REKLAMA

Koniec z L4 za 50 zł i e-receptami na zawołanie. Polacy się zapłaczą, ale minister zamierza skończyć z patologią

50 zł, kilka kliknięć w internecie i masz receptę na lek, jaki tylko ci się zamarzy? Koniec z tym – zapowiada Ministerstwo Zdrowia i zdradza, w jaki sposób zamierza walczyć z teleporadami, które weszły już w fazę ostrej patologii.

Koniec z L4 za 50 zł i e-receptami na zawołanie. Polacy się zapłaczą, ale minister zamierza skończyć z patologią
REKLAMA

Wojnę internetowemu biznesowi na wydawaniu elektronicznych zwolnień lekarskich L4 i recept zapowiedział kilka tygodni temu minister Adam Niedzielski. Nie miał jeszcze wtedy konkretnych pomysłów na to, jakiej broni do tej walki użyć. Teraz już ma.

REKLAMA

Ban na recepty na leki uzależniające

Po pierwsze na określone grupy leków w ogóle nie będzie można wystawiać recept zdalnie i online. Mowa przede wszystkim o opioidach, które mogą powodować uzależnienia. Dlaczego o te opioidy tyle hałasu?

Wyobraźcie sobie: płacisz 59 zł i dostajesz receptę na silnie uzależniający lek nasenny. Dostajesz bez problemu, lekarz, pracujący na rzecz jednego licznych tego typu portali o nic nie pyta. Za każdym razem wracasz do tego samego lekarza. Wracasz coraz częściej. Lekarz widzi, że coś jest nie tak i prosi, żebyście się wynieśli poza tę platformę, na której się spotkaliście. 

Poza nią nadal wypisuje e-recepty na ten sam lek, ale już za 200 zł. Jedna recepta, jedno opakowanie leku. Ale w szczycie uzależnienia pacjenta lekarz wystawia kilka takich recept dziennie. To prawdziwa historia M., którą opisał „Dziennik Gazeta Prawna”. Nikt M. nie odesłał do psychologa, nikt nie ostrzegł przed silnie uzależniającym efektem. 

Teraz sprawą zajmuje się samorząd lekarski, a za chwilę być może i prokuratura. I to właśnie jest kawał tego rynku, który chce zlikwidować Ministerstwo Zdrowia.

Konsultacja lekarska będzie obowiązkowa

Jednak Niedzielski nie chce wylać dziecka z kąpielą. Resort zdrowia nie zamierza zupełnie zablokować rynku e-medycyny ani teleporad, a jedynie wyplenić patologie, jakie się tam pojawiły. 

A więc obok walki z opioidami na kliknięcie jest też walka z bezmyślnym wypisywaniem recept bez rzetelnej konsultacji lekarskiej. Wprowadzony ma zostać więc standard obsługi pacjenta, który uniemożliwi lekarzom wypisywanie nawet kilkuset recept dziennie, bo lekarz za każdym razem będzie miał obowiązek przeprowadzić konsultacje z pacjentem na temat jego stanu zdrowia i schorzenia, na które cierpi (albo przynajmniej tak twierdzi).

Tylko jak to skontrolować? Najbardziej prawdopodobne jest wprowadzenie minimalnego czasu, jaki lekarz musi poświęcić pacjentowi podczas teleporady.

Bana na L4 nie będzie, ale zwolnienie też nie będzie już tak łatwo

To samo rozwiązanie mogłoby w jakiejś mierze zapewne ukrócić również proceder wystawiania L4, a są lekarze, którzy właśnie w tym się wyspecjalizowali.

REKLAMA

Niby minimalny określony w ustawie cza przewidziany na jednego e-pacjenta nie zablokuje możliwości kupienia sobie L4 przez internet, ale przynajmniej pozwoli wydatnie zmniejszyć skalę tego procederu. A przypomnę, że lekarz-rekordzista zdemaskowany przez ZUS wystawił niemal 20 tys. zwolnień chorobowych przez internet w ubiegłym roku. To daje prawie 55 zwolnień dzienne, zakładając, że pracował 7 dni w tygodniu 365 dni w roku.

Może przy wprowadzeniu limitów usługa zrobi się też droższa, bo jednak mniej dostępna i to zepchnie patologię znów na margines. Tak czy inaczej resort zdrowia jest mocno zdeterminowany i jak mówi rzecznik MZ, planowany zmiany zostaną dodane do jednej z już procedowanych ustaw w trybie ekstraordynaryjnym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA