Wyłączą nam prąd wieczorem?! Po komunikacie PSE na Polaków padł blady strach. Tłumaczymy, co się stało
Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) nie miały innego wyjścia i musiały ogłosić stan zagrożenia. Tak będzie w piątek, 23 sierpnia między godz. 19. a 20. i między 20. a 21. Ale jednocześnie uspokajają, że sieć elektroenergetyczna pracuje stabilnie i w nie występuje konieczność ograniczania poboru energii elektrycznej przez odbiorców. Na razie.
Komunikat takiej treści ze strony PSE w środku kryzysu energetycznego, kiedy od miesięcy nad Polską rozpościera się wizja brakującego węgla i ostatnio też gazu, musiał i wywołał poruszenie. Skąd taka decyzja? Co się stało, żeby od razu ogłaszać zagrożenie energetyczne w kraju?
Prawo wskazuje, że PSE musi utrzymywać poziom nadwyżki produkcji energii powyżej ustalonych 9 proc. licząc dobę w przód. Taka Instrukcja Ruchu i Eksploatacji Sieci Przesyłowej ma stanowić żelazne zabezpieczenie na wypadek nagłych wyłączeń zasilania. Zgodnie z Prawem Energetycznym wymagana nadwyżka w godzinach 19-20 wynosi 2033 MW a w godz. 20-21 - 1994 MW.
Blackout w Polsce. Rezerwy mocy poniżej ustalonych poziomów
PSE prognozuje, że rezerwa mocy w tych godzinach będzie niewystarczająca. Wtedy przypada drugi dobowy szczyt zużycia energii. Nie wieje też na tyle, żeby energetyka wiatrowa mogła nam znacząco pomóc.
Z kolei konwencjonalne bloki węglowe przez postoje i remonty też nie są dobrą alternatywą. Nie było więc innego wyjścia, jak ogłoszenie stanu zagrożenia energetycznego. To komunikat jednak nie dla odbiorców końcowych, a dla wytwórców energii objętych obowiązkiem wytwórczym. PSE w ten sposób daje im czas na odbudowanie zapasów mocy do wymaganych poziomów.
Polskie magazyny gazu znowu zaświeciły na czerwono
Przy okazji zerknąłem na stan wypełnienia unijnych magazynów gazu. Średnia UE obecnie (stan na 21 września) wynosi ponad 86 proc. Celu Brukseli, żeby do 1 listopada wypełnić magazyny w co najmniej 80 proc. nie osiągnęły do tej pory tylko cztery kraje: Austria, która magazyny ma wypełnione w ponad 75 proc., Bułgaria z wypełnieniem na poziomie ponad 71 proc.) Węgry z blisko 71 proc. i Łotwa z przeszło 52 proc..
Wśród państw UE tylko w dwóch przypadkach stan magazynów zaznaczony jest na czerwono, co wskazuje na zmniejszające się ich wypełnienie. Dotyczy to Danii (korekta w dół o 0,13 proc.) i Polski (nasze zapasy gazu zmniejszyły się o 0,22 proc.).