REKLAMA

Bruksela po raz pierwszy zaskarżona do TSUE. Poszło o hodowlę w klatkach

Bruksela obiecywała, że po zeszłorocznych wakacjach pokaże projekt regulacji, który ma zabronić chowu klatkowego w Unii Europejskiej. Ale nic takiego nie miało miejsca. Dlatego europejskiej komitet inicjatywy obywatelskiej „Koniec Epoki Klatkowej” postanowił złożyć pozew w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. To pierwsza tego typu sprawa przeciwko Komisji Europejskiej.

Komisja-europejska-TSUE-hodowla-w-klatkach
REKLAMA

Komisja Europejska nie dotrzymała danego słowa i nie pokazała żadnego planu ws. wprowadzenia w życie unijnego zakazu hodowli w klatkach. Bruksela zobowiązała się do tego w 2021 r. Regulacje miały ujrzeć światło dzienne zaraz po wakacjach w 2023 r., ale tak się niestety nie stało. Dlatego przedstawiciele europejskiej inicjatywy obywatelskiej „Koniec Epoki Klatkowej” złożyli w tej sprawie pozew przeciwko KE w TSUE. Wśród skarżących jest też Polka Małgorzata Szadkowska, prezeska Fundacji Compassion in World Farming Polska oraz członkini skarżącego Komitetu Obywatelskiego.

REKLAMA

Komisja Europejska obiecała obywatelom Unii, że wprowadzi zakaz stosowania klatek w hodowli. Zawiodła nie tylko ich, ale także 300 milionów zwierząt, które każdego roku rodzą się i umierają w klatkach - Szadkowska stawia sprawę jasno.

Przypomnijmy: zobowiązania Brukseli poprzedziła europejska inicjatywa obywatelska, podpisana przez rekordowe 1,4 mln osób i poparta przez koalicję 170 organizacji pozarządowych pod przewodnictwem międzynarodowej organizacji Compassion in World Farming.

Zakaz hodowli klatkowej, czyli Komisja Europejska przed sądem

Compassion in World Farming nie zamierza czekać w nieskończoność i chce pociągnąć KE do odpowiedzialności prawnej za zaniechanie w sprawie regulacji zakazującej hodowli klatkowej na terenie UE. To pierwsza tego typu sprawa przeciwko Brukseli. W przypadku powodzenia KE będzie zmuszona przez TSUE do opublikowania swoich propozycji legislacyjnych dotyczących zakazu hodowli klatkowej w jasnych i rozsądnych ramach czasowych oraz do udzielenia dostępu do swoich akt Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Koniec Epoki Klatkowej”. Zwłaszcza, że postawiono już pierwsze kroki.

Więcej o Komisji europejskiej przeczytasz na Spider’s Web:

W międzyczasie KE przeprowadziła wszystkie niezbędne konsultacje i zleciła naukową ocenę hodowli klatkowej. Naprawdę nic już nie uzasadnia opóźnienia w publikacji przepisów kończących to makabryczne okrucieństwo - twierdzi Małgorzata Szadkowska.

I taki zakaz jest też powszechnie aprobowany przez mieszkańców UE. Badanie Eurobarometr, przeprowadzone przez KE w październiku 2023 r., wykazało, że dziewięć na dziesięć (89 proc.) obywateli i obywatelek UE – czyli ok. 400 mln osób – uważa, że zwierzęta nie powinny być hodowane w klatkach. Ciało doradcze KE: Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), również poparło wycofanie klatek ze względu na dobrostan świń, cieląt, kaczek, gęsi i królików.

Bez klatek, czyli drożej?

Nie jest tajemnicą, że wprowadzenie w życie zakazu hodowli w klatkach będzie oznacza spore wydatki. Całkowity koszt transformacji polskiego sektora jaj z systemu klatkowego do systemu ściółkowego wyniesie, zdaniem ekspertów Credit Agricole, ok. 1,7 mld zł, czyli ok. 550 mln zł każdego roku w latach 2024–2026. Będzie to stanowić ok. 28 proc. wartości rocznej krajowej produkcji jaj.

REKLAMA

Uważamy, że podejmując decyzje dotyczące zmiany systemu chowu z uwagi na konieczność likwidacji chowu klatkowego, producenci będą decydować się przede wszystkim na kolejny najtańszy system chowu, jakim jest system ściółkowy - przekonują analitycy Credit Agricole.

Przypomnijmy, że Polska jest na tym rynku całkiem poważnym graczem. Nasze stado kur niosek liczone jest na ok. 51 mln ptaków, z czego więcej niż 76 proc. hoduje się w klatkach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA