REKLAMA

Górnicy obawiają się trzęsienia ziemi. Mają listę żądań

Chociaż boksowanie z górnikami trwa od paru lat, to Zjednoczona Prawica może być z siebie zadowolona. Udała jej się bowiem nie lada sztuka. Związkowcy z kopalń tylko i wyłącznie w politykach obecnej władzy widzą nie dość, że swoich najbardziej lojalnych obrońców, to w dodatku też mają ich za najpilniejszych wrogów polityki klimatycznej UE. Rządzący też z powodzeniem wmówili górnikom, że opozycja chce dla nich jak najgorzej, a ich kopalnie najchętniej zamknęłaby w 10 lat.

PEP2040-rzad-wegiel-data
REKLAMA

Polskie górnictwo przeżywa najtrudniejszy okres w swojej historii. Ledwo zipie produkcja, zapasów jest, jak kot napłakał, a kryzys energetyczny dodatkowo napędza ceny surowców. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze brak perspektyw na przyszłość. Bo owszem, rok temu, po wielu tygodniach negocjacji, podpisano umowę społeczną między rządem a górnikami, która zakłada m.in. gwarancję zatrudnienia, indeksację wynagrodzeń, jednorazowe odprawy, a także (a raczej przede wszystkim) harmonogram zamykania kopalni, który w pierwotnej wersji kończył się na 2049 r. Teraz z tego porozumienia nic nie wynika. Dokument miał być notyfikowany przed Komisją Europejską, ale rząd nabrał w tej sprawie wody w usta i nie wiadomo, co dalej. Górnicy też nie wiedzą, co się dzieje. 

REKLAMA

Górnicy: opozycja chce likwidacji polskiego górnictwa

Mimo tego górnicy nie przestają ufać Zjednoczonej Prawicy i tylko w tym ugrupowaniu widzą swoich obrońców. Tak przynajmniej wynika z podsumowania mijającego roku Bogusława Hutka, przewodniczącego górniczej Solidarności oraz szefa tego związku w PGG. W serwisie Solidarność Górnicza Hutka przyznaje, że dojście do władzy obecnej opozycji, będzie oznaczać dla polskiego górnictwa trzęsienie ziemi.

I przekonuje jednocześnie, że największym bezpiecznikiem dla polskich górników byłaby notyfikacja umowy społecznej. Chociaż nie wiadomo też, czy nie trzeba będzie jeszcze raz przysiąść do stołu negocjacyjnego. Wszak wicepremier i szefa aktywów państwowych Jacek Sasin mówi wprost, że wcześniejszy harmonogram zamykania kopalń trzeba zmienić, bo jego zdaniem powinien zaczynać się zdecydowanie później. Co ma być też odpowiedzią rządu na kryzys energetyczny.

Polska jest zbyt uległa wobec polityki klimatycznej UE

Ale przy okazji też dostaje się ciut rządowi za uległość wobec polityki klimatycznej UE. Hutek nie ma cienia wątpliwości: zielona transformacja całej UE z żelazną konsekwencją dąży do dekarbonizacji kontynentu.

REKLAMA

Mimo to perspektywy dla polskiego górnictwa, zdaniem Hutka, nie są złe. Tylko, że muszą być spełnione podstawowe warunki. Notyfikacja umowy społecznej to jeszcze nie wszystko. Górnicy czekają również na nową Politykę Energetyczną Polski do 2050 r., nad czym pracują w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. W tym dokumencie, jak rząd obiecał górnikom, to węgiel a nie gaz, jak to było wcześniej, ma być paliwem przejściowym w transformacji energetycznej. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA