REKLAMA

Ani Modlin, ani Okęcie. Lotnisku w Radomiu groźny konkurent wyrósł zupełnie gdzie indziej

Granice tego, co warszawskie, mocno się po budowie lotniska w Radomiu przesunęły. Tak bardzo, że mówienie dzisiaj o porcie lotniczym w Łodzi jako o konkurencji dla trzech stołecznych lotnisk nie jest chyba przesadą. I chyba warto o tym mówić, bo notuje on ostatnio znakomite wyniki, a za chwilę ściągnie do siebie całą śmietankę światowego lotnictwa. To coś, o czym radomianie mogliby tylko pomarzyć.

Wcale nie Modlin ani Okęcie. Lotnisku w Radomiu groźny konkurent wyrósł zupełnie gdzie indziej
REKLAMA

W pierwszej chwili porównywanie Łodzi z Radomiem mogłoby wydawać się szaleństwem. Gdzie Rzym, a gdzie Krym. Oba porty łączy jednak bliskość stolicy, która na lotniczej mapie kraju jest hegemonem. Samo Okęcie obsługuje ponad dwa razy tyle pasażerów, co drugi w kolejności Kraków, a do tego trzeba jeszcze doliczyć Modlin.

REKLAMA

Sumując te dwa porty, otrzymujemy około 20 mln podróżnych. Nic dziwnego, że gdy tylko pada temat lotniska w Radomiu przedstawiciele obecnych tam biur podróży zaczynają rozprawiać o tym, czy uda się ściągnąć wystarczająco wielu klientów ze stolicy. Na Mazowszu bowiem to właśnie stolica rozdaje karty.

A dokładniej, lotnisko w Modlinie i Okęcie

Wszystkie analizy dotyczące szans na sukces właściciela portu lotniczego Warszawa-Radom skupiały się na rywalizacji z dwoma rywalami. Tym bardziej, że bliskość lotnisk sprawia, że oferowanie z nich tych samych kierunków mija się z celem. Przykład? PLL LOT po ogłoszeniu lotów z Radomia do Rzymu skasował połączenie do stolicy Włoch z Okęcia. Coś za coś.

Wtem! Na zachód od stolicy lotnisku w Radomiu wyrasta kolejny poważny konkurent. Tak samo jak Radom skupia się na razie na przyciąganiu lowcostów i czarterów. Czas dojazdu z Warszawy? Około 1 godziny i 40 min. Czyli wynik podobny do Radomia. W przeciwieństwie do portu im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 lotnisko w Łodzi ma za sobą lata doświadczenia. I właśnie je pożytkuje.

W trakcie pandemii wydawało się, że łódzkie lotnisko umiera na naszych oczach. Ruch pasażerski szurał po dnie, w tle pojawiał się wątek budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, który sprawi, że port lotniczy w Łodzi straci rację bytu.

Jednak lotnisko od lat traciło popularność, obwiniano o to m.in. budowę autostrady w kierunku Warszawy, co miało zachęcać Łodzian do wycieczek na warszawskie lotniska. Przełom przyszedł rok temu. Ruch skoczył z 60-70 tys. pasażerów rocznie do niemal 180 tys. w 2022 r.

Początek bieżącego roku to kolejny szok

W pierwszym kwartale port odprawił 67 tys. osób, co oznacza wzrost o 173 proc. rok do roku. Duża w tym zasługa pojawienia się na pasie startowym samolotów Ryanaira. Przewoźnik uruchomił kilka połączeń, m.in. bardzo popularne loty do Alicante, ale także do Londyn-Stantead i Mediolanu. W mniejszym zakresie na lotnisko wszedł również Wizzair.

Prezes lotniska Anna Midera mówiła w rozmowie z fly4free.pl, że w 2023 r. celuje w 335 tys. pasażerów, na co złożyć mają się także czartery, które będą stanowić nieco ponad 10 proc. ruchu. Port odważnie zapowiada, że zamierza odwrócić niekorzystną tendencję - to nie mieszkańcy Łodzi będą uciekać do Warszawy. To pasażerowie z zachodniej części stolicy będą wybierali Łódź, jako miejsce startu w dalszą podróż.

Odważne zapowiedzi, choć trzeba pamiętać, że ich realizacja nie do końca zależy od łodzian. Jeżeli Ryanair zdołałby się rozgościć na Okęciu, to cała reszta przestaje być istotna. Jeżeli jednak - na co wiele wskazuje - główny port Warszawy pozbędzie się Irlandczyków, walka rozgorzeje na nowo. I jak widać Łódź wcale nie stoi na straconej pozycji.

Tym bardziej że władze lotniska planują kilka ruchów do przodu. W pierwszej połowie maja w Łodzi odbędzie się Forum Routes Europe 2023 - największa branżowa impreza lotnicza w Europie.

Obecność zapowiedziały linie lotnicze z całego świata

Z punktu widzenia robienia interesów najbardziej pożądani są ci przewoźnicy, którzy mogliby w przyszłości pojawić się w Łodzi, albo rozszerzyć swoją działalność. Tacy jak Ryanair, Wizzair, EasyJet, a może nawet Lufthansa, British Airways albo KLM.

REKLAMA

Przyjadą osoby decyzyjne, usłyszą od nas, jaki jest tutaj potencjał ekonomiczno-gospodarczy, poznają miasto. Poza branżową częścią spotkań, rozmów, paneli dyskusyjnych, jest jeszcze drugi bardzo ważny element, czyli część „kulturalno-rozrywkowa”. Nasi goście zobaczą, że Łódź to miasto idealne na city-break i warto tu przywozić turystów - tłumaczy Anna Midera

Z punktu widzenia lotniska w Radomiu to niezbyt dobre wieści. Warszawa ma już jeden duży port lotniczy blisko centrum miasta, jeden całkiem spory na północy, a w siłę rośnie już zachodnia flanka. Czy na tej mapie znajdzie się jeszcze miejsce dla całkowicie nowego lotniska?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA