REKLAMA

Poczta Polska ledwo zipie, ale ma nowy kontrakt. Nie zgadniecie, jaki

Ma nowy, historyczny kontrakt. Poczta chyba się już trochę znudziła i wysyłaniem listów i nawet sprzedażą książek kucharskich i cukierków, bo zajmie się wkrótce ochroną lotniska w Poznaniu. Będzie nawet kontrolować wasze bagaże.

Poczta Polska ledwo zipie, ale ma nowy kontrakt. Nie zgadniecie, jaki
REKLAMA

Dużo się ostatnio dzieje wokół Poczy Polskiej - a to doniesienia o jej bardzo złej sytuacji finansowej, na tyle złej, że mówi się już o bankructwie, bo strata firmy za 2023 r. wyniosła aż 787 mln zł, wstrzymano wszelkie rekrutacje i podwyżki dla pracowników. A to plotki, że zaraz pojawi się nowy prezes, którym ma być Sebastian Mikosz, były prezes PLL LOT.

REKLAMA

Aż tu nagle wieść, która mogła wam umknąć — Poczta Polska właśnie wygrała przetarg na ochronę Międzynarodowego Portu Lotniczego Ławica w Poznaniu. LOL.

Nie ma się z czego śmiać

Padliście? Nie ma się z czego śmiać, bo Poczta chwali się w komunikacie prasowym, że to „jedna z największych umów w historii Poczty Polskiej w zakresie usług kontroli bezpieczeństwa i kontroli dostępu realizowana na rzecz portów lotniczych”.

Cóż, nic dziwnego, że jedna z najwiekszych, bo Poczta Polska zasadniczo nie jest od tego, żeby ochraniać lotniska ani kontrolowac bagaże pasażerów.

Nie ma też z czego szydzić, że pocztowcy najwyraźniej znudzili się już wysyłaniem listów czy sprzedawaniem książek z przepisami siostry Anieli, czy tam Anastazji. Poczta bowiem jest wyspecjalizowana w ochronie obiektów, ma nawet do tego osobna spółkę - Centrum Poczta Polska Ochrona (CPPO), więc w sumie wszystko gra.

Więcej o Poczcie Polskiej przeczytacie w tych tekstach:

CPPO to nie żarty — zatrudnia prawie 3150 pracowników, ma 36 Centrów Obsługi Gotówki i flotę 400 specjalistycznych pojazdów. Prowadzi nawet szkolenia z zakresu Ochrony Lotnictwa Cywilnego.

Obszar bezpieczeństwa portów lotniczych, oprócz cash processingu i logistyki gotówki  jest jednym z istotnych części przychodów Centrum Poczta Polska Ochrona. Myślę, że sytuacja, jaką mieliśmy na przełomie lutego i marca 2022 r. (konflikt zbrojny na Ukrainie) pokazała, że w sytuacjach kryzysowych i nadzwyczajnych rola Poczty Polskiej, jak również i samego CPPO ma ogromne znaczenie. Ciągłość działania, siła drzemiąca w pracownikach i nasz potencjał został ukazany całemu rynkowi finansowemu. Dzięki podjętym wtedy działaniom pozyskaliśmy możliwość zaprezentowania szerokiego spectrum umiejętności potencjalnym Klientom

- chwali się Wiesław Włodek, wiceprezes Poczty Polskiej.

Tylko Polacy jednak w to szerokie spektrum umiejętności nie wierzą i dopytują, czy samoloty będą odlatywać o czasie, a przy każdej bramce bezpieczeństwa pojawi się regał z dewocjonaliami. Nic dziwnego, zobaczcie skargi klientów tylko z ostatnich dni:

Dlaczego Poczta nie upada?

Pytacie w listach, dlaczego właściwie Poczta nie bankrutuje? Bo państwo nie może na to pozwolić, bo Poczta musi realizować tzw. usługę powszechną, która jest nierentowna, ale jednak każdy musi mieć możliwość otrzymania korespondencji, choćby żył w najdalszym zakamarku tego kraju.

To znaczy, to nie Poczta musi ją zapewniać, musi to robić operator wyznaczony, którego prezes UKE wyznacza co dziesięć lat. I to nie tak, że prezes UKE jest skorumpowany, dlatego wybiera Pocztę zamiast na przykład InPost. Po prostu żadnemu komercyjnemu podmiotowi by się to nie opłacało, więc nikt się nie rwie.

REKLAMA

Czyli co? Czyli czekamy, aż Bruksela wyda zgodę polskiemu rządowi na udzielenie pomocy Publicznej dla Poczty Polskiej i jedziemy dalej. I nie łudźcie się, że nowy prezes zrobi tak, że z placówek zniknie siostra Aniela, bo na niej się akurat zarabia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA