NASA inwestuje w elektryczny samolot pasażerski. Oto czym wkrótce będziemy niebawem latać do USA
Samoloty na prąd? Zanim ktoś zacznie się śmiać, przypomnę, że nieco ponad 100 lat temu śmiano się z tych, co w ogóle chcą latać. NASA do tematu podchodzi poważnie i inwestuje poważne pieniądze w elektryczne samoloty. To nie jedyny projekt agencji związany z lotnictwem pasażerskim.
Samoloty przyszłości mają być szybkie, ciche i przyjazne środowisku. Skorzystają na tym linie lotnicze i pasażerowie. W czwartek NASA ogłosiło, że przeznacza miliard złotych na budowę dwóch prototypów elektrycznych samolotów pasażerskich. Swoją drogą policzcie ile takich projektów mogłaby mieć Polska za pieniądze utopione choćby w Ostrołęce albo Centralnym Porcie Komunikacyjnym.
Elektryczny samolot poleci już za pięć lat – zapewnia NASA
NASA wybrała dwie amerykańskie firmy, które mają przygotować samoloty napędzane silnikami elektrycznymi. Są to GE Aviation (GE) z Cincinnati (otrzymała 179 mln dolarów) i MagniX USA Inc z Redmond (74,3 mln dolarów). Maszyny opracowane przez oba przedsiębiorstwa mają wzbić się w powietrze już za pięć lat.
NASA ma ambitny plan wprowadzenia technologii zelektryfikowanego napędu samolotów (EAP) do flot lotniczych w USA najpóźniej do 2035 r. Elektryczne samoloty mają początkowo latać na krótkodystansowych i regionalnych liniach pasażerskich.
NASA przyspieszy wejście technologii EAP do zastosowania komercyjnego. Będzie to katalizatorem wzrostu gospodarczego
– powiedział Robert Pearce, zastępca administratora w Dyrekcji Misji Badań Aeronautycznych w NASA.
Elektryczne samoloty mają przynieść liniom lotniczym oszczędności. Jakie? Tego nikt jeszcze nie mówi, ale NASA podkreśla, że spodziewa się „znacznej poprawy wydajności ekonomicznej". Pamiętać też musimy o ekologii i co2. Branża lotnicza wytwarza w ciągu roku około trzy proc. całego co2 emitowanego do atmosfery.
Naddźwiękowy samolot pasażerski już projektowany. Amerykanie będą testować go nad miastami
To jednak nie wszystko. NASA powołało specjalny zespół, który pracuje nad naddźwiękowym samolotem pasażerskim. Będzie to wyjątkowa maszyna. Niektórzy z Was, zapewne pamiętają słynnego Concorde. Był to najszybszy samolot pasażerski w historii, ale był tak głośny, że nie nie mógł latać nad lądem
Nowy samolot ma umożliwić naddźwiękowy lot nad lądem, radykalnie skracając czas podróży w Stanach Zjednoczonych lub w dowolnym miejscu na świecie.
Chodzi nie tylko i cichszą pracę samych silników. Przy zbliżaniu się do prędkości dźwięku dochodzi do powstawania zjawisk związanych z tak zwaną barierą dźwięku. Po zbliżeniu się, osiągnięciu i przekroczeniu prędkości dźwięku powstaje fala uderzeniowa, a w jej wyniku grom dźwiękowy. Inżynierowie NASA chcą by był on cichszy.
Opracowywany w ramach projektu Low-boom Flight Demonstration samolot testowany będzie nad miastami w USA. W ten sposób NASA chce zebrać opinie mieszkańców na temat hałasu naddźwiękowych samolotów pasażerskich. Badania te otworzą drzwi dla nowych komercyjnych rynków towarowych i pasażerskich, zapewniając szybszą od dźwięku podróż lotniczą.