Rząd bierze się za nielegalne wysypiska. Miliony na sprzątanie zagrożenia
Rząd wziął się na poważnie za gospodarkę odpadami. Już chyba nie grozi nam kolejne opóźnienie debiutu naszego systemu kaucyjnego. Coraz bliżej też do rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Projekt regulacji w tej sprawie podlega właśnie konsultacjom. Teraz na celownik wzięto nielegalne wysypiska. Samorządy terytorialne na ich usuwanie dostaną ekstra pieniądze. Ale na razie tylko dziewięć gmin.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) poinformowało o wytypowaniu dziewięciu lokalizacji, którą mogą dostać pieniądze z rezerwy budżetowej na usuwanie nielegalnie zdeponowanych niebezpiecznych odpadów. Na razie na ten cel zabezpieczono 200 mln zł. Ale rządząca resortem Paulina Hennig-Kloska już zapowiedziała starania o większą pulę.
Będę zabiegała też o zwiększenie rezerwy do 300 mln zł, by sprzątnąć kolejne 14 lokalizacji zakwalifikowanych w naborze. Naszym celem jest nie tylko usuwanie nielegalnych śmietnisk, ale i uszczelnienie systemu, by nie tworzyły się nowe takie, szkodliwe dla ludzi i środowiska, miejsca - stwierdziła szefowa MKiŚ na platformie X.
Odpady, czyli miliony złotych dla dziewięciu lokalizacji
Takie przesunięcie pieniędzy możliwe jest dzięki nowelizacji ustawy o odpadach, obowiązującej od 1 stycznia 2025 r. Dzięki tym przepisom samorządy terytorialne mogą otrzymać na usunięcie nielegalnego wysypiska odpadów więcej niż 80 proc. dofinansowania.
To dofinansowanie to dopiero początek porządków. Zwrócę się do Ministra Finansów o większe środki na ten cel - zapowiada Paulina Hennig-Kloska.
Ale zanim to nastąpi do podziału jest 200 mln zł. I te pieniądze mają trafić do dziewięciu lokalizacji, które wybrano na podstawie list sporządzonych przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska, zawierających wyselekcjonowane miejsca nielegalnego zdeponowania odpadów, szczególnie tych, które mogą zagrażać życiu i zdrowiu ludzi oraz środowisku. To miejsca zlokalizowane łącznie w czterech województwach. Dotyczy to:
• gminy Kutno (woj. łódzkie)
• gminy Szczerców (woj. łódzkie)
• gminy Sosnowiec (woj. śląskie)
• gminy Szczekociny (woj. śląskie)
• gminy Siemianowice Śląskie (woj. śląskie)
• gminy Mykanów (woj. śląskie)
• gminy Stąporków (woj. świętokrzyskie)
• gminy Pińczów (woj. świętokrzyskie)
• gminy Spytkowice (woj. małopolskie)
Potrzeba więcej pieniędzy na więcej wysypisk
Wytypowane lokalizacje mają kłopot z odpadami z przemysłu chemicznego, petrochemicznego, farbiarskiego, lakierniczego i motoryzacyjnego. Przy ich wyborze brano pod uwagę obiektywne kryteria, których usunięcie i przetworzenie są najpilniejsze. To m.in. odległość obiektów użyteczności publicznej i zabudowań mieszkaniowych, czy sposób magazynowania odpadów. Teraz, po decyzji resortu klimatu, uzyskają współakceptację MKiŚ wniosków do wojewody o przyznanie środków z rezerwy celowej. Takie dofinansowanie przewidziane jest na trzy lata (2025–2027).
Więcej o odpadach przeczytasz na Spider’s Web:
Zapowiedź minister klimatu i środowiska w sprawie rozmów z Ministerstwem Finansów o przeznaczenie na ten cel jeszcze większych pieniędzy musi cieszyć. Zgodnie z z danymi Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) w Polsce zlokalizowanych 311 składowisk odpadów mogących stwarzać szczególne zagrożenie dla społeczności lokalnych.
Efektywna współpraca międzyresortowa jest kluczowa w kontekście przeciwdziałania nielegalnym miejscom składowania odpadów. Dlatego mobilizujemy inne ministerstwa i służby do wypracowania nowych rozwiązań w tym obszarze - zapowiadała już wcześniej Paulina Hennig-Kloska.