Zobacz, ile wtopisz na składce zdrowotnej. Podatnicy łapią się za głowy, nie mogą uwierzyć, że chodzi o takie kwoty
Kiedyś Niemcy z pogardą mówili o polskiej gospodarce, teraz miliony przedsiębiorczych Polaków w ten sam sposób wypowiadają się o Polskim Ładzie. Wystarczyło kilka dni.
Gdy w listopadzie InFakt sprawdzał, co dla prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze oznacza wejście w życie Polskiego Ładu, okazało się, że już wtedy 80 proc. spodziewało się niekorzystnych zmian podatkowych, 88 proc. już przygotowywało się na wyższe obciążenia, jedna trzecia planowała zmianę formy opodatkowania. Strach pomyśleć, co się dzieje teraz.
Przy okazji badania InFakt postanowił policzyć, kto i ile może stracić na Polskim Ładzie. W swojej analizie rozpatruje cztery różne scenariusze, uzależnione od formy opodatkowania. Są to oczywiście:
- karta podatkowa
- ryczałt ewidencjonowany
- skala podatkowa
- podatek liniowy
Karta podatkowa i ryczałtowcy
W przypadku karty InFakt bierze pod lupę rozliczenia hipotetycznej właścicielki zakładu kosmetycznego, która w 2021 roku opłacała składkę zdrowotną w kwocie 381,81 zł. Mogła ją oczywiście odliczyć od podatku ustalanego przez naczelnika Urzędu Skarbowego. W efekcie do zapłaty zostawało jej około 53 zł.
Co zmieniło się od 1 stycznia 2022 r. po wejściu w życie zmian wynikających z Polskiego Ładu? Teraz właścicielka zakładu kosmetycznego ma do zapłaty 270,90 zł, ale oczywiście bez możliwości odliczenia od podatku dochodowego. Zapłaci więc składkę zdrowotną wyższą od ubiegłorocznej o 220 zł, bagatela, ponad cztery raz więcej niż dotychczas.
W przypadku tej formy opodatkowania InFakt stworzył wirtualnego lekarza stomatologa. Rozliczając się ryczałtem ewidencjonowanym, do końca ubiegłego roku nasz modelowy dentysta płacił składkę zdrowotną w wysokości 381,81 zł miesięcznie, ale mógł odliczyć od podatku dochodowego odliczał sobie 328,78 zł. Wychodziło mu więc do zapłaty 53 zł, a więc dokładnie tyle samo, co właścicielce zakładu kosmetycznego powyżej.
Od 1 stycznia 2022 roku składka zdrowotna dla ryczałtowców wynosi 9 proc., a jej podstawa zależy od osiąganych przychodów. I wynosi:
- 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia dla przychodów do 60 tys. zł rocznie
- 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia dla przychodów nie przekraczających 300 tys. zł rocznie
- 180 proc. przeciętnego wynagrodzenia dla przychodów wyższych niż 300 tys. zł rocznie
Jak wyliczył InFakt, w zależności od tego, jaka jest podstawa obliczenia składki, tenże hipotetyczny dentysta zapłaci składkę zdrowotną w wysokości od 305 do 915 zł miesięcznie. Jeśli ma mało klientów, bo dopiero zaczyna, albo na przykład nie ma zbyt dobrej opinii, będzie musiał wysupłać co miesiąc 260 zł więcej. Jeśli drzwi do jego gabinetu się nie zamykają, będzie musiał zapłacić ponad 860 zł miesięcznie więcej, a więc 17-krotność dotychczasowej składki… Nietrudno się domyśli, co takiemu fachowcowi będzie chodziło po głowie.
Skala i podatek liniowy
W pierwszym przypadku InFakt przywołuje przykład
właścicielki niewielkiej działalności, która osiągała dochody na poziomie 84 tys. zł rocznie.
Do końca ubiegłego roku płaciła składkę zdrowotną dokładnie na takich samych zasadach opisywałem powyżej. Wychodziło więc, że na Narodowy Fundusz Zdrowia odprowadza około 53 zł miesięcznie.
Od 1 stycznia po zmianach wprowadzonych Polskim Ładem musi płacić składkę zdrowotną w wysokości 9 proc. od osiąganego dochodu, czyli 630 zł miesięcznie. Obciążenia z tego tytułu wzrosną dla niej o 580 zł miesięcznie i będą 11-krotnie wyższe niż do końca ubiegłego roku. Na szczęście dzięki podwyżce kwoty wolnej oraz drugiego progu podatkowego w skali roku straci „tylko” 1300 zł.
W przypadku liniowców InFakt proponuje przykład przedsiębiorcy, który się osiągał roczne przychody w wysokości 100 tys. zł. W całym 2021 roku z tytułu składki zdrowotnej zapłacił 636 zł. Od początku nowego roku płaci składkę zdrowotną w wysokości 4,9 proc. dochodu. W ten sposób w 2022 r. zapłaci na NFZ w sumie 4908 zł, o 4200 zł więcej niż rok wcześniej, czyli – uważajcie – prawie 80-krotnie więcej niż dotąd.
Sam znam programistę na liniowym, który gdy pokazałem mu te wyliczenia, to złapał się za głowę i nie chciał uwierzyć, że są prawdziwe. Księgowa załamała go jeszcze bardziej, bo okazało się, że zapłaci jeszcze więcej.
Choć wydaje mi się, że rozumiem konieczność wprowadzenia zmian w naliczaniu składki zdrowotnej, to uważam, że forsując takiego potworka fiskalnego rząd funduje przedsiębiorcom rewolucję październikową.
JDG uciekną przed Polskim Ładem na ryczałt
InFakt zwraca uwagę, że już w listopadzie 31 proc. przedsiębiorców zadeklarowało, że będzie chciało zmienić formę opodatkowania. Prowadzących firmy zmotywował przede wszystkim skokowy wzrost składki zdrowotnej, na co wskazało 64 proc. ankietowanych.
Wśród zdecydowanych na zmianę sposobu rozliczania, największy odsetek chce uciec na ryczałt ewidencjonowany – 80 proc. W tej grupie aż 77 proc. do tej pory rozliczało się z fiskusem liniowo, a 21 proc. według zasad ogólnych.
Tymczasem obniżki dotyczą tylko dwóch stawek ryczałtu. Zmiana z 17 proc. na 14 proc. nastąpiła dla branży budowlanej, zawodów medycznych oraz zawodów technicznych. Natomiast dla branży IT stawka 15 proc. zmieniła się na 12 proc. Od 1 stycznia 2022 r. stawek ryczałtu jest łącznie dziewięć – od 17 proc. do 2 proc.
Przedsiębiorcy, którzy chcą zmienić sposób rozliczania, muszą dokonać wyboru nowej formy do 20 dnia miesiąca miesiąc po miesiącu, w którym osiągną pierwszy przychód. A to oznacza, że będą mogli to zrobić najwcześniej 20 lutego – przypomina InFakt.
Rząd rzuca prowadzącym JDG kłody pod nogi
Publikując wyniki badania dotyczącego wpływu Polskiego Ładu na JDG, InFakt zwrócił uwagę na taki fakt: pomimo jednego z najbardziej skomplikowanych systemów podatkowych, jaki powstał na Ziemi (dziesiąty na świecie, drugi w Europie), nasz kraj odnotowuje kolejny wyspy jednoosobowych działalności gospodarczych. Ich liczba przekroczyła niedawno 2,6 mln.
I teraz w ramach Polskiego Ładu rząd tej rzeszy podatników funduje rewolucję na zasadzie wiemy, że to nie ma sensu, ale potrzebujemy kasy, to ją zrobimy. Już nawet nie chce mi się wymyślać epitetów na takie podejście.