Niemieckie służby wywiadowcze ostrzegają przed Huawei. Boją się wycieku tajemnic wojskowych
Niemiecki rząd nie uległ presji Donalda Trumpa i dopuścił Huawei do przetargu na rozbudowę infrastruktury 5G. Nie oznacza to jednak, że chiński gigant będzie miał nad Renem łatwo. Federalna Służba Wywiadowcza właśnie wyraziła swój niepokój zmasowanych ataków szpiegowskich ze strony chińskich tajnych służb.
Według dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” służby boją się przede wszystkim uzyskania przez Chińczyków informacji na temat broni jądrowej obecnej na terytorium Niemiec,
Jest czego strzec, bo w bazie lotniczej Büchel znajduje się dwadzieścia amerykańskich bomb nuklearnych B61 (ich użycie wymaga jednoczesnej zgody Niemiec i USA). Niemcy mają też informacje i środki do budowy różnego rodzaju broni, w tym chemicznej.
Thomas Haldenwang, prezes Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, powiedział dziennikowi, że chińscy szpiedzy najbardziej zainteresowani są niemiecką technologią i biznesem, a także polityką zagraniczną i gospodarczą.
We wtorek, w trakcie przesłuchania parlamentarnego w Bundestagu prezes BND Bruno Kahl, zaznaczył, że rozbudowy infrastruktury 5G nie można powierzyć grupom, którym w pełni się nie ufa. Szczególnie że chińskie firmy są zobowiązane do ścisłej współpracy z władzą, a w wielu przypadkach zależą od niej finansowo.
Odpowiedzią na potencjalne zagrożenia ma być nowy katalog wymagań, dotyczących bezpieczeństwa dla operatorów telekomunikacyjnych i dostawców usług, stworzony przez Federalną Agencję Sieci i Federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa Informacji. Regulacje obejmą wszystkie najważniejsze elementy sieci.
Dyrektor Deutsche Telecom, Dirk Wössner, patrzy na sprawę z praktycznego punktu widzenia. Jego zdaniem rezygnacja z usług Huawei opóźniłaby budowę sieci 5G i spowodowałaby, że byłaby ona droższa.