REKLAMA

Blackout zawisł nad Polską. Wyłączą nam prąd?

Sytuacja energetyczna Polski nie jest najlepsza. Nie dość, że bardzo nerwowo zrobiło się przy gazociągach i ropociągach, to w dodatku krajowe bloki energetyczne złapały lekką zadyszkę. I nie chodzi tylko o blok 910 MW w Elektrowni Jaworzno. Do listy nieszczęść trzeba też dopisać to, że niestety obecnie nie wieje za bardzo i w ten sposób też może nam się nie udać zbilansować energetycznych braków. Może więc warto przypomnieć sobie rady Rządowego Centrum Bezpieczeństwa związane z przerwami w dostawach energii i blackoutem.

Blackout zawisł nad Polską. Wyłączą nam prąd?
REKLAMA

Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. już ponad miesiąc temu stawiały sprawę jasno: bez odbudowy rezerw węgla kamiennego, w okresie jesienno-zimowym mogą pojawiać się problemy z zaopatrzeniem bloków w paliwo. Parę tygodni później ogłoszono nawet stan zagrożenia energetycznego, bo rezerwa mocy okazała się niewystarczająca. Wtedy obeszło się bez blackoutu, ale teraz ta sztuka może już się nie udać. Bo znowu mamy serię awarii i postojów, a aura akurat nie jest wyjątkowo wietrzna i pomoc ze strony OZE też może być mocno ograniczona. Pamiętać również należy o wstrzymaniu ekspertu energii przez Ukrainę z powodu rosyjskich ataków rakietowych. W przypadku braku bilansu w systemie, interweniować może rząd

REKLAMA

Blackout w Polsce? Stoi nie tylko blok w Jaworznie

Sytuacja jest krytyczna dlatego, że w jednym czasie nałożyły się na siebie planowane postoje i awarie bloków energetycznych. Niestety, pech nie opuszcza ciągle bloku o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno. Ta warta ok. 6 mld zł instalacja znowu nie działa. Ostatni postój, też spowodowany awarią, zakończył się niedawno, bo na początku września. Ale 12 października znowu trzeba było wstrzymać pracę bloku. Jego postój ma potrwać do końca tygodnia. Co najmniej.

Chociaż jaworznicki blok zajmuje jedną z głównych ról jeżeli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne kraju, to ta awaria nie czyniłaby tak wielkiej szkody, gdyby była odosobniona. Ale nie jest. Zadyszkę też miał dostać blok w elektrociepłowni w Stalowej Woli. Do tego trzeba jeszcze dodać planowane postoje i remonty w elektrowniach w Kozienicach, Turowie, Łagiszy i częściowo też w Opolu. I dochodzi do tego wszystkiego jeszcze jedno nieszczęście: mało wieje, więc nasze OZE za bardzo nie pomogą. Na początku października było inaczej. Najpierw pękło 4 GWh z wiatru, potem 5 GWh i skończyło się na ponad 6 GWh. Teraz jest jednak pod tym kątem znacznie gorzej. 12 października produkcja energii z wiatru nie przekroczyła nawet 2 GWh (ok. 1985 MWh). 

Wiatr cały czas hamuje też zasada 10H

Prof. Piotr Kacejko z Politechniki Lubelskiej, członek Komitetu Elektrotechniki PAN uważa, że stan niepewności energetycznej będzie w Polsce coraz częstszy.

Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, podkreśla że ani energii z wiatru ani ze słońca nie ograniczy żaden dyktator czy reżim, nie trzeba ich sprowadzać z odległych krajów statkami czy rurociągami i płacić za nie miliony dolarów.

Niestety, w najbliższym czasie - wbrew licznym zapowiedziom przedstawicieli rządu - nie zanosi się na jakiekolwiek korekty dotyczące zasady 10H, która od 2016 r. bardzo skutecznie hamuje rozwój energetyki wiatrowej na lądzie. Rząd ponoć szuka jakiegoś kompromisu, ale prezes PiS uczula i mówi, że w sprawie wiatraków chodzą różni ludzie, niekonicznie aniołki.

Cała Europa szykuje się na brak energii

Jak zachować się w czasie blackoutu? Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ma kilka porad. Trzeba trzymać w łatwo dostępnym miejscu dokumenty, ale także apteczkę, latarkę i świeczki. Dobrze też wyposażyć się wcześniej w przenośną ładowarkę, np. powerbank. Należy również zabezpieczyć zapasy jedzenia, których przechowywanie i przygotowanie nie wymaga prądu. Ale Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem, inni podobnie szykują się na przerwy w dostawach energii. 

Np. National Grid ostrzega, że być może stanie się tak, że Wielka Brytania nie będzie mogła importować energii ani z Francji ani z Holandii, czy Belgii. W takim przypadku Brytyjczycy będą musieli przygotować się na trzygodzinne dostawy prądu. Francja już ogranicza ogrzewanie i oświetlenie w biurach rządowych i zachęca obywateli do podjęcia pracy zdalnej. Niemcy zalecają z kolei mieć zapas żywności i wody pitnej na co najmniej 14 dni. Austriacy zaś namawiają do wzięcia udziału w kursie pierwszej pomocy. A przewodniczący szwajcarskiej Federalnej Komisji Energii Elektrycznej Werner Luginbüh radzi Helwetom, żeby kupili świecie i drewno na opał. 

REKLAMA

Zdaniem Janeza Lenarcica, unijnego komisarza ds. zarządzania kryzysowego, Komisja Europejska ma na stole dwa scenariusze. W pierwszym kłopoty z dostawami energii dotyczą wyłącznie jednego państwa, lub niewielkiej grupy krajów. Drugie założenie to blackout, który dotyka całego bloku europejskiego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA