Mieliśmy żywność najtańszą od trzech lat. No właśnie – MIELIŚMY. Czas przeszły jest tu najbardziej na miejscu, bo właśnie ceny żywności znów wyskoczyły i jest drożej nie tylko niż miesiąc temu, ale również drożej niż dwa miesiące temu. Co teraz drożeje najbardziej?
Najdrożej było w marcu 2022 r. To był szczyt cen żywności na całym świecie. Ale od tamtej pory w zasadzie non-stop było tylko lepiej, co pokazywał indeks cen żywności FAO, czyli Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa.
Od marca 2022 r. co miesiąc ceny spadały, za wyjątkiem dwóch „wypadków przy pracy”, czyli zwyżek cen. No i właśnie mamy trzecią zwyżkę, o tyle niepokojącą, że ceny wzrosły wcale nie symbolicznie, bo są wyższe nie tylko niż miesiąc temu, ale i wyżej niż dwa miesiące temu.
W skrócie: tanieje cukier i to całkiem mocno, tanieją też zboża, ale to wszystko za mało, żeby zrównoważyć podwyżki cen olejów, nabiału i mięsa.
Najpierw dobre informacje - co tanieje?
Przede wszystkim cukier. Według FAO w marcu potaniał aż o 5,4 proc. w porównaniu do lutego, ale na tym dobre informacje się kończą. Bo cukier akurat drożał wcześniej dwa miesiące z rzędu i w marcu nadal był droższy niż rok wcześniej o 4,8 proc.
Lepiej jest z cenami zbóż, które ciągle tanieją, w marcu o 2,6 proc. m/m i obecnie są najtańsze wręcz od września 2020 r.
Jakie produkty żywnościowe drożeją?
Przede wszystkim oleje roślinne, które miesiąc do miesiąca podrożały na świecie o 8 proc. do poziomu najwyższego od roku. I dotyczy to zarówno oleju słonecznikowego i rzepakowego, na który rośnie popyt w imporcie, oleju sojowego, na który rośnie popyt jako na dodatek do biopaliwa, szczególnie w USA i Brazylii, jak i palmowego, na który jest duży popyt w Azji Południowo-Wschodniej, a produkcja spadła.
W marcu w porównaniu do lutego podrożał też nabiał - o 2,9 proc. I co prawda nabiał drożał szósty miesiąc z rzędu, ale nie jest źle, bo nadal w marcu był tańszy niż rok wcześniej - o ponad 8 proc.
Więcej o rynku spożywczym przeczytacie w tych tekstach:
Najbardziej drożały sery - bo Azja kupuje ich coraz więcej, a w Europie Zachodniej marzec był okresem świąt, więc też akurat wzmożonych zakupów.
Na masło akurat popyt w Azji spadł, ale i tak zdrożało miesiąc do miesiąca. Za to mleko w proszku potaniało - bo mniejszy popyt w Azji.
Mięso? W marcu jego ceny wzrosły o 1,7 proc. w stosunku do lutego, a w lutym też były z kolei wyższe niż w styczniu. Ale rok do roku mięso w marcu było jednak nadal tańsze o 1,5 proc.
Drożał głównie drób, nieco mniej wieprzowina i wołowina, ale za to taniały baranina i jagnięcina, tylko biorąc pod uwagę polskie gusta, dla nas nie ma to większego znaczenia.
Miesiąc do miesiąca żywność jest droższa, ale w porównaniu do cen z marca 2023 r. jest jednak o 7,7 proc. taniej.
Zastanawiacie się, kiedy odczujecie to na własnej kieszeni? Być może nigdy. Bo my w Polsce przerabiamy teraz swoje, ważniejsze czynniki cenotwórcze - podwyżkę VAT na żywność z 0 do 5 proc.
Niby kilka wielkich sieci handlowych obiecało, że podwyżkę VAT od 1 kwietnia weźmie na siebie i konsumentom przez to ceny nie wzrosną, ale mówiły o kwietniu. A tej wojny cenowej nie mogą przecież prowadzić w nieskończoność, więc pewnie od maja, niezależnie od światowych cen żywności, polscy konsumenci zaczną, krok po kroku, łykać w cenach wyższy VAT.