REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Dorobił się miliardów na produkcji iPhone'ów. Teraz chce być prezydentem

Terry Gou to twórca tajwańskiego giganta Foxconn, który na całym świecie znany jest jako firma produkująca sprzęt elektroniczny dla Apple. Swój wielki sukces w biznesie osiągnął dzięki niezwykłej zręczności w lawirowaniu pomiędzy demokratycznym Tajwanem a autokratycznymi Chinami. Teraz swoją umiejętność dogadywania się z reżimem w Pekinie chce wykorzystać w polityce, bo właśnie ogłosił swój start w wyborach prezydenta Tajwanu. O sukces będzie tu jednak bez porównania trudniej niż w produkowaniu iPhone'ów.

29.08.2023
17:44
Dorobił się miliardów na ajfonach. Teraz chce być prezydentem
REKLAMA

Przyszłoroczne wybory prezydenckie na Tajwanie będą wyjątkowo ważne ze względu na bardzo napiętą sytuację w stosunkach z Chinami, które nie kryją swoich agresywnych zamiarów wobec tego wyspiarskiego kraju. Władze w Tajpej od lat stawiają na ścisły sojusz z Waszyngtonem i odstraszanie Pekinu, któremu marzy się inwazja na Tajwan, ale nowy kandydat na prezydenta ma inny pomysł.

REKLAMA

Kto jest winny napięciom z Chinami?

Terry Gou obiecuje zakończenie napięć w stosunkach z Chinami, zażegnanie wizji ataku Chińskiej Armia Ludowo-Wyzwoleńczej, a nawet podpisanie z Pekinem 50-letniej umowy o pokojowej współpracy. Miałoby to być swoiste odnowienie umowy z 1992 pomiędzy obu krajami, ale sytuacja polityczno-gospodarcza jest dziś zupełnie inna niż ponad 30 lat temu i wizja Gou dla wielu jest zwyczajną mrzonką.

Problem polega na tym, że za zagrożenie inwazją ze strony Chin miliarder nie wini komunistycznej władzy w Pekinie, lecz demokratycznego prezydenta Tajwanu – Tsai Ying-wena, którego oskarża o prowokowanie potężnego sąsiada. Jak jednak wskazuje BBC, takie podejście do tej kwestii raczej nie jest rozpowszechnione w tajwańskim społeczeństwie, które w większości jest za twardą obroną suwerenności Tajwanu i sprzeciwia się ustępstwom pod naciskiem Pekinu.

Szef Foxconnu nie może liczyć na duże poparcie wyborców, za to swoją kandydaturą może zaszkodzić opozycji, doprowadzając do jeszcze większego rozproszenia głosów. Analitycy tajwańskiej sceny politycznej wskazują, że jedyną szansą opozycji byłoby wystawienie jednego kandydata, a w obecnej sytuacji szanse obecnego prezydenta na reelekcję rosną jeszcze bardziej. Wygląda jednak na to, że Terry Gou chciałby być tym jedynym kandydatem opozycji, ale jego szanse na przekonanie konkurentów do wycofania się z tego wyścigu są raczej iluzoryczne.

Terry Gou – od zera do miliardera

Droga życiowa urodzonego w 1950 roku na Tajwanie Terry'ego Gou to podręcznikowy przykład kariery od zera do milionera – a w tym przypadku do miliardera. Wychowany w ubogiej rodzinie, jako młody człowiek pracował fizycznie, a na początku lat 70. odbył służbę wojskową – także wówczas zagrożenie inwazją ze strony Chin było całkiem realne. Gou opuścił wojsko w 1973 roku, a już rok później założył firmę, z której później wyrósł Foxconn.

Przez kilka lat firma Gou produkowała drobne części dla lokalnego przemysłu elektronicznego, a przełom nastąpił w 1980 roku, gdy zdobyła kontrakt Atari na produkcję dżojstika do konsol tej firmy. Jeszcze w tym samym roku pojechał na niemal roczne tournée po USA, podczas którego namawiał tamtejsze firmy do nawiązania współpracy. Choć wizyty te odbywały się w formule „jak cię wyrzucają drzwiami, wróć oknem”, nieustępliwemu Tajwańczykowi udało się zdobyć kolejne kontrakty.

REKLAMA

Kolejne epokowe wydarzenie w historii Foxconnu nastąpiło w 1988 roku, gdy firma otworzyła swoją pierwszą fabrykę w kontynentalnych Chinach – w mieście Shenzhen, które bezpośrednio graniczy z Hongkongiem – wówczas było to terytorium administrowane przez Wielką Brytanię. Baza produkcyjna firmy w Chinach była rozbudowywana, a w 1996 roku Foxconn zdobył kontrakt na produkcję dla Compaqa, wówczas czołowego amerykańskiego producenta komputerów.

Najważniejszym wydarzeniem w historii firmy Terry'ego Gou było podpisanie umowy z Apple na produkcję iMaców w 2000 roku. Amerykańska firma w niczym nie przypominała swojej obecnej potęgi, ale był to początek bardzo udanej współpracy, która z czasem miała wynieść Foxconn na biznesowy szczyt, a z Gou uczynić miliardera. Jego majątek jest obecnie wyceniany na około 7 mld dol.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA