Powoli cechą charakterystyczną rządu Donalda Tuska staje się to, że dużo mówi, ale bardzo mało robi. Tak jak ma to miejsce w przypadku zakazu sprzedaży jednorazowych e-papierosów dla osób poniżej 18. roku życia. Resort zdrowia obiecywał zakaz przed wakacjami, ale zamiast tego mydli oczy nowym, martwym prawem.
Od miesięcy nie ma tygodnia, żeby Ministerstwo Zdrowia nie obiecywało takich regulacji. Ale na razie tylko na tych słowach wszystko się kończy. Ne pojawił się nawet projekt stosownej ustawy. Chociaż o zakaz dla e-papierosów apelowało m.in. Polskie Towarzystwo Pediatryczne, które zwracało uwagę, że sprzedaż jednorazówek osiągnęła w 2023 r. poziom 100 mln sztuk i była trzykrotnie wyższa od tej z 2022 r.
Jednorazowe e-papierosy: zakaz dla jednorazówek bez nikotyny
Jednorazowe e-papierosy, jak obiecywał resort zdrowia, miały zniknąć ze sklepowych półek już przed wakacjami letnimi, ale tak się jednak nie stało. Zamiast tego doczekaliśmy się przepisów - które mają być przyjęte w trzecim kwartale roku - regulujące status e-papierosów bez nikotyny. Zgodnie z tymi propozycjami beznikotynowe jednorazówki nie mogłyby być sprzedawane osobom poniżej 18. roku życia, nie można też będzie nimi handlować w internecie, zakazana będzie również ich reklama i promocja. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ograniczenie miejsc, gdzie możliwe będzie ich używanie, analogicznie jak w przypadku elektronicznych papierosów z płynem zawierającym nikotynę.
Wyroby te stanowią wyraźne zagrożenie dla zdrowia publicznego, w szczególności młodego pokolenia i osób niepalących - tłumaczy resort zdrowia.
Problem w tym, że beznikotynowe jednorazówki to marginalny kawałek całego tortu. Jak przekonuje Centrum Monitorowania Rynku, beznikotynowe jednorazówki mają marginalny udział w sprzedaży wszystkich e-papierosów jednorazowych. Nic więc dziwnego, że ostatnią aktywność legislacyjną resortu na ten temat wygląda na propagandę sukcesy. Ministerstwo Zdrowia całkowicie bowiem pomija sedno e-papierosowego problemu, czyli słodkie jednorazówki, ale te z nikotyną. Od miesięcy tylko słyszymy wszak o legislacyjnych planach dotyczących e-papierosów z nikotyną. Podobno nawet projekt jest gotowy, tylko nikt go nie widział, a dopytywany o to resort - nabiera wody w usta.
Nikotynowy zakaz dla nieletnich to fikcja?
Przy okazji wychodzi na to, że obowiązujący w Polsce zakaz sprzedaży wyrobów nikotynowych niepełnoletnim jest po prostu martwy. Jak wynika z badania PolNicoYouth: prawie co drugi nastolatek (43,6 proc.) deklaruje, że kupuje e-papierosy samodzielnie, bez żadnych pośredników. W sumie ponad 37 proc. nastolatków przyznaje się do palenia papierosów lub używania e-papierosów. Z kolei z raportu zleconego przez Rzecznika Praw Dziecka Instytutowi Badań Pollster wynika, że już co czwarty nastolatek pali e-papierosy. A ponad połowa 16- i 17-latków (56 proc.) nie ma najmniejszego kłopotu z ich zakupem.
Dla 69 proc. palącej młodzieży e-papierosy poprawiają nastrój, odprężają, relaksują i dają chwilę wytchnienia. 37 proc. pomagają nawiązać relacje z ludźmi, 35-proc. pomagają się skoncentrować, a dla 30 proc. stwarzają przyjazną atmosferę. Co czwarta młoda osoba (26 proc.) zaspokaja e-papierosem głód, a 22 proc. dodaje sobie nim pewności siebie. E-papieros pomaga zwalczyć zmęczenie 17 proc. badanych - czytamy w tym raporcie.
Więcej o e-papierosach przeczytasz na Spider’s Web:
Sporo w tym względzie dowiadujemy się z najnowszego raportu Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny „Co pali polska młodzież” (maj 2024 r.). Okazuje się, że 8 na 10 (78 proc.) nastolatków przyznaje, że używa e-papierosów regularnie, z czego zdecydowana większość (87 proc.) wapuje te o smakach owoców lub słodyczy.
Zupełnie nie można zrozumieć, dlaczego w stosunku do tego produktu nie spieszymy się z szybkim zakazem. Paradoksalnie, w tej grupie wiekowej to większy problem niż nawet tradycyjne papierosy - komentuje prof. dr hab. med. Krzysztof J. Filipiak, członek Komitetu Nauk Klinicznych Polskiej Akademii Nauk.