaniu danych o inflacji i co to oznacza dla kredytobiorców, przeczytacie jutro rano na Bizblog.pl.
Inflacja na chwilę spadnie, potem znowu wyskoczy
Mimo sierpniowego wystrzału, Polski Instytut Ekonomiczny Nadchodzące miesiące przyniosą niewielkie spadki inflacji. Na koniec czwartego kwartału wzrost cen sięgać będzie 14,5 proc.
Jego zdaniem na początku 2023 r. inflacja ponownie wróci w okolice 15,5-16 proc.