Zima idzie, węgiel drożeje w Europie. A tyle zapłacisz w Polsce
Nie tylko coraz chłodniejsza aura sugeruje początek sezonu grzewczego, ale również rosnąca gwałtownie od początku października cena węgla. Ostatni raz czarne złoto tak drogie w portach ARA było ponad pół roku temu, na początku kwietnia. A jak ma się ta sytuacja na polskim rynku? Spółki wydobywcze cenników na razie nie zmieniają. Znacznie tańsze stawki za to można spotkać wśród ogłoszeń aukcyjnych i w składach opału.
Bez problemu na Allegro znajdziemy cały czas ekogroszek czeski brunatny, sprzedawany od tygodni za rekordowe ponad 4500 zł za tonę. Ale to już wyraźnie zdecydowanie najdroższa oferta. Inni sprzedawcy ewidentnie spuścili z tonu i na starcie sezonu grzewczego oferują niższe ceny. Bez problemu znajdziemy ogłoszenia oferujące opał w widełkach cenowych od 1000 do 1500 zł. Niekiedy maksymalnie tyle mamy dać za węgiel pakowany i za jego dostawę.
Na OLX też bez większych problemów znajdziemy aukcje dotyczące ekogroszku workowanego, z certyfikatem i razem z dostawą za ok. 1200 zł. W spółkach wydobywczych żadnej przeceny nie ma. W sklepie PGG ekogroszek Karlik, Pieklorz, czy Karolinka cały czas jest za 1750 zł, a węgiel zwykły od 1200 do 1370 zł. W Tauron Wydobycie też po staremu: za tonę ekogroszku workowanego trzeba zapłacić (nie licząc akcyzy) od 1769 do 1819 zł. Węglokoks Kraj też ma cały czas stare ceny: ekogroszek luzem i workowany, a także węgiel typu orzech czy kostka jest tutaj za 1968 zł (nie licząc ani akcyzy ani dostawy), a borek groszek plus kosztuje 1599 zł.
Cena węgla w portach ARA najwyższa od ponad pół roku
W portach ARA, europejskim benchmarku węgla, sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Tutaj w pierwszym tygodniu października zaczęły się wzrosty, które są do tej pory kontynuowane. W efekcie obecnie tona węgla w europejskich portach powoli dobija do 139 dol. Takie poziomy cenowe ostatni raz widzieliśmy tutaj w pierwszym tygodniu tegorocznego kwietnia. Cały czas jest jednak drożej niż miało to miejsce przed kryzysem energetycznym, który Gazprom zaczął już ćwiczyć na Europie w letnie wakacje 2021 r. Przecież jeszcze w październiku 2020 r. cena węgla w portach ARA była mniejsza niż 57 dol.
Polski węgiel na ceny nie narzeka
Polski rynek węgla od dłuższego czasu wydaje się rządzić prawami. Nawet jak cena węgla spadała na całym świecie, to nasze stawki dla energetyki zawodowej i ciepłowni mogły przyprawiać o ból głowy. Zresztą dalej przyprawiają. W sierpniu 2023 r. energetyka za tonę węgla płaciła 703,15 zł. To wyraźnie taniej od tegorocznego rekordu cenowego z czerwca, kiedy ta cena wynosiła 738,61 zł, ale zdecydowanie drożej, o ile cofniemy się w czasie ciut bardziej. W październiku 2022 r. elektrownie płaciły za opał 545,13 zł, w październiku 2021 r. - 246,37 zł, a w październiku 2020 r. - 262.06 zł.
Więcej o cenie węgla przeczytasz na Spider’s Web:
Nie inaczej jest w przypadku ciepłowni, które też jeszcze nigdy za węgiel nie musiały płacić tak dużo. W sierpniu 2023 r. za tonę czarnego złota musiały płacić 827,66 zł. Rekord cenowy w tym przypadku padł we wrześniu 2022 r., kiedy 1000 kg opału dla ciepłowni kosztowało nawet 1508,95 zł. W październiku 2022 r. to było 1051,11 zł. Niby mniej, ale dalej znacznie więcej niż w poprzednich latach: w październiku 2021 r. ciepłownie za węgiel płaciły tylko 330,29 zł, a w październiku 2020 r. - raptem 304,40 zł.