REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Tego już nie da się zatrzymać. OZE będzie numerem jeden. Spójrzcie tylko na Chiny

To już nie są wyłącznie dywagacje naukowe. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) wszystko dokładnie policzyła i już wie, że zostały nam tylko jeszcze trzy lata. Potem dojdzie do zmiany i głównym źródłem energii elektrycznej na świecie przypadnie odnawialnym źródłom energii. Z tyłu zostaną paliwa kopalne. W efekcie, mimo rosnącego w następnych latach zapotrzebowanie energetycznego, spadać mają emisje CO2.

19.02.2023
10:32
Tego już nie da się zatrzymać. OZE będzie numerem jeden. Spójrzcie tylko na Chiny
REKLAMA

Rywalizacja między paliwami kopalnymi a OZE wchodzi w decydującą fazę. IEA szacuje, że ostatecznego zwycięzcę tego starcia mamy poznać już w 2025 r. Wtedy odnawialne źródła energii mają pokryć prawie cały wzrost globalnego zapotrzebowania na energię. Chiny mają odpowiadać za ponad 45 proc. wzrostu produkcji energii odnawialnej w okresie 2023-2025, a UE za 15 proc.

REKLAMA

Znacznemu wzrostowi udziału energii odnawialnych będą musiały towarzyszyć przyspieszone inwestycje w sieci i elastyczność w celu ich pomyślnego włączenia do systemów energetycznych - czytamy w raporcie IEA.

OZE i atom wykurzą paliwa kopalne

Chociaż w ostatnich latach zapotrzebowanie energetyczne było ścinane przez pandemię i kryzys energetyczny, to IEA przewiduje odbicie w 2023 r. Dp 2025 r. zapotrzebowanie ma wzrosnąć o 9 proc., czyli o 2500 terawatogodzin (TWh), głównie w Azji.

To równoznaczne z dodaniem do globalnego systemu energetycznego części zapotrzebowania wielkości UE w ciągu zaledwie trzech lat - komentuje Carbon Brief.

I to właśnie OZE pod rękę z energetyką jądrową mają zdominować wzrosty w następnych latach. IEA szacuje, że wspólnie zaspokoją ponad 90 proc. dodatkowego zapotrzebowania energetycznego. Tylko w tym czasie OZE mają się zwiększyć o 2450 TWh. Z kolei nowe reaktory jądrowe w Chinach i Indiach, a także ponownie uruchomienie elektrowni atomowych we Francji i Japonii, ma stać za większą produkcją energii jądrowej – o 302 TWh.

Emisja dwutlenku węgla też przestanie tylko rosnąć

Jeszcze w 1990 r. OZE dostarczały raptem 20 proc., w 2022 r. to było jakieś 29 proc. a za trzy lata to będzie, zgodnie z szacunkami IEA, nawet 35 proc. Z kolei udział węgla w globalnym miksie energetycznym systematycznie się kurczy.

W 2010 r. czarne złoto odpowiadało za nawet 40 proc. światowej produkcji energii. W 2022 r. to już było 36 proc., a w 2025 r. ma być tylko 33 proc. Podobnie widzi to Rocky Mountain Institute, który przewiduje spadek produkcji energii z węgla i gazu o 4 proc. rocznie w okresie od 2025 do 2030 r. A skoro z jednej strony będą rosły OZE, a z drugiej żegnać mamy powoli paliwa kopalne, to oznacza też korzystne zmiany w emisji CO2. 

REKLAMA

Globalna emisja dwutlenku węgla w sektorze energetycznym będzie się utrzymywać na tym samym poziomie lub spadać, pomimo szybko rosnącego zapotrzebowania – twierdzi na podstawie tych danych Carbon Brief.

W ciągu najbliższych trzech lat ma dojść do wyraźnej redukcji emisji CO2 w obu Amerykach i w Europie. Ale z kolei w Azji i rejonie Pacyfiku ma być nadwyżka.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA