REKLAMA

Koniec abonamentu RTV. Wcale się z tego nie ucieszycie

Bo abonament miałaby zastąpić opłata audiowizualna, której już nie będzie się dało ominąć - każdy płaciłby ją w PIT. I nawet nie uratuje nikogo tłumaczenie, że nie ma ani radia ani telewizora - wystarczy choćby komputer albo telefon.

abonament-rtv-likwidacja
REKLAMA

Dywagacje, by abonament radiowo-telewizyjny zastąpić powszechną opłatą, której Polakom nie udałoby się uniknąć, nie są niczym nowym i wracają od lat. Ale nie sądzicie, że nigdy dotąd ta zmiana nie była ani tak blisko ani tak potrzebna? W końcu nowy rząd naprawdę mocno chce przemeblować media publiczne, a spore grono ekspert nawołuje, by to przemeblowanie w istocie było generalnym remontem.

REKLAMA

Ale bez pieniędzy nic nie da się zrobić.

Płaćcie abonament RTV wszyscy

A dziś abonament RTV finansujący działalność mediów publicznych płaci zaledwie 35 proc. do tego zobowiązanych, przy czym należy zaznaczyć, że to i tak dość wąska grupa dorosłych Polaków, bo przecież z płacenia abonamentu przepisowo zwolnione są szerokie grupy Polaków. Kto? Możecie sprawdzić szczegóły w tekście „Abonament RTV - ile wynosi, do kiedy i jak zapłacić?”.

I tak od lat bawimy się w kotka i myszkę, Poczta Polska udaje, że wysyła w teren kontrolerów, którzy mają sprawdzać, czy mamy w domu radio lub telewizor, ale tylko udaje i grozi, bo takich kontrolerów jest w całej Polsce kilkudziesięciu, a na dodatek nikt nie ma obowiązku wpuszczać ich do domu.

A na tę zabawę nakłada się jeszcze zmiana społeczna - Polacy coraz częściej nie oglądają telewizji, nie mają w domu nawet odbiorników, bo audiowizualne przyjemności zapewnia im komputer, w którym przecież można również na żywo oglądać i telewizję i słuchać radia.

No więc znowu wraca pomysł, żeby abonament RTV zlikwidować, skoro i tak mało kto go płaci. Ale jednocześnie wprowadzić nową opłatę, która go zastąpi - opłatę audiowizualną, którą płaciłby każdy, a rozliczana byłaby razem z podatkiem dochodowym. Ten pomysł właśnie odświeżył znany medioznawca prof. Tadeusz Kowalski w rozmowie Studia PAP, który jednocześnie jest członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Zasada jest prosta: płaci każdy, a więc nie tylko podatnicy podlegający PIT, ale też CIT oraz ubezpieczeni w KRUS. I nieważne, czy masz w domu telewizor i czy słuchasz w samochodzie radia, wystarczy, że masz komputer albo telefon. A właściwie i to nie jest potrzebne, bo opłata po prostu miałaby być powszechna, za możliwość dostępu do treści audiowizualnych, a czy z tej możliwości korzystasz czy nie, nie ma znaczenia. Nikt miałby się nie wywinąć od płacenia.

A gdyby tym razem pomysł miał rzeczywiście się zmaterializować? Konieczna byłaby abolicja dla tych, którzy dotąd abonamentu nie płacili. Dziś ściga ich fiskus. Niedawno pisałam, że od początku 2023 r. do końca października 2023 r. urzędy skarbowe zajęły 20 mln zł z tytułu niezapłaconego abonamentu RTV. Dużo? Przeciwnie, dwukrotnie mniej niż rok wcześniej, kiedy w analogicznym okresie kwota ta wynosiła 41,7 mln zł. Fiskus więc jakby trochę i tak już odpuszcza.

Zapłacilibyście 12,5 zł na TVP i Polskie Radio?

Ile wynosiłaby nowa opłata audiowizualna? O tym na razie nie ma mowy, ale przypomnę, że kiedy ostatnio w 2015 r. rozmawialiśmy o tym pomyśle, padała kwota 8,5 zł. KRRiTV wyliczała wówczas, że to dałoby ponad 2 mld zł na media publiczne. Przypomnę, że tym roku miały one dostać prawie 3 mld zł dopłaty z budżetu państwa, ale prezydent zablokował ustawę okołobudżetową, w której te środki były zapisane.

REKLAMA

Co teraz? Nie, te pieniądze nie zostaną zapisane w budżecie, nad którym pracuje rząd. Donald Tusk zadeklarował, że wysupła kasę z tzw. rezerwy premiera, ale nie wiadomo, czy będzie to całe 3 mld zł. 

Czy teraz wierzycie, że powszechna opłata audiowizualna nigdy nie była tak blisko? To wykonajmy jeszcze jedno ćwiczenie - uaktualnijmy wartość 8,5 zł z 2015 r. o to, ile wyniosła inflacja. Od początku 2015 r. do końca 2023 r. skumulowana inflacja wyniosła 47 proc., a to oznacza, że dziś opłatę audiowizualną należałoby podnieść do ok. 12,5 zł, co dałoby ok. 3 mld zł. A może jednak aż tyle nie trzeba? Być może, bo jeszcze w grudniu 2023 r. medialne przecieki mówiły, że rzeczywiście założenia do projektu nowej ustawy o mediach publicznych mówią o kwocie raczej 8-9 zł miesięcznie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA