REKLAMA

Najem mieszkań w Polsce skoczył w rok o 18 proc. To tyle, ile w Europie przez trzynaście lat

Ale w najświeższych statystykach Eurostatu jest też coś na otarcie łez. Wydaje nam się, że dopadło nas w ostatnich latach szaleństwo cenowe, tymczasem od 2010 r. ceny mieszkań w Polsce wzrosły zaledwie o 58 proc., a w Estonii o 199 proc., na Węgrzech o 174 proc., a w Czechach o 133 proc. Mogło być znacznie gorzej.

Najem mieszkań w Polsce skoczył w rok o 18 proc. To tyle, ile w Europie przez trzynaście lat
REKLAMA

Ostatnie dane Eurostatu na temat mieszkań pokazują przede wszystkim, że to nie ceny najmu w ostatnich kilkunastu latach szaleją najmocniej, a ceny mieszkań i różnica jest naprawdę spora.

REKLAMA

W ciągu niespełna 13 lat, a więc od 2010 r. do III kwartału 2022 r. ceny mieszkań średnio w Unii Europejskiej wzrosły o 49 proc., a w tym samym czasie ceny najmu jedynie o 18 proc.

W Polsce akurat sytuacja jest nieco inna i tempo wzrostu cen nieruchomości i ich najmu jest dość podobne - w okolicach 60 proc.

Ale najciekawiej robi się, kiedy zmiany cen w Polsce porównany z innymi krajami.

Źródło: Eurostat

Ceny mieszkań szaleją, ale wcale nie w Polsce

Zacznę od końca: często powtarza się, że na nieruchomościach nie można stracić, tymczasem Eurostat pokazuje, że okazało się to nieprawdą w przypadku trzech europejskich krajów, gdyby wziąć pod uwagę okres ostatnich 13 lat, a przyznacie, że to już dość długo, nie jakaś tam chwilowa dekoniunktura.

O 2010 r. do II kwartału 2022 r. ceny mieszkań we Włoszech spadły o 9 proc., na Cyprze o 0,3 proc., a w Grecji aż o 22 proc., przy czym Eurostat nie ma tych danych z Grecji, więc liczba ta pochodzi z banku centralnego Grecji i to za 2021 r. Różnica czasowa jest jednak na tyle mała, że można spokojnie brać tę wartość pod uwagę.

Pozostałe 24 kraje UE zaliczyły w tym czasie wzrosty i gdzieniegdzie były one szokujące. Średnia dla całej UE jest jeszcze przyzwoita — to 49 proc. w ciągu 13 lat. W Polsce to nieco więcej - 58 proc., ale jak spojrzycie na liderów windowania cen mieszkań, to uznacie, że w sumie w naszym kraju wcale nie było tak źle.

W ciągu tych 13 lat największy rajd zaliczyła Estonia, gdzie mieszania podrożały aż o 199 proc. Możecie nie uwierzyć, ale na drugim miejscu są Węgry ze wzrostem o 174 proc. (zachodzę w głowę, jak to możliwe, że przy takim rajdzie Węgrzy w ostatnich wyborach nadal zagłosowali na Orbána).

Źródło: Eurostat

Bardzo wysoki wzrost cen, przekraczający 100 proc. zaliczył jeszcze Luksemburgu, choć on pewnie mało was interesuje (+140 proc.), ale też Litwa (+137 proc.), Łotwa (+134 proc.), a nawet Czechy (+133 proc.).

Teraz powinniście odetchnąć z ulgą, patrząc, co wydarzyło się u naszych sąsiadów, a nas jednak trochę oszczędziło.

Najem nadrabia

W skali całej UE ceny najmu już nie zabijają — wzrost o 18 proc. w ciągu 13 lat to de facto bardzo łagodne obchodzenie się z lokatorami. Ale ekstrema są interesujące, więc patrzcie: W Estonii ceny najmu w tym okresie wzrosły aż o 233 proc., a na Litwie o 151 proc. Tanio za to zrobiło się tylko w Grecji, gdzie ceny najmu spadły o ok. 24 proc.

W Polsce, jak wspominałam, w ciągu trzynastu lat ceny najmu wzrosły o ok. 60 proc. To wcale jeszcze nie tak strasznie. Ale przecież ostatnio podwyżki jednak bardzo bolą — wiecie dlaczego? Bo w Polsce przez lata dynamika była dość spokojna, przyzwyczailiśmy się go tego, aż tu nagle ostatni rok nas zaskoczył gwałtownym wzrostem. Nikt się tego nie spodziewał, dlatego tak zabolało.

REKLAMA

Z danych Eurostatu wynika, że biorąc pod uwagę tylko ostatni rok, dokładnie III kwartał 2021 - III kwartał 2022, to Polska była niestety liderem wzrostu cen w Europie. Wyprzedziła nas tylko Litwa, gdzie ceny najmu w rok skoczyły aż o 30 proc. W Polsce w tym czasie o 18 proc., a więc niemal o jedną piątą.

Za nami jest jeszcze Estonia - 15 proc. i Węgry - 14 proc. W tym samym czasie w zachodniej Europie, tej bogatszej, ceny najmu wzrosły jedynie o 1-5 proc. Różnica w dynamice kolosalna.

Chcecie jeszcze jeden nóż w serce? Zauważyliście, że ceny najmu mieszkań w Polsce w ostatnim roku wzrosły o tyle, o ile w całej UE przez 13 lat?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA