Wzrost cen żywności, rosnące koszty surowców, nawozów i transportu, wpędzają w gigantyczne długi zarówno rolników, jak i przedsiębiorców. Nadmiar zboża sprowadzanego zza wschodniej granicy nie pomaga w polepszeniu sytuacji finansowej branży. Mimo że dług nieznacznie się zmniejszył, to niestety sektor ten nie wyszedł jeszcze na prostą po pandemii. W związku z tym można się spodziewać, że w najbliższym czasie jego bieżące problemy na pewno znajdą odzwierciedlenie w bazie danych Krajowego Rejestru Długów.
Branża rolno-spożywcza to jeden z najważniejszych sektorów polskiej gospodarki, wytwarzający ok. 6 proc. PKB i eksportujący dużo towarów na rynki zagraniczne. Tworzą ją producenci rolni, przetwórcy żywności, producenci napojów i wyrobów tytoniowych, a także firmy handlowe wyspecjalizowane w dystrybucji żywności i napojów.
Podczas kryzysu związanego z pandemią branża okazała się jedną z najbardziej odpornych. Szok wywołany epidemią wymagał jednak wprowadzenia działań zaradczych, a także przyspieszył rozwój negatywnych zjawisk zaobserwowanych już wcześniej w tym sektorze, jak niedobór pracowników czy olbrzymia presja cenowa.
Wzrosty i spadki zadłużenia branży spożywczej
Zadłużenie w tym sektorze było największe w czerwcu 2021 r., a więc w trakcie pandemii. Firmy miały wówczas do spłaty aż 933,8 mln zł. Następnie ulegało fluktuacji, aby w lipcu 2022 r. spaść do najniższej wartości 697,2 mln zł. Od tego czasu zadłużenie ponownie rośnie, choć porównując czerwiec minionego roku do czerwca tego roku widać spadek o 15,4 mln zł do poziomu niecałych 760 mln zł. W Krajowym Rejestrze Długów wpisanych jest 13,2 tys. firm z tego sektora. Średnie zadłużenie przypadające na jedno przedsiębiorstwo rolno-spożywcze sięga 57,2 tys. zł.
Branża zmaga się obecnie z wieloma wyzwaniami, które kształtują jej sytuację finansową, jak wysokie ceny źródeł żywności, drogie nawozy i rosnące koszty energii. Segment rolno-spożywczy odczuwa również wzrost kosztów transportu oraz produkcji opakowań. Oceniając jego finanse, trzeba wziąć pod uwagę, że bieżące problemy przedsiębiorstw uwidocznią się w naszej bazie danych z pewnym opóźnieniem, gdyż wierzyciele zazwyczaj wpisują dłużników do rejestru dopiero po monitach w sprawie zapłaty – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Dodatkowym czynnikiem zwiększającym ceny w branży rolno-spożywczej są zmiany w prawie podatkowym, jak modyfikacja ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów – tzw. opłata cukrowa. Na kondycję sektora oddziałuje także nadmiar ukraińskiego zboża na rynku. Eksperci szacują, że potrzeba co najmniej pół roku, by opróżnić polskie magazyny z zalegającego ziarna, a już wkrótce zaczynają się żniwa.
W czerwcu ruszyły dopłaty do nawozów, które mogą poprawić sytuację rolników w najbliższym czasie. Jest to wsparcie finansowe mające zrekompensować wzrost cen nawozów i innych kosztów ponoszonych w gospodarstwie.
Od ponad dekady nie było takiej sytuacji na rynku
Gros długów, bo 329,2 mln zł, przypada na przedsiębiorstwa zajmujące się hurtową i detaliczną sprzedażą artykułów spożywczych. Z kolei 269 mln zł to przeterminowane zobowiązania finansowe gospodarstw specjalizujących się w uprawach rolnych, hodowli zwierząt oraz łowiectwie. W tej grupie jest największe przeciętne zadłużenie, które sięga 73,6 tys. zł. Przedsiębiorstwa trudniące się przetwórstwem przemysłowym mają natomiast do oddania 161,3 mln zł.
W ostatnim czasie Instytut Rozwoju Gospodarczego opublikował informację o koniunkturze w polskim rolnictwie w II kwartale 2023 r. Badanie wykazało, że sytuacja w branży jest najgorsza od 15 lat. W kwietniu i maju, bo taki okres na razie obejmuje analiza, perspektywy ekonomiczne „z ufnością” oceniło tylko 11,3 proc. badanych gospodarzy, niewiele więcej niż w IV kwartale 2022 r., gdy ten odsetek był rekordowo niski i wyniósł 9,8 proc. Większość z nich liczy, że III kwartał 2023 przyniesie poprawę sytuacji finansowej, jednak mimo to nastroje są pesymistyczne.
Według badania IRG wśród rolników wzrosły wydatki na obrotowe środki produkcji, jednak wzrost ma charakter sezonowy. Wydatki te pociągnęły za sobą redukcję inwestycji, gdyż wskaźnik odpowiadający za wielkość nakładów na zakup maszyn i urządzeń jest najniższy od ponad 20 lat, a z kolei ten dotyczący inwestowania w budynki ma drugą najniższą wartość od 2000 roku- mówi Adam Łącki.
Tłumaczy on też, że rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwa, mając ograniczone zasoby finansowe, prawdopodobnie będą zmuszeni do zwiększania swoich zobowiązań, by móc utrzymać dotychczasową produkcję i uruchomić nową. Ratunkiem mogą być planowane dopłaty z Unii Europejskiej, ale nie ma na razie informacji, kiedy to nastąpi.
Największymi wierzycielami przedsiębiorstw rolno-spożywczych są banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy leasingowe i faktoringowe oraz fundusze sekurytyzacyjne. Obecnie czekają one na zapłatę 429,6 mln zł. Niemałą sumę, bo 125,1 mln zł powinny uregulować wobec podmiotów handlowych zadłużone przedsiębiorstwa rolno-spożywcze. Trzecie w kolejce po zapłatę są firmy przetwórstwa przemysłowego –70,1 mln zł.
Pierwsze miejsce na podium zadłużenia zajmują firmy z województwa mazowieckiego z kwotą 159,5 mln zł. Za nimi lokują się przedsiębiorcy z woj. wielkopolskiego, którzy są winni wierzycielom 114,5 mln zł. Trzecia pozycja należy do podmiotów z województwa łódzkiego, ich kontrahenci czekają na zwrot prawie 59 mln zł. Rekordzista ma do oddania aż 12,9 mln zł. To hurtowania spożywcza z województwa wielkopolskiego. Większość sumy – 10,2 mln zł stanowi nieuregulowane zobowiązanie wobec firmy z branży mięsnej. Pozostała kwota to należności, które powinny trafić na konto firm leasingowej, faktoringowej i budowlanej.
Milionowe zaległości i rekompensaty
Firmy rolno-spożywcze same też są poszkodowane w rozliczeniach biznesowych. Kontrahenci są im winni 245,9 mln zł. To 1/3 wartości całego zadłużenia tej branży. Z tego 96,6 mln zł to niezapłacone faktury przez hurtownie i sklepy. Znaczna kwota, bo 55,2 mln zł została zamrożona u partnerów zajmujących się rolnictwem i hodowlą zwierząt. Natomiast 32,7 mln zł wynoszą zaległości firm przetwórstwa przemysłowego. Dane te pokazują, że w branży rolno-spożywczej panuje hermetyczny obieg pieniędzy. Jedna firma nie płaci drugiej, a ta kolejnej. Wszystko zamyka się w wąskim kręgu.
Z doświadczenia w odzyskiwaniu należności wiemy, że firmy ściśle współpracujące ze sobą od wielu lat często bardzo długo wstrzymują się z działaniami windykacyjnymi wobec kontrahentów. Obawiają się ich reakcji i wolą podtrzymywać relacje handlowe, sprzedając kolejne partie towarów bez gwarancji zapłaty - zauważa Jakub Kostecki, prezes Zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Jak dodaje, bieżącą pomocą dla rolników mają być rekompensaty z Unii Europejskiej za nadmierny import zboża z Ukrainy i problemy z tranzytem do unijnych krajów. Właśnie zapadła decyzja o wypłaceniu polskim rolnikom 40 milionów euro na pokrycie strat, jakie powstały w wyniku tej sytuacji. Powinno to zmniejszyć lukę w ich finansach i zwiększyć zdolność do regulowania zobowiązań płatniczych.
Ratunkiem dla branży rolno-spożywczej jest sprzedaż towarów za granicę. Polska od wielu lat należy do ścisłej czołówki unijnych eksporterów żywności. Pod względem wartości łącznej sprzedaży zagranicznej zajmuje 7. pozycję w Unii Europejskiej, z dużą przewagą nad 8. w tym zestawianiu Danią. W 2022 r. ożywiony popyt na międzynarodowych rynkach stanowił wsparcie dla produkcji artykułów spożywczych w polskich zakładach przetwórczych.