REKLAMA

Jaka piękna wolta CPK. Zamiast zarabiać na pasażerach, lotnisko chce przyjmować przesyłki z Chin

Wrzesień 2021 r. Zarząd CPK zauważył, że pandemia wpłynęła na kierunek rozwoju lotnictwa. W Baranowie pojawi się więcej przesyłek lotniczych, bo to one, a nie pasażerowie, mają nakręcać zyski polskiemu megaportowi.

Model biznesowy CPK. Lotnisko chce zarabiać na przesyłkach z Chin
REKLAMA

Rychło w czas. Półtora roku po zdewastowaniu przez koronawirusa lotnictwa komercyjnego doczekaliśmy się reakcji budowniczych Centralnego Portu Komunikacyjnego. W rozmowie z serwisem wnp.pl Michał Czarnik, dyrektor wykonawczy CPK przyznał, że model biznesowy lotniska ulegnie naprawdę znaczącej zmianie.

REKLAMA

Jak będzie zarabiać CPK?

Chodzi o to, tłumaczy Czarnik, że w trakcie pandemii mocno w górę poszedł ruch cargo. I teraz „duża część przychodów” lotniska ma pochodzić właśnie z niego. W tym celu władze portu chcą postawić „dedykowany terminal”, dzięki któremu będzie można obsługiwać nie tylko samoloty pasażerskie, które zabierają przesyłki w lukach, ale także samoloty przeznaczone do przewozu towarów.

W tej chwili obsługą ruchu cargo zajmują się dwa lotniska. Jedno jest pod Katowicami, drugie to warszawskie Okęcie. Stołeczny port ma jednak zostać zrównany z ziemią (chyba, bo to w sumie też nie jest jeszcze pewne). Po dostosowaniu CPK do przyjmowania towarów liczba lotnisk cargo zostanie na tym samym poziomie. Megalotnisko będzie miało za to prawdopodobnie większą przepustowość.

E-commerce napędzi lotnictwo

Czarnik mówi, że fundamenty pod tą niespodziewaną woltę położyły prognozy przyszykowane dla CPK przez Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA). Jakie to prognozy? Tego jeszcze nie zdradzi, bo są w trakcie odbioru.

Zastanawiające jest jednak to, że o zmianie modelu biznesowego słyszymy tak późno. Prezes DHL Express w wywiadzie dla Bizblog.pl już rok temu mówił o wzrostach na poziomie kilkudziesięciu procent.

Przygotowana przez Boeinga prognoza "World Air Cargo Forecast" mówi o rozbudowaniu floty cargo o 60 proc. W raporcie czytamy, że w trakcie pandemii sektor e-commerce wywarł duży wpływ na wzrost zapotrzebowania na rynku ładunków lotniczych. Firmy zaczęły przenosić sprzedaż do sieci – w efekcie do września 2020 r. przewoźnicy ekspresowi zwiększyli ruch o 14 proc.

O zaistnienie na rynku cargo walczy także LOT, który, co tu ukrywać, ma pełnić funkcję linii-gospodarza na lotnisku w Baranowie. Nad czerpaniem zysków z przewozu ładunków zastanawiają się również porty w Lublinie i Bydgoszczy.

Cargo w CPK

Zastanawiające w tej całej sprawie jest jedno. Skoro – według deklaracji min. Marcina Horały – pierwsza łopata zostanie wbita w baranowską ziemię w 2023 r., to kiedy poznamy dokładne założenia stojące za całą budową?

REKLAMA

Przepustowość portu pozostaje kwestią orientacyjną. Lotnisko ma być hubem dla LOT-u, który przeżywa potężny kryzys finansowy i właśnie zrezygnował z odbioru dwóch Dreamlinerów. Zarząd nie wytrzymuje ciśnienia i wdaje się w bezsensowne pyskówki z Ryanairem. A teraz, na dokładkę, okazało się, że model biznesowy portu został wywrócony do góry nogami.

CPK musi mocno zastanowić się nad swoją tożsamością. Na razie przypomina nastolatka, który chciałby podbić świat, ale utknął na etapie wyboru przedmiotów maturalnych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA