Akcje notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych spółki Pepco Group runęły w czwartek o jedną piątą i jedynym niewielkim pocieszeniem jest to, że w piątek nastąpiła stabilizacja. Problem jest jednak poważniejszy, bo od chwili debiutu spółki na GPW dwa i pół roku temu jej wartość giełdowa spadła o ponad połowę. Nad właścicielem popularnej sieci sklepów zebrało się sporo ciemnych chmur.
Jeszcze w czerwcu akcje zarejestrowanej w Holandii, ale notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie były warte ponad 40 zł, ale dzisiaj można je kupić na niewiele więcej niż 20 zł. Przez ostatnie cztery miesiące szybko traciły na wartości, ale prawdziwe załamanie nastąpiło w czwartek, gdy zjechały aż o jedną piątą. W piątek nastąpiła stabilizacja, a nawet lekkie odbicie, ale wynoszące mniej niż 1 proc.
Pepco ma kłopoty
Choć Pepco ma w Polsce już ponad 1,2 tys. sklepów, a łącznie w Europie ponad 3 tys. i wciąż otwiera kolejne, sieć zmaga się z poważnymi problemami. Największym z nich jest bankructwo głównego udziałowcy Pepco, czyli południowoafrykańskiego giganta Steinhoff. Spółka z RPA po wybuchu skandalu księgowego od kilku lat zmaga się z problemami finansowymi i kilka dni temu zapadła decyzja o jej likwidacji.
Więcej o sieciach handlowych przeczytacie w tych tekstach:
Choć Pepco zapewnia, że losy spółki Steinhoff nie mają wpływu na jej bieżącą sytuację i działalność, to jednak inwestorzy mają świadomość, że akcjami tej sieci będą spłacani wierzyciele upadłego koncernu z RPA. Nie wpływa to dobrze na wizerunek i wycenę spółki, zwłaszcza że Steinhoff już wcześniej dokonywał szybkiej sprzedaży akcji Pepco, by walczyć o podreperowanie swoich finansów.
Gdyby chociaż biznes kręcił się bardzo dobrze, może nie miałoby to takiego wpływu na sytuację spółki, ale firma niedawno poinformowała, że jej wyniki są gorsze od oczekiwań. Przychody w sierpniu i wrześniu spadły, a nowe sklepy nie zanotowały takich wyników, na jakie liczono. Firma zrewidowała w dół swoje prognozy odnośnie do zysku EBITDA w roku obrotowym 2023 do 750 mln.
Prezes: musimy poprawić rentowność
Pepco przekonuje, że to tylko przejściowe kłopoty i wyjdzie z nich obronną ręką. Cytowany przez Wiadomości Handlowe prezes spółki Andy Bond zapewnia, że „pozostaje pewny możliwości zbudowania wiodącego w Europie sprzedawcy dyskontowego, oferującego konsumentom doskonałą wartość w szerokim zakresie produktów FMCG, odzieży i towarów ogólnego przeznaczeni”.
Naturalne jest jednak, że musimy ponownie skupić się na sednie naszej działalności, jednocześnie zapewniając bardziej zrównoważony wzrost. Musimy poprawić rentowność i generowanie gotówki w ramach naszej podstawowej działalności, jednocześnie realizując precyzyjniej plan wzrostu na rynkach, na których jesteśmy obecni – przyznaje.