Ponad 40 proc. zwolnień lekarskich jest wykorzystywanych przez pracowników niezgodnie z przeznaczeniem, co powoduje, że koszty działalności przedsiębiorstwa potrafią urosnąć do nawet 30 proc. Firmy nie zamierzają siedzieć bezczynnie i będą bacznie przyglądać się absencji pracowników.
Ok. 15 tys. osób straciło pracę w pierwszej połowie 2024 r. z powodu zamknięcia zakładów i wygaszenia produkcji - wynika z danych GUS. A to dlatego, że firmy w Polsce nie mają lekko: podwyżki energii i stale rosnąca płaca minimalna sprawiają, że zakłady muszą szukać oszczędności.
Koszty rosną, przedsiębiorstwa zwalniają część pracowników
Jako główną przeszkodę w prowadzeniu biznesu polscy przedsiębiorcy wskazali na koszty pracy - aż 86 proc. zadeklarowało tak w badaniu Grant Thornton.
Wzrost płacy minimalnej oraz presja płacowa na różnych szczeblach, w połączeniu z niską stopą bezrobocia, wpływają na wzrost kosztów pracy – wyjaśnia Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton.
Na drugim miejscu wśród największych bolączek polskich przedsiębiorców znalazły się ceny energii (83 proc. respondentów).
I niestety, kto nie wytrzyma presji wzrostu kosztów, ten w najgorszym wypadku całkowicie zwija biznes, trochę w lepszym - zwalnia część załogi. Tak np. było w płockiej fabryce Levi Strauss, która po 31 latach wygasiła produkcję, przez co ok. 800 osób straciło pracę. Wśród wielkich firm zwolnienia grupowe ogłosiła również Nokia (również redukcja etatów o 800 osób), czy PepsiCo (ok. 200 osób z krakowskiego oddziału).
Więcej o zwolnieniach chorobowych przeczytasz na Bizblog.pl:
Firmy szukają oszczędności, będą sprawdzać pracowników na zwolnieniu chorobowym
Wysoki poziom absencji również jest bólem głowy przedsiębiorców w Polsce. Z danych zebranych przez firmę Conperio, zajmującą się problemem absencji chorobowej, wynika, że w niektórych zakładach aż 44 proc. pobranych tzw. L4 wykorzystywanych jest niezgodnie z przeznaczeniem. Poziom absencji w niektórych przedsiębiorstwach wynosi kilkanaście procent, co ma tzw. charakter patologiczny.
Tak wysokie wskaźniki nieobecności powodują wzrost kosztów działalności nawet o 1/3! - czytamy w opisie badania Conperio.
Nic dziwnego, że walka z lewymi L4 stała się kluczowym elementem strategii oszczędnościowej dla wielu przedsiębiorców w Polsce. Jak wskazuje Conperio, wielkie firmy poszukują nowych sposobów na ograniczenie wydatków, koncentrując się w szczególności na minimalizowaniu nieobecności wśród pracowników.
W kontekście braku możliwości oszczędzania na kosztach energii oraz stale rosnących, chociażby wynagrodzeniach, pracodawcy zwracają jeszcze większą uwagę na minimalizowanie absencji chorobowej, jako sposób na ograniczanie wydatków. Chodzi tu m.in. o setki tysięcy złotych miesięcznie utracone na niezrealizowanej produkcji - wyjaśnia Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes firmy doradczej Conperio.
Dlatego też przedsiębiorcy szukają nowych sposobów na zminimalizowanie nieobecności pracowników i odsianie tych, którzy wykorzystują zwolnienie lekarskie niezgodnie z przeznaczeniem.
W tym celu korzystają z nowoczesnych narzędzi monitorujących liczbę pobieranych L4 i umożliwiających szybkie oraz skuteczne analizowanie wzorców nieobecności, a także identyfikowanie potencjalnych nadużyć, kierując pracowników do kontroli, co w dłuższej perspektywie obniża absencje i przynosi znaczące oszczędności – dodaj Mikołaj Zając.
Sam fakt, że pracodawca może przyłapać pracownika, który zamiast leżeć i chorować np. remontuje mieszkanie lub wyjechał na urlop, to dopiero początek jego problemów. W ramach konsekwencji za wykorzystanie L4 niezgodnie z przeznaczeniem grozi:
- pozbawienie pracownika prawa do zasiłku chorobowego albo wynagrodzenia za okres niezdolności do pracy,
- rozwiązanie stosunku pracy na mocy decyzji pracodawcy (zwolnienie dyscyplinarne)