REKLAMA

Węgiel do lamusa, słońce w Polsce świeci najjaśniej w UE. Nie wierzycie? No to patrzcie, jak wymiata nasza fotowoltaika

Jak wylicza w najnowszym raporcie think tank Ember zdecydowanie największy wzrost w terawatogodzinach generacji słonecznej od 2018 r. nastąpił w Polsce. Urośliśmy pod tym względem aż 26-krotnie. I co bardziej widać to na naszym energetycznym podwórku. Właśnie pobiliśmy znowu słoneczny rekord mocy. W miksie energetycznym pod tym względem już polska fotowoltaika prawie dogania węgiel kamienny.

Węgiel do lamusa, słońce w Polsce świeci najjaśniej w UE. Nie wierzycie? No to patrzcie, jak wymiata nasza fotowoltaika
REKLAMA

Pod koniec lipca polskie instalacje fotowoltaiczne z wynikiem 6,6 GWh pobiły poprzedni rekord mocy. Ale i ten nie ostał się na dłużej z nami. Fundacja Instrat informuje na Twitterze, że 8 września panele solarne osiągnęły w Polsce moc 6,7 GWh. 

REKLAMA

Te wyniki przełożyły się też na układ sił w miksie energetycznym. Owszem, pierwsze miejsce cały czas okupuje węgiel kamienny (37 proc.), ale tuż dalej jest właśnie fotowoltaika (34 proc.), która daleko w tyle zostawiła węgiel brunatny (18 proc.) i energię z wiatru (5 proc.). Słaby wynik turbin wiatrowych może być pokłosiem cały czas obowiązującej zasady 10H, która nie wiadomo już który raz utknęła znowu w Sejmie.

Fotowoltaika w Polsce cały czas na fali wznoszącej

Dlaczego ten słoneczny rekord padł teraz, a nie w piku najwyższych, letnich temperatur? Jak tłumaczą eksperci z Fundacji Instrat: rekordowe temperatury nie przekładają się na rekordy generacji PV. Ogniwa pracują najbardziej optymalnie przy właśnie takich temperaturach jak obecnie.

Bilans był trudniejszy do domknięcia także przez przestoje elektrowni oraz większe zużycie na chłodzenie. Ale to też efekt boomu fotowoltaicznego, którego jesteśmy świadkami w tym roku. Tylko w trzech pierwszych miesięcy 2022 r. do sieci przyłączono więcej niż 150 tys. mikroinstalacji. Rok wcześniej między styczniem a marcem było ich raptem 64 tys. 

W Polsce słońce też świeci najjaśniej, a fotowoltaika wymiata

Polskiego boomu fotowoltaicznego trudno nie zauważyć. Ember w najnowszym raporcie wskazuje, że Polska może szczycić się zdecydowanie największym wzrostem produkcji energii słonecznej od 2018 r. W ciągu ostatnich czterech lat nasz kraj pod tym kątem urósł aż 26-krotnie. Za nami uplasowała się Finlandia i Węgry (tu i tu był wzrost raptem 5-krotny). 

W sumie rekordy udziału energii słonecznej pobito w 18 z 27 krajów UE. Latem 2022 r. 10 państw członkowskich UE wytworzyło ponad jedną dziesiątą energii elektrycznej z paneli słonecznych. Największy udział w tym przypadł Holandii (23 proc.), Niemcom (19 proc.) i Hiszpanii (17 proc.). 

Rekordowy udział energii słonecznej pobity w 18 krajach UE

Eksperci zauważają, że Europa coraz sprawniej wykorzystuje energię słoneczną. Od maja do sierpnia 2022 r. UE wytworzyła 99,4 TWh energii elektrycznej ze słońca, co stanowi wzrost o 28 proc. w porównaniu z 77,7 TWh w 2021 r. Tym samym energia słoneczna z wynikiem 12,2 proc. w europejskim miksie energetycznym ustępuje jedynie węglowi (16,5 proc.). Ale jest za to przed energią z wiatru (11,7 proc.) i wody (11 proc.).

REKLAMA

Co podkreślają analitycy: wzrost produkcji energii słoneczne o 22 TWh jest znacznie większy niż miało to miejsce w poprzednich latach w porównywalnym okresie od maja do sierpnia. To więcej niż w sumie za trzy ostatnie lata. Rok temu przyrost ten wyniósł 8 MWh, w 2020 r. - 10 MWh, a w 2019 r. - 2 TWh. 

Ten rozrost instalacji fotowoltaicznych ma podwójne znacznie w obecnym kryzysie energetycznym, wywołanym w pierwszej kolejności manipulacjami z dostawami gazu po stronie Rosji. Jak wyliczają to analitycy Ember: bez rekordowej produkcji 99 TWh energii słonecznej w ciągu ostatnich czterech miesięcy, UE musiałaby zakupić dodatkowe 20 mld m sześc. gazu. Oznaczałoby to dodatkowy wydatek w wysokości ok. 29 mld euro. Tylko roczny wzrost o 22 MWh przyniósł 4 mld m sześc. i 6 mld euro oszczędności.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA