Liczba restrukturyzacji rośnie w Polsce w błyskawicznym tempie. W ten sposób przedsiębiorstwa próbują ratować się przed upadłością, choć i tak wielu to się nie udało.
Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej wynika, że od stycznia do września 2023 r. średnio 13 firm każdego dnia ogłaszało niewypłacalność. W sumie 3,5 tys. podmiotów utraciło w tym czasie swoją płynność finansową. Z kolei liczba restrukturyzacji w tym samym okresie urosła dwukrotnie w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku i wyniosła 3210. Natomiast upadłość ogłosiło 295 przedsiębiorstw.
Analitycy Krajowego Rejestru Długów zwracają uwagę również na „ukrytych niewypłacalnościach przedsiębiorców”, wskazując, że aż 1,2 tys. jednoosobowych działalności gospodarczych ogłosiło upadłość, ale nie jako firma, lecz jako konsument.
Uwzględniając ich w ogólnej liczbie niewypłacalnych przedsiębiorstw, finansową kapitulację ogłasza średnio ponad 17 firm dziennie - wyliczają analitycy KRD.
Tak upadają firmy w Polsce
W I i II kwartale tego roku ponad sto przedsiębiorców ogłosiło bankructwo. W III kwartale ich liczba nieco spadła do 87 podmiotów, jednak to o 20 proc. więcej niż w tym samym okresie rok wcześniej.
Jak wskazuje KRD, firmy zgłoszone do rejestru, które upadły w III kwartale 2023 r., zostawiły pozostawiły po sobie ponad 12 mln zł długu. Niemal 20 proc. z nich była w rejestrze już dwa lata wcześniej, a prawie 50 proc. trzy miesiące przed bankructwem.
Długi czas, jaki minął od pierwszego wpisu do KRD do bankructwa, oznacza, że te firmy funkcjonowały na cudzy koszt. Ich kontrahenci mieli wiele okazji, by ustrzec się przed współpracą z takimi nierzetelnymi partnerami. Ci, którzy zweryfikowali ich wiarygodność i zrezygnowali, nie stracili - mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Jednak nie wszyscy postąpili w ten sposób i teraz mogą tylko żałować.
Liczba wierzycieli tych przedsiębiorstw w tym czasie zwiększyła się z 42 do 144. Każdy z nich stracił średnio 84 tys. zł – podlicza Adam Łącki.
Najbardziej na straty naraziła swoich wierzycieli branża handlowa - długi sięgnęły 6,1 mln zł. Na drugim miejscu znalazły się firmy transportowe i logistyczne, które nie spłaciły 2,4 mln zł, a na trzecim miejscu przedsiębiorstwa budowlane z 1 mln zł zaległości.
Najbardziej poszkodowani? Sektor finansowy nie odzyskał ponad 5,4 mln zł, handel i transport są w plecy każdy po 1,7 mln zł, a sprzedawcy paliw 1 mln zł.
Z kolei patrząc na regiony, to najwyższe długi zostały po firmach z: woj. kujawsko-pomorskiego (zaległości na ponad 3,2 mln zł), woj. mazowieckiego (2,9 mln zł zaległości), woj. śląskiego (niemal 1,5 mln zł długu).
Więcej o firmach w Polsce przeczytasz na Bizblog.pl:
Lawinowo przybywa restrukturyzacji
Przed upadłością firmy starają ratować się poprzez restrukturyzację, jednak Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy, przypomina, że nie tylko liczba upadłości, ale także restrukturyzacji dają prawdziwy obraz ryzyka niewypłacalności przedsiębiorstw. I ocenia, że w tym roku liczba restrukturyzacji będzie rekordowa.
W samym tylko 2023 r. ich liczba może być wyższa niż w poprzednich dwóch latach łącznie. Przyczyną są przede wszystkim rosnące koszty działalności, które uderzają głównie w małe i średnie firmy. Na nich najbardziej odbija się inflacja, wysokie stopy procentowe i ceny energii oraz paliw, a także wydłużające się terminy czy opóźnienia płatności ze strony partnerów biznesowych – wskazuje Katarzyna Starostka.
Tłumaczy także, że sektor MŚP jest niezwykle czuły na zatory płatnicze, a sytuacja finansowa kontrahenta może istotnie wpłynąć na przedsiębiorstwa, które z nim współpracują.
Nasze niedawne badanie „Zaufanie w biznesie” pokazuje, że świadomość w tym temacie rośnie. Co trzeci przedsiębiorca zgadza się ze stwierdzeniem, że każdy kontrahent, niezależnie od chęci lub zaangażowania, może mieć problemy finansowe, które wpłyną na współpracę. Dla wielu z nich może być to przysłowiowy gwóźdź do trumny, który nie tylko odbije się na konkretnej transakcji ale również na kondycji finansowej całego przedsiębiorstwa – mówi ekspertka.
I dodaje, że aby firma straciła zaufanie do kontrahenta wystarczy średnio 15 dni spóźnienia z zapłatą, u 26 proc. czerwona lampka pali się już po siedmiu dniach.
Z danych KRD wynika, że restrukturyzację w III kw. br. rozpoczęło 1052 podmiotów. To ok. 1,5 razy więcej niż w przedostatnim kwartale ubiegłego roku. Łącznie restrukturyzowane w przedostatnim kwartale br. firmy znajdujące się w KRD nie oddały prawie 49 mln zł. Największy udział w tym długu ma: budownictwo (12,6 mln zł długów), transport i gospodarka magazynowa (7,6 mln zł zadłużenia), przetwórstwo przemysłowe (6,3 mln zł długów).
Ich wierzycielami są przede wszystkim przedsiębiorstwa finansowe i ubezpieczeniowe, oczekujące na zwrot ponad 9 mln zł, a także handlowe, które do odzyskania mają ponad 8 mln zł. Więcej niż 5 mln zł brakuje również w kasach budownictwa i sektora działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej. Najwyższe zobowiązania w KRD mają restrukturyzowane firmy z Wielkopolski, jest to ponad 11 mln zł - wskazuje KRD.
Nie tylko polskie firmy zmagają się z upadłością
Polska nie jest odosobniona jeśli chodzi o rosnącą liczbę restrukturyzacji. Z analizy Allianz Trade wynika, że globalna liczba firm z takimi problemami finansowymi wzrośnie o 6 proc. w 2023 r. i o 10 proc. w 2024 r. Zdaniem ekspertów najbardziej zagrożone są małe i średnie podmioty, co już widać w Polsce po wzroście niewypłacalności wśród takich przedsiębiorstw o 350 proc. w porównaniu do 2019 r. Największym zagrożeniem, jak wskazują eksperci, jest wzajemne „zarażanie się” długami przez firmy, nie tylko wśród MŚP, ale także dużych organizacji. Skumulowana skala problemów mniejszych podmiotów może stanowić wyzwanie także dla większych, które z nimi współpracują.
Problemy finansowe dużych przedsiębiorstw są odczuwane przez małe i średnie firmy ze zdwojoną mocą. Pracując na rzecz większych podmiotów, ponoszą one znaczne ryzyko biznesowe. Znajdują się na końcu łańcucha rozliczeń i nierzadko zdarza się, że nie otrzymują zapłaty, bo więksi zleceniodawcy uważają, że nie upomną się one o należność. Kiedy więc dochodzi do ogłoszenia upadłości bądź restrukturyzacji takiego kooperanta, odzyskanie pieniędzy jest bardzo trudne - podkreśla Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
I wskazuje na wyniki badania „Audyt windykacyjny”, które pokazały, że co piąta firma nie sprawdza wiarygodności finansowej kontrahentów przed realizacją umowy bądź zlecenia.
Te, które to robią, najczęściej ograniczają weryfikację tylko do nowych klientów – wskazało tak 43 procent przedsiębiorstw. Aż 36 procent byłoby gotowych nawiązać współpracę z partnerem biznesowym wiedząc, że jest on dłużnikiem. Stąd już prosta droga do zachwiania własnej stabilności finansowej – podkreśla Jakub Kosteck.