To będzie fatalny koniec roku dla Rosji. Embargo na ropę i limit cenowy dobiją Putina
Chociaż Gazprom ostatnio wygrał przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie w sprawie płatności w rublach za dostawy gazu, to sytuacji rosyjskiej gospodarki to nie poprawi. Tymczasem nad Moskwę nadciągają kolejne ciemne chmury. Embargo na ropę z Rosji transportowaną drogą morską to jeszcze nie wszystko. Przykrą niespodziankę dla Putina szykują też kraje G7.
Choć Rosja szantażuje Europę gazem ziemnym, to wprowadzane embarga na surowiec przez kolejne kraje unijne nie jest aż tak bardzo dla Rosji bolesne. Co innego ropa. Jak szacowano jeszcze w sierpniu, eksport surowców energetycznych ma przynieść Rosji w sumie 337,5 mld dol., w czym główną rolę odgrywa zdecydowanie ropa. Tylko jej eksport wzrósł w tym roku o 40 proc., co przełożyło się na 20,4 mld dol. dodatkowej gotówki w kasie Putina.
Nic więc dziwnego, że na Kremlu boją się daty 5 grudnia, od kiedy zacząć ma obowiązywać embargo na rosyjską ropę, transportowaną drogą morską. W przypadku oleju napędowego graniczną datą jest 5 luty 2023 r. Ale teraz Kreml ma jeszcze dodatkowe zmartwienie. Chodzi o ostatnie ustalenia krajów G7, UE i Australii w sprawie limitów cenowych dla ropy z Rosji.
Ropa z Rosji z limitem cenowym
O limicie cenowym wprowadzonym na ropę z Rosji mówi się od miesięcy. W ten sposób świat chce złapać dwie sroki za ogon: z jednej strony nie hamować eksportu ropy, ale z drugiej osłabić rosyjską gospodarkę. Grupa najpotężniejszych państw G7, wraz z przedstawicielami UE i Australii, pochyliła się nad tym już na początku września. Wtedy Gazprom w odpowiedzi zapowiedział całkowite i bezterminowe zamknięcie Nord Stream 1. I Zachód odpuścił, ale teraz ma być już inaczej.
Grupa G7 ustaliła z UE i Australią, że limit cenowy na ropę z Rosji też zacznie obowiązywać 5 grudnia. Jest też zgoda na ustalenie stałej ceny rosyjskiej ropy zamiast zmiennej, dyskontowanej na podstawie indeksu cen ropy. Cena sprowadzanej z Rosji ropy ma być korygowana kilka razy w roku. Ma to stanowić element kolejnych sankcji nałożonych na Moskwę. Analitycy zastanawiają się, jaka może być odpowiedź Putina. Na wstrzymanie eksportu ropy z Rosji mało kto stawia.
Maksymalna cena gazu w Polsce
Rosnące ceny energii na smycz chce wziąć polski rząd. Wiadomo, że na kolejnym posiedzeniu Rady Ministrów pojawi się projekt ustawy o szczególnej ochronie odbiorców paliw gazowych w 2023 r., w związku z sytuacją na rynku gazu.
A jak wygląda obecna sytuacja na rynku gazu? Na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures cena 1 MWh surowca 11 listopada spadła poniżej 100 euro. Ale to był jednodniowy incydent. Teraz gaz kosztuje znowu powyżej 130 euro. Chociaż do szczytu z końca sierpnia, kiedy za 1 MWh gazu przyszło płacić prawie 350 euro, droga jeszcze bardzo daleka. Rok temu o tej porze 1 MWh gazu kosztowała raptem 43-44 euro, a w drugiej połowie listopada 2020 r. – tylko ok. 15 euro.