REKLAMA

Płace informatyków nagle runęły. Coś dziwnego wydarzyło się w Krakowie i to może być dopiero początek

Kraków to nie tylko mekka sektora IT, ale jednocześnie zagłębie najwyższych zarobków w Polsce — właśnie dzięki prężnemu sektorowi IT. Ale ostatnio coś dziwnego stało się tam z płacami. O ile w marcu była wielka fiesta i skoczyły one o prawie 30 proc., o tyle w kwietniu nagle runęły o ponad 11 proc. Niezła huśtawka.

Płace informatyków nagle runęły. Coś dziwnego wydarzyło się w Krakowie i to może być dopiero początek
REKLAMA

Kto jeszcze nie załapał, że to nie Warszawa płaci najlepiej w kraju, tylko Kraków, ma teraz dobrą okazję, żeby się zupdate’ować. Choć była chwila, żeby załapać te informacje, bo Warszawa nie jest liderem płac już czwarty miesiąc z rzędu — ta słaba passa stolicy trwa bowiem od stycznia i kwietniowe dane GUS-u potwierdziły, że trend ten trwa.

REKLAMA

Kraków królem czwarty miesiąc z rzędu

Całkiem łatwo się domyślić, że to Kraków wyrósł na lidera ze względu na rosnące zarobki w sektorze IT, który rozsiadł się w tym mieście szeroko. To też łatwo zauważyć, jeśli spojrzymy na sam Kraków i równocześnie województwo małopolskie i równolegle na miasto Warszawa oraz całe województwo mazowieckie. 

O ile Kraków wygrywa z Warszawą, to już województwo małopolskie przegrywa z mazowieckiem. Wszystko jasne: te liczne centra danych ulokowane są w samym Krakowie.

To pora na liczby: w kwietniu średnia płaca brutto w sektorze przedsiębiorstw w Krakowie wyniosła 9430,11 zł, a w Warszawie 9169,89 zł.

Jednocześnie średnie wynagrodzenie w województwie mazowieckim to 8662,74 zł brutto miesięcznie, a w Małopolsce – 7773,18 zł brutto miesięcznie.

Ale zostawmy już te odwieczne wojenki, bo to, co ciekawsze, to fakt, że w tym pędzącym ostatnio z pensjami Krakowie coś nagle się załamało.

Wielki odwrót

W kwietniu średnia płaca w Krakowie spadła w porównaniu do marca — i to ta nominalna, a nie po uwzględnieniu inflacji — o ok. 6 proc. Owszem, w Warszawie też, ale w stolicy spadek był o połowę słabszy. Wychodzi z tego kawał pieniądza, bo mówimy o średniej pensji w Krakowie niższej miesiąc do miesiąca aż o 620 zł.

Co się stało? To wina IT, które ewidentnie wyhamowuje silniki. Dane GUS-u pokazują, że w kwietniu płace w sektorze informacja i telekomunikacja, do którego wpadają właśnie informatycy i innej maści programiści, spadły aż o 11,4 proc. miesiąc do miesiąca.

Dużo. Ale jeszcze bardziej się zdziwicie, jak pokażę Wam, że zaledwie miesiąc wcześniej, w marcu, była jakaś szalona fiesta, bo wynagrodzenia w sektorze informacje i telekomunikacja wzrosły z kolei miesiąc do miesiąca i to aż o 28,4 proc.

Wygląda na to, że niedawny apel prof. Filipiaka, prezesa Comarchu, by pracownicy zbastowali ze swoimi oczekiwaniami finansowymi, cały sektor wziął sobie poważnie do serca.

REKLAMA

Ale nie ma co lać łez, bo biedy w krakowskim IT nie ma. Jak bardzo jej nie ma, ładnie pokazuje sam GUS na grafice, z której wynika, że sektor informacji i telekomunikacji i tak zarabia o ponad 50 proc. więcej niż średnia zarobków dla całego miasta.

 class="wp-image-2160070"
Źródło: GUS
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA