Odchodzenie od brudnej energetyki węglowej idzie w Polsce jak po grudzie, ale farmy fotowoltaiczne powstają jak grzyby po deszczu. Ustawianie setek paneli wymaga bardzo dużego terenu, a ze względów ekonomicznych najlepiej nadają się do tego działki rolne. Złą wiadomością dla właścicieli farm fotowoltaicznych jest to, że fiskus chce pobierać za takie działki wyższy podatek od nieruchomości niż dość niski rolny, nawet jeśli na dużej jej części są prowadzone uprawy.
Stanowisko Ministerstwa Finansów w sprawie opodatkowania gruntów rolnych, na których zbudowano farmy fotowoltaiczne, przedstawił niedawno wiceminister Artur Soboń w odpowiedzi na interpretację poselską. Stwierdził, że cały ogrodzony teren zajęty na taką działalność gospodarczą fotowoltaicznej podlega podatkowi od nieruchomości.
Opodatkowanie farmy fotowoltaicznej
Na pierwszy rzut oka nie ma w tym niczego kontrowersyjnego, ale farmy fotowoltaiczne często są tak urządzone, że na tym samym terenie jest dużo terenów zielonych i innych obszarów niezajętych przez panele, a nawet możliwe jest prowadzenie działalności rolniczej w pewnym zakresie.
Soboń, powołując się na orzeczenia sądów, wskazuje, że liczy się dominująca działalność na danej działce i jeśli jest to prowadzenie działalności gospodarczej w formie elektrowni fotowoltaicznej, to trzeba wtedy płacić podatek od nieruchomości.
Możliwość prowadzenia działalności rolniczej w ograniczonym zakresie nie ma wpływu na uznanie nieruchomości za zajętą na prowadzenie działalności gospodarczej – stwierdził wiceminister finansów.
Więcej o fotowoltaice przeczytacie w tych tekstach:
Wszystko jednak wskazuje na to, że kluczową kwestią jest to, jak poprowadzone jest... ogrodzenie danego terenu. Jeśli część gruntu rolnego wykorzystywanego do prowadzenia farmy fotowoltaicznej odgrodzona jest od części tego gruntu, na której prowadzona jest działalność rolnicza, to podatki będą naliczane osobno. Od pierwszej części podatek od nieruchomości, a od drugiej – rolny.
Podatek od fotowoltaiki. Uważaj, jak grodzisz działkę
Jak w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” wyjaśnia Daniel Panek doradca podatkowy, starszy menedżer w firmie doradczej Crido Taxand, rozdzielenie dwóch części tej samej działki na dwie różnie opodatkowane działalności jest sprawą dyskusyjną. Wskazuje, że z tego powodu sądy administracyjne coraz częściej odwołują się do sposobu ogrodzenia danego terenu.
Przyjmują, że zajęta na działalność gospodarczą jest ta część gruntu rolnego, która została ogrodzona na potrzeb farmy fotowoltaicznej – tłumaczy Daniel Panek.
Ekspert zaznacza, że takie podejście sądów do tej kwestii ma też niekorzystny aspekt dla podatników. Chodzi o to, że nawet jeśli na ogrodzonym terenie z panelami realnie prowadzona jest działalność rolnicza, taka jak wypas zwierząt czy pszczelarstwo, to i tak trzeba płacić za całość jak za nieruchomości wykorzystywane do prowadzenia działalności komercyjnej.