Nadchodzi rewolucja w motoryzacji. Największy polski hit eksportowy zagrożony?
Polski przemysł motoryzacyjny w ostatnich kilkunastu latach rósł w tempie 6,5 proc. rocznie. Branża jest niekwestionowanym liderem wśród eksporterów, a części samochodowe największym hitem Made in Poland. Przed naszymi producentami jednak czas próby. Czy poradzimy sobie z przemysłem nowej generacji, obejmującym produkcję napędów elektrycznych czy inteligentnych samochodów?
Na zdj. Linia produkcyjna w fabryce FCA w Tychach (fot. FCA)
Z raportu „Nowa era motoryzacji. Jak odnajdzie się w niej polski przemysł?” Banku Pekao, wynika, że w 2018 roku polski przemysł motoryzacyjny wytworzył dobra o łącznej wartości 145 mld zł. Głównym motorem rozwojowym był segment części, w którym wyrośliśmy na jednego z europejskich liderów. Branża zalicza się do ekskluzywnego grona największych sektorów przemysłowych Polski, posiadając 13 proc. udział w krajowym przetwórstwie.
Sektor wyróżnia się wysokim zaangażowaniem kapitału zagranicznego. Międzynarodowe koncerny współpracują jednak ściśle z polskimi firmami, tworząc rozległy ekosystem, w którym zatrudnienie znalazło łącznie 225 tys. osób. Sektor generuje zaawansowane miejsca pracy, a przeciętna miesięczna płaca jest o 8 proc. wyższa od średniej w gospodarce.
Przemysł motoryzacyjny. Polskie firmy muszą postawić na innowacje
Eksperci Pekao zauważają, że przemysł motoryzacyjny na świecie wchodzi w nową fazę, której wyznacznikami są megatrendy, takie jak nowe rodzaje napędów (np. elektromobilność), inteligentne rozwiązania dla aut, carsharing. Zdaniem autorów raportu wymuszą one nieodwracalne zmiany wśród firm motoryzacyjnych na całym świecie.
Z raportu wynika, że kluczem do sukcesu będzie zdolność Polski do absorpcji nowych inwestycji, a więc zachęcenie dotychczasowych i nowych inwestorów do rozwoju krajowej motoryzacji w kierunku zgodnym ze światowymi trendami. Do zmian zachodzących globalnie będą musiały dostosować się również krajowe przedsiębiorstwa.
Produkcja samochodów i części. Czas na etap przejściowy
Autorzy raportu Banku Pekao zakładają, że polskie firmy staną się beneficjentami dalszego optymalizowania produkcji tradycyjnych aut spalinowych i części. Obszar ten jeszcze długo będzie odgrywał istotną rolę mimo zachodzących zmian, m.in. ze względu na rolę rynku wtórnego czy zróżnicowane tempo rozwoju poszczególnych regionów świata.
Spośród trzech scenariuszy bazowy zakłada, że branża do 2030 roku osiągnie wartość produkcji 245 mld zł, przy średnim tempie rozwoju 4,5 proc. rocznie (łączny wzrost o prawie 70 proc.). Szybsza adaptacja nowych technologii mogłaby pozwolić na osiągnięcie nawet 305 mld zł (ponad dwukrotny wzrost względem 2018 r.). Istnieje jednak też wariant pesymistyczny – trwałe pozostanie przy kurczących się segmentach tradycyjnych może skutkować długoterminową stagnacją branży (średnie tempo rozwoju nieprzekraczające 1 proc. rocznie).