Czy Polakom opłaca się założyć firmę w Czechach? Okazuje się, że niektórym tak, na przykład programistom
Po tym, jak rząd przedstawił plany zmian w systemie podatkowym, polscy przedsiębiorcy zaczęli nerwowo rozglądać się i zastanawiać, czy w Czechach nie byłoby im lepiej. W wyliczeniach pomagali nam adwokat Wiesław Firla, prowadzący kancelarię w czeskiej Ostrawie, oraz Dariusz Graczyk, doradca podatkowy z Wodzisławia Śląskiego. Dziękujemy!
Na potrzeby artykuły przyjęliśmy, że 1 zł kosztuje 5,70 korony czeskiej. Wyliczenia nie są ostateczne, bo jak tłumaczy Wiesław Firla, na faktyczną wysokość płaconych składek i podatków ma wpływ duża liczba różnych czynników, których nie sposób ujednolicić i sprowadzić do jednego prostego przykładu.
Do radykalnych zmian może dojść na przykład w związku z wykorzystaniem ulg podatkowych w ramach działalności jednoosobowej
– zauważa adwokat.
Wychodzi na to, że w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej przeprowadzka do Czech opłaca się przede wszystkim w przypadku stosunkowo niskich kosztów (np. dla często pracujących w domu specjalistów IT). No chyba, że roczne przychody nie przekraczają 1 mln koron (ponad 177 tys. zł) i zdecydujemy się na ryczałt dla składek i podatków. Wtedy jednak istnieje ryzyko, że w razie choroby i mimo niższych lub zerowych przychodów daninę i tak trzeba będzie zapłacić, co już nie będzie takie korzystne dla przedsiębiorcy.
Jednoosobowa działalność: bez ulg na dzieci i współmałżonka
W tym przypadku dokonaliśmy rozgraniczenia ze względu na roczny przychód i koszty. W pierwszej grupie znaleźli się przedsiębiorcy osiągający przychód w wysokości 175 tys. zł, a koszty ich działalności wahają się od 25 do 75 tys. zł.
W przypadku klasycznego podatku PIT w Polsce obciążenia roczne wyniosą wtedy łącznie od 27 tys. 400 zł do 43 tys. 950 zł. Zysk netto wyniesie od 72 tys. 600 zł do 106 tys. 050 zł. Jak to wygląda w Czechach przy podatku w wysokości 15 proc i odliczaniu faktycznych kosztów działalności? Obciążenia są większe: od 31 tys. 466 zł do 49 tys. 641 zł, a zysk netto niższy i waha się od 68 tys. 534 zł do 100 tys. 359 zł.
W przypadku podatku liniowego w wysokości 19 proc. obciążenia zarejestrowanego w Polsce przedsiębiorcy wynoszą od 29 tys. 480 zł do 38 tys. 980 zł rocznie, zysk od 70 tys. 520 zł do 111 tys. 020 zł. Decydując się na zarejestrowanie firmy w Czechach i wybierając ryczałt kosztów na poziomie 60 proc. (dotyczy np. rzemieślników) musimy się liczyć z obciążeniami w wysokości 20 tys. 872 zł, przy zysku netto od 79 tys. 128 zł do 129 tys. 127 zł.
A co w przypadku naszej 8,5 proc. stawki ryczałtowej? Polski przedsiębiorca w takim scenariuszu ma roczne obciążenia na poziomie 26 tys. 720 zł, z zyskiem netto od 73 tys. 280 zł do 123 tys. 280 zł. W Czechach zaś można wybrać w razie rocznych przychodów do 1 mln koron ryczałt obciążeń w wysokości 11 tys. 513 zł rocznie, co daje zysk od 88 tys. 486 zł do 138 tys. 486 zł.
Wychodzi na to, że w Czechach można zaoszczędzić, ale w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej na składkach i podatkach przede wszystkim w wypadkach, jeśli przychody roczne nie przekraczają 177 tys. zł, a koszty działalności nie są wysokie i wykorzystuje się ryczałt składek i podatków, ewentualnie ryczałt kosztów
– wskazuje przekonuje Wiesław Firla.
Masz wyższe przychody i koszty? Lepiej zostań w Polsce
A co w przypadku większego przychodu, który w rok przybiera wartość dajmy na to 400 tys. zł? Polski przedsiębiorca ma wtedy trzy drogi opodatkowania: za pomocą skali podatkowej, podatku liniowego lub ryczałtem. Obciążenia w Czechach są w tym wypadku wyższe z wyjątkiem sytuacji, kiedy wykorzystamy 60-proc. ryczałt kosztów, a jednocześnie faktyczne ponoszone koszty działalności są niższe.
Przy odliczaniu kosztów faktycznych obciążenia w Czechach wyliczane są od 49 tys. 641 zł do 126 tys. 463 zł przy zysku netto od 100 tys. 359 zł do 223 tys. 535 zł. Natomiast w wypadku wyboru i użycia odliczania kosztów ryczałtowych 60 proc. obciążenia wynoszą od 64.516 zł bez względu na faktyczne koszty. To znaczy, że przy kosztach 50 tys. zł zysk będzie wynosił 285.484 zł. W wypadku powstania kosztów faktycznych 250.000 zł nie ma powodu do użycia ryczałtu kosztów.
Wyliczając te wartości dla skali podatkowej obowiązującej w Polsce wychodzi nam obciążenie na poziomie od 43 tys. 950 zł do 107 tys. 950 zł przy zysku od 106 tys. 050 zł do 242 tys. 050 zł. Z kolei liniowy podatek w wysokości 19 proc. da obciążenia w wysokości od 38 tys. 980 zł do 76 tys. 950 zł, a zysk wyniesie od 111 tys. 020 zł do 273 tys. 050 zł. Przy ryczałcie 8,5 proc. obciążenia wynoszą 45 tys. 850 zł, a w kieszeni przedsiębiorcy zostaje od 104 tys. 150 zł do 304 tys. 150 zł.
Firma w Czechach: a co ze spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością?
Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością też podzieliliśmy na potrzeby tych rachunków na te z przychodami rocznymi do 2 mln zł i na te z przychodami rocznymi na poziomie 60 mln zł. W pierwszym przypadku przy założeniu kosztów w wysokości 1 mln zł rocznie preferencyjna stawka CIT w wysokości 9 proc. powoduje, że przedsiębiorca musi oddać fiskusowi 90 tys. zł. Przy teoretycznym wypłaceniu pełnej dywidendy jej opodatkowanie 19-proc. PIT spowoduje koszt w wysokości 172.900 zł. A jak ta sytuacja wygląda w Czechach? 19 proc. CIT przynosi obciążenia podatkowe na poziomie 190 tys. zł, natomiast opodatkowanie dywidendy 15-proc. PIT to wyraźnie mniej niż w Polsce, bo 121 tys. 500 zł.
W przypadku spółek wykazujących większy przychód na poziomie 60 mln zł, przy kosztach w wysokości 40 mln zł rocznie 19-proc. CIT w Polsce wygeneruje obciążenia na poziomie 3 mln 800 tys zł. Dokładnie tyle samo, co w Czechach. Gdyby teoretycznie zdecydowano, że reszta, czyli 16 mln 200 tys. zł (pod odjęciu od przychodu kosztów i podatku CIT) będzie wypłacona udziałowcom w formie dywidendy, wtedy danina wyniesie 3 mln 78 tys. zł., a u naszych południowych sąsiadów tylko 2 mln 430 tys. zł.
W tym wypadku można w Czechach faktycznie można coś przyoszczędzić: w ramach działalności spółki handlowej, przy wypłacaniu maksymalnej wysokości dywidendy, jeśli spółka osiąga przychodów powyżej 2 mln zł rocznie
– tłumaczy Wiesław Firla.