Kraków w tej chwili wyprzedzają jednie czeska Praga i amerykańskie Asheville. W czym wygrywamy? Punkty można było zdobyć za dobre ceny, liczbę barów, pubów, klubów oraz browarów w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców.

Kraków w rankingu najbardziej przyjaznych piwoszom miast umieścił brytyjski serwis money.co.uk, a to może oznaczać, że Brytyjczycy przypomną sobie o dawnej stolicy Polski i znów ruszą tam tłumnie.
Władze miasta pewnie się ucieszą, bo to oznacza wyższe przychody z turystyki, ale mieszkańcy niekoniecznie. Wielu z nich pewnie nadal zbiera się na wymioty, kiedy przypomną sobie, jak mniej więcej dekadę temu Brytyjczycy zalewali Kraków, a potem siebie i wyczyniali mało smaczne rzeczy w miejscach publicznych, bo Kraków w pewnym momencie stał się niezwykle modnym miejscem na wieczory kawalerskie dla młodych Brytyjczyków.
Ale wróćmy do rankingu. Co było poddawane ocenie? Po pierwsze średnia cena za pintę piwa. Po drugie, liczba barów, pubów i klubów w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców, po trzecie liczba browarów, które ważą piwo - również w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców.
Kraków na trzecim miejscu na świecie
Według brytyjskiego serwisu rajem na ziemi dla piwoszy jest amerykańskie miasto Asheville w Północnej Karolinie, które zdobyło 8,41 pkt na 10 możliwych. To dlatego, że miasto liczy niespełna 100 tys. mieszkańców, a w 26 browarach produkowanych jest blisko 100 różnych piw. Wypada po 2,8 browaru na 10 tys. mieszkańców.
Na drugim miejscu jest czeska Praga z wynikiem 6,88 na 10 pkt, co nas już nie powinno dziwić.
Podium zamyka Kraków, który w rankingu dobył 4,79 na 10 pkt. Według autorów rankingu, Kraków zrobił wielkie postępy w ciągu kilku ostatnich lat.
Ciekawe, że do pierwszej dziesiątki załapał się jeszcze Wrocław, który zajął dziewiątą pozycję w rankingu, a wśród 40 miast w nim uwzględnionych na 14. jest jeszcze Warszawa.
Polskie piwo jest dobre, bo jest tanie
Czy to świadczy, że mamy tak świetne piwo? Pewnie też, ale swoje zrobiły punkty za niską cenę. W tej kategorii wygrało Buenos Aires, gdzie za pintę piwa trzeba zapłacić w przeliczeniu 1,17 funta, na drugim miejscu jest Praga – 1,34 funta, a na trzecim Mexico City – 1,41. Ale już trzy kolejne pozycje pod względem niskich cen zajmują polskie miasta: Wrocław – 1,70 oraz Kraków i Warszawa – 1,89 funta za pintę piwa.
I dziwić się, że wieczory kawalerskie w Polsce są tak atrakcyjne, kiedy płaci się funtami.