Odrodzenie ważnej gałęzi gospodarki? Są nowe prognozy
Polski przemysł prze do przodu. Jest szansa, że w ciągu pół roku wydostanie się w końcu z dołka, w którym grzebie się od 28 miesięcy. Mimo że rynek oczekiwał spadku do 47,3 pkt. PMI dla polskich firm przemysłowych trzeci miesiąc z rzędu odnotował wzrost, osiągając najwyższy poziom od listopada 2023 r. i drugą najwyższą wartość maja 2022 r. Ekonomiści tłumaczą, że na odbicie musimy poczekać kilka miesięcy.
Wskaźnik PMI uległ poprawie trzeci miesiąc z rzędu. Indeks wrósł z sierpniowego poziomu 47,8 do 48,6 pkt., sygnalizując wolniejsze pogorszenie warunków gospodarczych w sektorze – podał we wtorek S&P Global.
PMI Polski Sektor Przemysłowy to wskaźnik ukazujący kondycję sektora wytwórczego. 50 pkt. to poziom neutralny, wyższy oznacza ożywienie, niższy – pogorszenie warunków prowadzenia działalności. Kalkulowany jest na podstawie pięciu subindeksów:
- nowe zamówienia
- produkcja
- zatrudnienie
- czasu dostaw
- zapasy pozycji zakupionych
Według wyliczeń S&P Global polski przemysł znajduje się w dołku od maja 2022 r. i we wrześniu kontynuował najgorszą passę w historii badań, które prowadzone są od 1998 r. Jak jednak zaznaczają autorzy badania, PMI dla polskiego przemysłu osiągnął we wrześniu najwyższą wartość od listopada 2023 r. i drugą w całym 28-miesięcznym cyklu dekoniunktury.
Zatrudnienie stabilizuje się
Trevor Balchin, dyrektor ekonomiczny S&P Global Market Intelligence, zauważył w komentarzu, że różnica między danymi dla Polski a danymi dla strefy euro (szybkie szacunek) zwiększyła się do 3,8 pkt. (na naszą korzyść) do drugiej wartości od początku 2015. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja u naszego zachodniego sąsiada – PMI w Niemczech spadł we wrześniu z 42,6 do 40,3 pkt. (dane flash).
Spadek nowych zamówień oraz spadek produkcji ponownie wyhamowały, a sytuacja na rynku pracy w sektorze ustabilizowała się, co zasygnalizował najwyższy od 28 miesięcy odczyt wskaźnika zatrudnienia – wskazał Balchin.
Więcej wiadomości o polskiej gospodarce
Ekonomiści ING zauważają, że trzeci miesiąc z rzędu poprawy sugeruje, że spadek w polskim przemyśle wytraca tempo.
Zaczyna hamować spadek nowych zamówień i produkcji, a poziom zatrudnienia stabilizuje się. Presja inflacyjna pozostaje niska. Pozytywem jest fakt, że oceny sytuacji w polskim przetwórstwie poprawiają się pomimo systematycznie pogarszających się ocen dla gospodarki niemieckiej i słabej kondycji europejskiego przemysłu – oceniają.
Strefa euro kulą u nogi
Sergiej Druchyn z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) wskazuje, że niski popyt na produkty z polskich fabryk potwierdzają nie tylko badania koniunktury, ale również dane GUS i Eurostatu.
W porównaniu do grudnia 2023 roku produkcja przemysłowa w sierpniu była o 4,2 proc. niższa. Badania koniunktury GUS wskazują między innymi na pogarszający się portfel zamówień zagranicznych. We wrześniu odsetek przedsiębiorców wskazujących na tę barierę działalności był najwyższy od czerwca 2020 roku – wylicza analityk PIE.
PIE ocenia, że obecne odbicie PMI powinno się przełożyć na poprawę koniunktury w tej branży w ciągu najbliższego półrocza.
Stabilizacja makroekonomiczna oraz wzrost konsumpcji będą wspierać poprawę wyników przemysłu. Analitycy ankietowani przez Focus Economics przewidują wzrost produkcji przemysłowej o 2 proc. w 2024 i 5,1 proc. w 2025 roku – wskazuje.
Zaznacza jednak, że polskim firmom przemysłowym ciążyć mogą pogarszające się wyniki w strefie euro i w Niemczech.