IBM, Dell, Meta, Amazon, a nawet Zoom. Wszystkie te firmy zaczynają wymagać obecności w biurze. Może to być taktyka na pozbycie się pracowników, którzy nie są wystarczająco oddani pracy (czytaj: nie chcą się przeprowadzać albo spędzać godzin w komunikacji).
W styczniu managerowie IBM-a mieli otrzymać notkę, zgodnie z którą praca z biura będzie wymagana przez trzy dni w tygodniu. Jeśli pracownicy nie będą wywiązywali się z tego obowiązku, będą musieli pożegnać się z pracą.
Jak IBM sprawdzi, kto rzeczywiście zrezygnował z pracy w domu? Wykorzysta do tego dane z kart dostępu, które odbija się na wejściu. A co, jeśli mieszkają daleko od biura i codzienne dojazdy nie wchodzą w grę. Wówczas firma daje im 7 miesięcy na znalezienie nowego lokum — bliżej biura.
IBM zmienia strategię
Wcześniej firm szukała oszczędności w zamykaniu świecących pustkami biur. Taki los spotkał m.in. ośrodki w stanach Filadelfia, Nowy Jork i Iowa. Ostatnie miesiące to jednak zwrot o 180 stopni. Dyrektor generalny, Arvind Krishna, w rozmowie z Bloombergiem stwierdził, że pracujący z biura mają większą szansę na awans. Krishna zakłada również szerokie wykorzystanie sztucznej inteligencji do automatyzacji części procesów. Ma to przynieść oszczędności wynikające z zastąpienia blisko 8 tys. etatów elementami AI.
Na podobne kroki decydują się również inni giganci technologiczni. Dell przekazał pracownikom, że oczekuje ich obecności w biurze przez 39 dni w kwartale, co przekłada się na trzy dni w każdym tygodniu.
Więcej o rynku pracy przeczytacie w tych tekstach:
Wierzymy, że komunikacja twarzą w twarz połączona z elastycznymi warunkami pracy, jest konieczna w kontekście innowacji i przynoszenia wartości – czytamy w stanowisku Della.
3 dni w biurze to amerykański standard
Na wprowadzenie podobnych wymagań zdecydował się Amazon, Meta, a nawet Zoom, którego usługa telekonferencyjna napędzała świat korporacyjny przez dużą część pandemii. Powrót do biur nie dotyczy jednak tylko gigantów technologicznych, ale i m.in. finansowych. Bank of America wysyła upomnienia do pracowników, którzy nie pojawiają się w biurze wystarczająco często. Jako bata używa ostrzeżenia akcji dyscyplinarnych.
Fani jednej i drugiej opcji mogą odpowiednio dobierać badania na poparcie o słuszności własnej tezy. Raport WSJ pokazuje, że pracownicy zdalni są pomijani przy awansach, a także muszą się pogodzić z mniejszą dawką mentoringu od bardziej doświadczonych pracowników.
Mniej awansów, ale brak różnic w wydajności
Rezerwa Federalna Banku San Francisco przeprowadziła badania efektywności pracy w zależności od sposobu jej wykonywania. Wynika z nich, że nie ma różnicy w wydajności pracowników, którzy pracują zdalnie w porównaniu do tych, którzy pracują z biura. Specjaliści porównywali poziomy z początku 2020 roku z obecnymi i nie doszukali się różnić.
Badania pokazują również, że pracownicy zdalni są szczęśliwsi i zdrowsi od tych, pracujących z biura.