Putin nie pompuje, więc podkradliśmy gaz Chińczykom. I to na samym środku oceanu
Statki zazwyczaj wiozące na pokładach gaz ziemny do Ameryki Południowej i Azji teraz płyną stadami w kierunku Europy. Chiny nie będą z tego powodu szczęśliwe, ale zmarźnięci obywatele Starego Kontynentu kupują dzisiaj ten surowiec po zdecydowanie wyższych cenach niż mieszkańcy pozostałych zakątków świata.
Atlantyk momentalnie upstrzył się tankowcami, które najwyraźniej obrały za cel państwa Europy. Bloomberg ustalił, że dziesięć statków transportujących 1,6 mln msześć. gazu zadeklarowało, że zacumuje przy brzegu Starego Kontynentu. W tym samym kierunku już wcześniej zamierzało w ponad 20 tankowców wiozących 3,3 mln msześć.
Gaz ziemny pływał do Azji i Ameryki Południowej
– podkreśla dziennikarz Bloomberga Stephen Stapczynski
Europa kupuje więcej gazu od Azji
Serwis zauważył ponadto, że w momencie publikacji, tj. nad ranem polskiego czasu, statki wciąż czekały na określenie zamówień docelowych. Wygląda więc na to, że w pewnym sensie płyną w ciemno.
Amerykanie z pewnością na takim manewrze dobrze zarobią. Zachód Europy płaci obecnie ponad 57 dolarów za milion brytyjskich jednostek cieplnych. To 14-krotnie więcej niż wynosi cena gazu w węźle dystrybucyjnym Henry Hub i i 24 dolary więcej niż za analogiczną ilość surowca płacą Azjaci. Ci ostatni stracili ostatnio pozycję największego kontrahenta USA. Na rzecz Starego Kontynentu właśnie.
Tymczasem agencja Interfax podaje, że czwartek jest trzecim dniem z rzędu, gdy gazociągiem jamalskim nie płynie do Polski gaz z Rosji. Przypomnijmy, że zaprzestanie dostaw ze Wschodu sprawiło, że na początku tygodnia ceny w kontraktach holenderskich poszły w górę o 22,7 proc., dochodząc do poziomu 180 euro za megawatogodzinę. Co za tym idzie rynkowa cena prądu wzrosła u nas trzykrotnie.
Polski rząd zwołuje sztab kryzysowy
Jacek Sasin, minister aktywów państwowych, zapowiedział w komunikacie utworzenie sztabu kryzysowego. Grupa ekspertów ma się zajmować monitorowaniem zagrożeń w elektroenergetyce i cen na Towarowej Giełdzie Energii.
Ciekawe, czy Amerykanom uda się pogodzić zwiększenie dostaw do Europy z wywiązywaniem się umów z Chinami., Terminale przeładunkowe działają na granicy przepustowości, a Państwo Środka ma olbrzymi apetyt. W listopadzie chiński rząd zawarł 20-letnią umowę, na mocy której od stycznia 2023 r. Pekin będzie odbierał od USA 0,3 mln ton LNG rocznie.