REKLAMA

Dla rządu liczą się tylko ci, którzy opalają domy węglem. Właściciele pieców na gaz i pellet są wściekli

Bardzo różnie oceniany jest rządowy program dopłat do węgla. Nie do końca cieszą się z tego kupujący, a sprzedający opał już liczą straty. Ale zdecydowanie najbardziej wściekają się ci, którzy ogrzewają domy gazem i drewnem. Zwłaszcza że wcześniej wielu z nich dało się przekonać, by zrezygnować z kopciucha na węgiel i zainwestować w „ekologiczne” rozwiązania.

-zielony-program
REKLAMA

Czemu ja nie mam dopłaty do oleju opałowego czy drewna?

REKLAMA

Rząd wymyślił sobie że będzie teraz robił dopłaty do tego węgla, co podrożał, a ci co grzeją gazem dalej będą w czarnej dupie?

Musiałem wymienić w zeszłym roku starego węglowca (ciekł) na „ekologiczny, pelletowy”. Rok temu paleta pelletu była po 1000 zł. Dziś 2400. Płakać mi się chce...

To tylko bardzo mały wycinek komentarzy, które zalały całą sieć, po tym, jak rząd zapowiedział interwencje na rynku węgla. Po pierwsze ma obowiązywać regulowana cena, która będzie zgodna z ceną średnią według danych GUS za 2021 r. Czyli 996 zł za tonę. Po drugie do rządowego programu mogą dołączyć też same składy węgla, które będą mogły liczyć na rekompensaty od państwa w wysokości do 750 zł za 1000 kg opału.

Rząd dba tylko o węgiel. O gazie i pellecie zapomniał

Najgorzej propozycje rządu przyjęli ci, którzy w domu nie palą węglem, a gazem i pelletem drzewnym. Zwłaszcza że nie tak dawno usilnie namawiano ich na zastąpienie kopciuchów kotłem na ekologiczne paliwo. Na przykład w ramach programu Czyste Powietrze. Teraz zwracają uwagę, że owszem węgiel jest rzeczywiście bardzo drogi i za tonę trzeba płacić nawet 2-3 razy więcej niż jeszcze rok temu. Ale tak drastyczne podwyżki nie ominęły też gazu i pelletu. Zwraca na to uwagę m.in. Andrzej Guła, współzałożyciel Polskiego Alarmu Smogowego. 

Trudno z tymi argumentami dyskutować. Obecnie za 1 MWh gazu na giełdzie Dutch TTF Gas Futures trzeba zapłacić ok. 117 euro. A rok temu to była niespełna 20 euro. To wzrost w granicach 600 proc. Zdrożał, chociaż nie tak drastycznie również pellet drzewny. Polski Alarm Smogowy sprawdził cenę m.in. tego opału i drewna kawałkowego w 32 składach we wszystkich województwach. I wyszło na to, że od stycznia 2021 r. do kwietnia 2022 r. pellet zdrożał o 89 proc. a drewno kawałkowe o 74 proc. Tylko w pierwszym kwartale br. te zwyżki wyniosły odpowiednio 19 i 24 proc.

Czyste Powietrze już bez węglowych kotłów

Takie, a nie innej decyzji rządu o dopłatach wyłącznie dla palących węglem zupełnie nie rozumieją beneficjenci programu Czyste Powietrze. Zwłaszcza że przecież od 1 stycznia z programu wycofano jakiekolwiek wsparcia dla kotłów węglowych. A do tego czasu nawet co szósty wniosek dotyczyły pieca na węgiel. Większą popularnością cieszyły się urządzenia na biomasę (blisko 20 proc.) i kotły gazowe (ponad 44 proc.). Teraz ci pierwsi mogą liczyć na preferencyjne traktowanie przez rząd, a z kolei ci, którzy posłuchali rad rządzących i wymienili swój kocioł na bardziej ekologiczny - zostają ze swoim problemem sami.

Internauci zauważają dodatkowo, że przecież Polska ma własne złoża gazu. A do tego jeszcze PGNiG planuje systematycznie zwiększać wydobycie z koncesji na obszarze Norweskiego Szelfu Kontynentalnego. 

Polski wolumen gazu ma więc stale rosnąć. To zaś, zdaniem internautów, powinno nakłonić rząd do wprowadzenia również ceny regulowanej na ten surowiec, nie tylko na węgiel. 

Drewno opałowe: podaż większa niż popyt

REKLAMA

Rzecznik prasowy Lasów Państwowych Michał Gzowski w rozmowie z Bizblog.pl potwierdza, że ze względu na bardzo wyraźne zwyżki cenowe surowców energetycznych, Polacy coraz bardziej interesują się drewnem opałowym. Ale i ten rodzaj opału mocno zdrożał. Trzeba pamiętać, że do tej pory z Rosji sprowadzaliśmy nawet ok. 2 mln m sześc. tzw. zrębów, które wykorzystywała energetyka. Obecna podaż musi być więc mniejsza niż popyt, co też tworzy presję cenową. 

Zwyżki cenowe były zauważalne już w 2021 r. Ceny niektórego drewna od tamtego czasu wzrosły o 100, a nawet o 150 proc. O ok. 40 proc. w górę poszło również drewno kominkowe. Obecnie najtańsze (ok. 30 zł/m3) jest drewno składające się przede wszystkim z drobnicy gałęziowej (drewno M2), które niekiedy nabywca musi sam sobie przygotować. Najdroższe zaś są drewna opałowe najbardziej kaloryczne: dąb, buk, brzoza. Tutaj cena na razie waha się między 150 a 220 zł za metr sześcienny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA