Najpotężniejszy reaktor jądrowy w Europie zaczął pracę. Po 18 latach i miliardach euro
Europejska transformacja energetyczna, wymuszona rosyjskim szantażem gazowym, przybiera różne formy. Niemcy właśnie raz na zawsze skończyli z energią jądrową, która z kolei ma w latach 30. uwolnić nas od węgla. Okazuje się, że w odwrotnym kierunku od naszych zachodnich sąsiadów podążają też Finowie, którzy po miesiącach opóźnień uruchomili wreszcie swój najnowszy reaktor atomowy - Olkiluoto 3, który przy okazji jest największą tego typu instalacją w Europie.
Chociaż Komisja Europejska ma swój Zielony Ład i nawet pakiet reform Fit for 55, to jednak widać jak na dłoni, że poszczególne kraje wybierają własną ścieżkę transformacji energetycznej. I jak się okazuje poszczególne kraje mogą podążać w zupełnie różnych kierunkach. Uwidoczniło się to wyraźnie w połowie kwietnia, kiedy Niemcy - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami - zamknęli swoje trzy ostatnie elektrownie atomowe. Z kolei Polska coraz bardziej zbliża się do budowy pierwszego reaktora nad Bałtykiem. W rezydencji ambasadora USA w Warszawie właśnie podpisano list intencyjny w sprawie wsparcia rozwoju polskich małych modułowych reaktorów jądrowych, w co celuje Synthos i Orlen. W grze jest nawet 4 mld dol. Okazuje się, że niemieckiej myśli antyatomowej nie podzielają też Finowie, którzy właśnie zrobili potężny krok, żeby mieć jeszcze więcej energii z reaktorów. Uruchomiono największy w Europie reaktor atomowy - Olkiluoto 3.
Energia jądrowa: fiński reaktor opóźniony o 12 lat
Obecnie fiński reaktor atomowy produkuje ok. 14 proc. energii elektrycznej w kraju. TVO zakłada, że będzie sprawny przez co najmniej następne 60 lat. Olkiluoto 3 to reaktor wodno-ciśnieniowy (EPR) opóźniony już od kilkunastu lat. Jego budowa rozpoczęła się we wrześniu 2005 r. Miał być uruchomiony już w grudniu 2021 r., ale w fazie testów start był kilkakrotnie przesuwany. W końcu w marcu ubiegłego roku podłączono go do fińskiej sieci energetycznej. I teraz reaktor ruszył już pełną parą. Tym samym elektrownia jądrowa Olkiluoto, już z dwoma reaktorami na pokładzie, odpowiada za ok. 30 proc. fińskiej energii.
Reaktor Olkiluoto 3 ma moc 1600 MW. Rząd w Helsinkach chciał już korzystać z niego tej zimy. Miał zbilansować system po tym, jak Rosja zakręciła swój energetyczny kurek. Teraz wybudowany przez kierowane przez Francuzów konsorcjum Areva-Siemens reaktor ma być podstawą fińskiej transformacji energetycznej. Zdaniem TOV to obecnie największy atut klimatyczny Finlandii.
Inwestycja trzy razy droższa niż to zakładano
Olkiluoto 3 to pierwszy nowy reaktor w Europie Zachodniej od ponad 15 lat. Jest też pierwszym reaktorem nowej generacji EPR (European Pressurized Reactor). Ostatecznie jest również znacznie droższy niż to planowano. Eksperci szacują, że ta inwestycja kosztowała ok. 11 mld euro, czyli prawie trzykrotnie więcej, niż początkowo zakładano. Teraz Finlandia posiada w sumie pięć reaktorów w dwóch elektrowniach, położonych nad brzegiem Morza Bałtyckiego.
Ale na tym nie koniec atomowej ekspansji. Konserwatywna Partia Koalicji Narodowej (NCP), która wygrała wybory parlamentarne 2 kwietnia, chce jeszcze bardziej zwiększyć udział energii jądrowej w fińskim miksie. Petteri Orpo, lider NCP i najprawdopodobniej przyszły premier Finlandii, zapowiadał podczas kampanii wyborczej, że nowy rząd uczyni z energetyki jądrowej kamień węgielny polityki energetycznej rządu.