8 mld dol. kary grozi firmie Johnson & Johnson. Za niechciane piersi u pewnego mężczyzny
Koncern farmaceutyczny i kosmetyczny Johnson & Johnson ma zapłacić 8 miliardów dolarów mężczyźnie, który twierdzi, że urosły mu piersi po zażyciu leku psychotropowego, Risperdalu – tak we wtorek zdecydowała ława przysięgłych sądu w Filadelfii.
Fot. Wikmedia/Housed (CC BY-SA 3.0)
Jak podaje Reuters, poszkodowany 26-letni Nicholas Murrey wygrał już jedną sprawę, w której udało mu się dowieść, że firma nie ostrzegła młodych mężczyzn przed efektami ubocznymi leku.
Murrey zażywał Risperdal z powodu zdiagnozowania u niego zaburzenia ze spektrum autyzmu, gdy miał zaledwie 10 lat. Niepożądane skutki zażycia leku pojawiły się także u tysięcy innych osób.
Odszkodowanie, jakie miał dostać mężczyzna, radykalnie się zmieniało. Sąd pierwszej instancji orzekł, że kara ma wynieść 1,75 mln dolarów. Później Sąd Apelacyjny zredukował ją do "zaledwie" 680 tys. dolarów. Teraz Johnson & Johnson ma zapłacić niebotyczne 8 miliardów dolarów w ramach odszkodowania wyrównawczego.
Przedstawiciele koncernu uważają tę sumę za nieproporcjonalną do szkód. Twierdzą też, że przysięgli nie mieli szansy dowiedzieć się o zbawiennych właściwościach leku.
Inne pozwy przeciwko J&J
To nie jedyna kontrowersja, związana z koncernem. W zeszłym roku Johnson & Johnson miał zapłacić 72 mln dolarów rodzinie kobiety, która zmarła na raka jajników po użyciu talku tej firmy. Produkt miał zawierać azbest, co okazało się szkodliwe dla większej liczby osób. Nie obyło się bez kolejnych pozwów. Wpłynęło ich ponad tysiąc.
Badany jest też wpływ Johnson & Johnson na kryzys opioidowy w Oklahomie, który od 2000 r. zabrał z tego świata ok. 6 tys. osób. Zgodnie z decyzją sądu okręgowego koncern powinien zapłacić 572 miliony dolarów, ponieważ według sędziego prowadził agresywną kampanię, opartą na nieprawdziwych lub mylących stwierdzeniach, co przełożyło się na uzależnienie pacjentów od leków, a także w niektórych przypadkach na przedawkowanie opioidów.
W związku z napędzaniem opioidowej epidemii do odpowiedzialności pociągnięte były również firmy Purdue Pharma (zaakceptowała ugodę w wys. 270 milionów dolarów) i Teva Pharmaceutical (ugoda w wys. 85 milionów dolarów).
Wielu pamięta jeszcze inny kryzys, który dotknął Johnson & Johnson w 1982 r. w Chicago. Tutaj jednak nie zawinił koncern. Siedem osób umarło po zażyciu Tylenolu, ponieważ zażyte przez nie kapsułki wypełnione były śmiertelną dawką cyjanku. Stał za tym nieznany sprawca, prawdopodobnie niezwiązany z J&J.
15,5 mld dolarów kanadyjskich dla ofiar palenia
Wydawać by się mogło, że skutki palenia są powszechnie znane. Według jednego z sondaży już na początku lat 60. prawie wszyscy (96 proc. badanych) Kanadyjczycy mieli świadomość ryzyka zachorowania na raka płuc u palaczy.
Mimo to w 2015 r. kanadyjski sąd orzekł, że trzy firmy tytoniowe — Imperial Tobacco, Rothmans Benson & Hedges i JTI-MacDonald - muszą zapłacić miliardy dolarów odszkodowania w związku zachorowaniem swoich klientów na raka gardła, płuc lub na rozedmę płucną, a także na wypuszczenie zbyt uzależniających produktów. Był to największy pozew zbiorowy w historii tego kraju. Sprawa objęła przypadki prawie miliona Kanadyjczyków.
Firmy zostały oskarżone o brak należytej informacji na temat ryzyka. Imperial Tobacco, Rothmans Benson & Hedges i JTI-MacDonald twierdzą jednak, że poszkodowani próbują zrzucić na nie odpowiedzialność za swoje nawyki, zwłaszcza że na każdym opakowaniu papierosów z legalnej dystrybucji widnieje ostrzeżenie przed możliwością zachorowania.
Bayer miał zapłacić 2 mld dolarów
W maju Bayer został zobowiązany przez sąd w Kalifornii do wypłacenia 2 mld dol. małżeństwu, które twierdzi, że popularny preparat do wypalania chwastów Roundup spowodował u nich raka.
Przejmując w 2016 roku za 66 mld dol. producenta Roundupa, amerykański koncern Monsanto, niemiecki gigant wziął na siebie także wszystkie zobowiązania prawne tej firmy. Nie zamierza jednak płacić za — niedudowonioną, jak twierdzi — rakotwórczość Roundupu.
Niemcy domagali się podważenia wyroku skazującego, przekonując, że powodowie nie przedstawili dowodów na związek między stosowaniem Roundupu a rozwojem choroby nowotworowej. Firma stwierdziła wręcz, że prawnicy małżeństwa posłużyli się „oszczerczymi i sfabrykowanymi” wnioskami dowodowymi.
W lipcu sąd apelacyjny w Kalifornii za nadmierne i niekonstytucyjne uznał idące w miliardy dolarów odszkodowanie za skutki stosowania znanego herbicydu. Obecny producent Roundupu, niemiecki Bayer domagał się uchylenia wyroku sądu niższej instancji, ale jego wniosek odrzucono.
Jak postanowił sąd apelacyjny w Oakland, Alva i Alberta Piliodowie dostaną około 17 mln dol. zadośćuczynienia oraz 69 mln dol. nawiązki. Wcześniej miało to być odpowiednio 55 mln i 2 mld dol. Sprawa wciąż nie znalazła jednak finału w sądzie.