REKLAMA

Masz takie ogrzewanie w domu? Zapomnij o kasie z programu Mój Prąd

Piąta odsłona jednego z popularniejszych programów Mój Prąd wprowadza rewolucyjne zmiany, dzięki którym można uzyskać pieniądze nie tylko na instalacje fotowoltaiczne, ale też na pompę ciepła i kolektor słoneczny. Tylko że jest jeden, mały haczyk. Wiceszef NFOŚiGW przekonuje, że żadnej dotacji nie dostaną ci, którzy grzeją się piecem na paliwa stałe. W takim przypadku najpierw trzeba wymienić kopciucha dzięki pieniądzom z innej rządowej inicjatywy - Czystego Powietrza.

Masz takie ogrzewanie w domu? Zapomnij o kasie z programu Mój Prąd
REKLAMA

Na wieść o piątej odsłonie programu Mój Prąd, Polacy zaczęli przebierać nogami. I nic dziwnego. Przecież dotychczasowe edycje zazwyczaj trzeba było zamykać wcześniej, bo szybko kończyły się przeznaczone na ten cel pieniądze. Z Moim Prądem 5.0 miało być tylko lepiej. Przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska od tygodni nakręcali makaron na uszy i przekonywali, że teraz beneficjenci programu zyskają jeszcze więcej. Bo mogą zyskać kasę nie tylko na instalacje fotowoltaiczne, na magazyny ciepła i energii, czy na systemy zarządzające, ale również na pompy ciepła oraz kolektory słoneczne. Argument był oczywisty: zgodnie z danymi Europejskiego Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA) Polska zanotowała największy, procentowy wzrost sprzedaży tego typu urządzeń w UE – o 102 proc. i warto ten trend podtrzymać, przy okazji oddolnie uciekając od paliw kopalnych. 

REKLAMA

Niezależnie od tego, czy dziś dom ogrzewany jest gazem, pelletem czy ciepłem systemowym, od kwietnia będzie można dokonać remontu i inwestycji, które pozwolą w znaczący sposób obniżyć koszty ogrzewania i energii elektrycznej - utrzymywała Anna Moskwa, szefowa MKiŚ.

Ale potem, w Dniu Ziemi, kiedy wystartował już nabór wniosków do piątej edycji programu Mój Prąd, Paweł Mirowski, wiceprezes NFOŚiGW oraz pełnomocnik premiera ds. programu Czyste Powietrze i efektywności energetycznej budynków, trochę popsuł ten dobry nastrój.

Mój Prąd: kasa tylko dla tych bez pieca na paliwa stałe

Okazuje się, że w piątej odsłonie Mojego Prądu jednak nie każdy może sięgnąć po dotacje, jak wcześniej sugerowali to przedstawiciele rządu. Obowiązuje bowiem podstawowe kryterium, o czym poinformował Mirowski na Twitterze.

W programie Mój Prąd 5.0. dotację otrzyma ten kto nie posiada kotła na paliwo stałe - stawia sprawę jasno wiceszef NFOŚiGW.

Z tego samego ćwierknięcia dowiadujemy się, że dopuszczalny jest wyłącznie kocioł na biomasę drzewną, o obniżonej emisyjności cząstek stałych o wartości ≤ 20 mg/m3, spełniający wymagania ekoprojektu. W każdym innym przypadku zanim zaczniemy się interesować Moim Prądem, wcześniej trzeba będzie pochylić się na innym rządowym programem. 

Wtedy kierunek Czyste Powietrze - informuje Paweł Mirowski.

To program, który po ostatnich zmianach (m.in. zwiększenie maksymalnej dotacji do ponad 136 tys. zł), miał zdecydowanie przyspieszyć. I może w końcu udało się (licząc od września 2018 r.) przekroczyć granicę 5 mld zł wypłaconego dofinansowania (to ciągle kropla w morzu patrząc na przygotowany w tym celu budżet 103 mld zł), ale jednak liczba składanych wniosków znowu spadła poniżej 4 tys. (dane za okres od 1 do 14 kwietnia).

To dotyczy tylko pomp ciepła, czy wszystkich beneficjentów programu?

Wpis Mirowskiego na Twitterze wywołał niemałą konsternację. Paweł Lachman, prezes Stowarzyszenia Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła, postanowił znaleźć w zapisach piątej edycji programu Mój Prąd stosownych informacji, potwierdzających ten mechanizm, który polega na tym, że o dotacje mogą starać się wyłącznie ci bez pieców na paliwa stałe

Znalazłem jedynie takie, które dotyczą tylko pomp ciepła a nie samej instalacji PV - twierdzi Lachman.

Chodzi o pkt 11 rozdziału 7.3 (warunki finansowania), gdzie czytamy, że przedsięwzięcia muszą być realizowane zgodnie z programami ochrony powietrza, z poszanowaniem wymogów dyrektywy 2008/50/WE w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy oraz celem dotyczącym zmniejszenia emisji. Z kolei w pkt 20 tego samego rozdziału czytamy, że dofinansowanie do pomp ciepła może być udzielone pod warunkiem, że po jego wypłaceniu w budynku objętym taką pomocą nie będzie zainstalowane i nie będzie użytkowane źródło ciepła na paliwa stałe. I właśnie tu też jest o wyjątku, jakim jest kocioł na biomasę drzewną. 

Wszystkie zainstalowane oraz użytkowane urządzenia służące do celów ogrzewania lub przygotowania ciepłej wody użytkowej (w tym kominki wykorzystywane na cele rekreacyjne) będą spełniać docelowe wymagania obowiązujących na terenie położenia budynku mieszkalnego objętego dofinansowaniem, aktów prawa miejscowego, w tym uchwał antysmogowych, również wtedy, kiedy akty te przewidują bardziej rygorystyczne ograniczenia dotyczące zakupu i montażu źródła ciepła - czytamy w zakresach szczegółowych programu Mój Prąd.

REKLAMA

To jednak nie wskazuje, że będzie to dotyczyć wszystkich beneficjentów piątej odsłony Mojego Prądu, a wyłącznie tych starających się o kasę na pompę ciepła. Wątpliwości pojawia się coraz więcej. Internauci zaczęli pytać, czy tak samo, jak kotły na paliwo stałe, należy też traktować kominki? Paweł Mirowski w odpowiedzi jeszcze raz zacytował pkt 20 rozdziału 7.3. Na resztę pytań odpowiedzi ma dać specjalny webinar z udziałem wiceprezesa NFOŚiGW, który zaplanowano na 26 kwietnia, godz. 11.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA