REKLAMA

Bruksela chce poukładać energetykę na nowo. Ceny paliw kopalnych weźmie na krótką smycz

Najpierw nakręcany przez Gazprom kryzys energetyczny, a potem rosyjska napaść na Ukrainę, obnażyły wszystkie bolączki europejskiego rynku energii elektrycznej, który w pierwszej kolejności w zdecydowanie zbyt dużym stopniu był uzależniony od Moskwy. W efekcie szantażu Putina Europejczycy musieli sięgnąć zdecydowanie głębiej do kieszeni przy okazji opłacania rachunków. I Komisja Europejska chce teraz to zmienić.

PSE-redukcja-mocy-rekompensaty
REKLAMA

O planach Komisji Europejskiej w sprawie reorganizacji rynku energii elektrycznej donosi Reuters. Propozycja ma dotyczyć jeszcze częstszego niż do tej pory stosowania kontraktów na stałą cenę energii, co w pierwszej kolejności ma być skuteczną receptą na przyszłe skoki cenowe. A krótkoterminowe wahania wartości paliw kopalnych nie będą wtedy tak dokuczliwe dla konsumentów. Niektóre państwa chcą porozumienia w tej sprawie jak najszybciej, najlepiej do końca 2023 r. Bo ciągle żywa jest obawa kolejnego zakłócenia rynku energetycznego, co w dużej mierze determinuje kondycję gospodarczą. Ale najważniejsze, że zgodnie z wcześniejszymi obietnicami, KE pokaże swój plan. 

REKLAMA

Europejska energetyka układana od nowa

Jednym z kluczy do sukcesu mają być dwukierunkowe kontrakty różnic kursowych (CFD), które gwarantują producentom stałą cenę za ich energię elektryczną, niezależnie od cen na krótkoterminowych rynkach energii. I zdaniem KE nowe inwestycje w energię wiatrową, słoneczną, geotermalną, wodną i jądrową muszą być oparte na CFD. Jeżeli zaś będzie taka konieczność - poszczególne kraje członkowskie UE powinny zapewnić dodatkowo gwarancje państwowe dla tego typu kontraktów. Wyjątkiem mieliby być wytwórcy energii zasilani paliwami kopalnymi, dla których nie byłoby takiego wsparcia. Taki też jest podstawowy cel Brukseli: boom inwestycyjny na energię odnawialną ma z jednej strony wyleczyć z uzależnienia od rosyjskiego węgla, gazu i ropy, a z drugiej pomóc osiągnąć cele klimatyczne. 

Innym pomysłem m.in. na jak najszybsze wyrzucenie gazu z europejskiego miksu energetycznego jest rozbudowa magazynów energii. Warto jednak pamiętać, że to na razie tylko projekt KE. Jedna grupa państwa, do której należy m.in. Hiszpania i Francja oczekują głębszej reformy, a nie tylko mechanizmów mających chronić Europejczyków przed wyższymi rachunkami za energię. Z kolei w drugiej grupie (należy do niej np. Niemcy, Dania i Łotwa) jest spora obawa, że zbyt daleko idące zmiany mogłyby skutecznie odstraszyć inwestorów.

Paliwa kopalne znowu zaczęły drożeć

REKLAMA

Tymczasem giełdowe wykresy przedstawiające wartośni paliw kopalnych od kilku dni znowu piętrzą się w górę. W portach ARA, w pierwszej dekadzie marca, cena węgla spadła nawet poniżej 120 dol. Tak tanio ostani raz było na początku 2022 r. Ale od tego czasu jesteśmy świadkami wzrostów, w efekcie czego tona czarnego złota kosztuje teraz już ponad 138 dol. Podobnie puchnąć ostatnio zaczęła również cena gazu. Jeszcze dwa miesiące temu, w połowie stycznia, 1 MWH na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures kosztowała blisko 66 euro. W połowie lutego spadliśmy do poziomów ok. 52,5 euro. Na początku marca było jeszcze taniej: poniżej 43 euro.

Od tego czasu jest drożej. 10 marca 1 MWh gazu była warta prawie 53 euro. Ale za chwilę była lekka korekta w dół i znowu znaleźliśmy się na poziomie poniżej 50 euro, chociaż nie do końca wiadomo, na jak długo. A jak się mają sprawy z ropą? Brent w tym tygodniu już zdążyła poszybować w rejony ponad 83 dol., żeby potem spaść w okolice mniej niż 79 dol. Teraz jesteśmy świadkami odrabiania tych lekkich strat i powrotu do ok. 80 dol. Podobnie ma się sytuacja z ropą WTI. Przed chwilą (13 marca) byliśmy poniżej nawet 73 dol. za baryłkę, a teraz WTI kosztuje ponad 74 dol.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA