Ostro walnęło w ropę. Ceny wariują. Zobacz, co nas teraz czeka na stacjach paliw
Już od wielu miesięcy rynek ropy jest mocno skorelowany sytuacją w Chinach, które cały czas borykają się z pandemią koronawirusa. Przedłużające się lockdowny nie tylko są coraz trudniejszym egzaminem dla cierpliwości Chińczyków, ale przede wszystkim powodują, że popyt na surowce energetyczne jest o wiele mniejszy niż mógłby być, gdyby nie kolejne ograniczenia.
Fala protestów, jaka przetoczyła się przez największe chińskie miasta, w tym Pekin i Szanghaj, spowodowała wyprzedaż akcji na rynku chińskim. W efekcie ropa Brent spadła do poziomu 81 dol. a WTI – 74 dol. za baryłkę. To najniższe poziomy od grudnia 2021 r. George Boubouras, dyrektor K2 Asset Management w Melbourne, uważa że rynek nie lubi takiej niepewności i stąd nerwowe ruchy. Z kolei Robert Subbaraman, główny ekonomista Nomura's Asia ex-Japan, sugeruje, że ostatecznie chińskie protesty mogą okazać się dobrą receptą dla światowych rynków.
Sytuacja z ceną ropy będzie pewnie w najbliższym czasie zmieniać się bardzo dynamicznie. Bo też od 5 grudnia wchodzi w życie embargo na ropę z Rosji. Pewnie temu też będzie głównie poświęcone spotkanie krajów OPEC+, które zaplanowano na 4 grudnia.
Cena ropy w rozdźwięku z zapasami surowca
Tymczasem na rynku ropy zauważalny jest coraz większy rozdźwięk między jej ceną a stanem zapasów. Jak zauważa serwis oilprice.com, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy główny benchmark sektora energetycznego Energy Select Sector SPDR Fund wzrósł o 34 proc., podczas gdy średnie ceny spot ropy spadły o 18 proc. Amerykański rynek może teraz pochwalić się stopą zwrotu na poziomie 61,2 proc. w okresie rok do roku, co jest obecnie najlepszym wynikiem wśród wszystkich rynków sektorowych w USA.
Po raz pierwszy od 2006 r. sektor ropy i gazu handluje w granicach 3 proc. od 52-tygodniowego maksimum, podczas gdy cena ropy WTI spadła o ponad 25 proc. od swojego rocznego maksimum. To dopiero piąta taka rozbieżność od 1990 r. Tym samym główne amerykańskie spółki energetyczne tylko zyskują w ostatnim czasie. I tak np. Exxon Mobil w ostatnich dwóch miesiącach zyskał aż 35,3 proc., Chevron Corp. - urósł o 30,6 proc., a Marathon Petroleum Corp. - o 40,3 proc.
Na stacjach paliw w Polsce może być jeszcze taniej
Od paru tygodni ceny na polskich stacjach paliw spadają, ale nie tak szybko jak na rynku hurtowym. Ale za chwilę, zdaniem analityków, to się zmieni.
Przedziały cenowe do 4 grudnia mają wyglądać na polskich stacjach paliw tak: 6,46-6,58 zł/l dla benzyny 95-oktanowej, 7,59-7,76 zł/l dla oleju napędowego i 2,93-3,01 zł/l dla autogazu. Z kolei eksperci z Reflex zwracają uwagę, że w niektórych lokalizacjach obserwowane są spadki cen benzyny i oleju napędowego do poziomów znacznie poniżej średniej krajowej: ok. 6,30 zł za Pb95 i jakieś 7,30 zł za diesla.