REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

Koniec programu Bezpieczny Kredyt. Sprytni Polacy kupują mieszkania inaczej

Wygląda na to, że Polacy to prawdziwi bogacze. Jeszcze do końca tego roku 14 proc. pytanych planuje kupić mieszkanie. I nie, to nie efekt tego, że Bezpieczny Kredyt 2 proc. może się skończyć z początkiem 2024 r., więc kto żyw i może z tego skorzystać, pędzi do banku. Przeciwnie – wśród tych, którzy planują zakup mieszkania w ciągu zaledwie miesiąca królują gotówkowicze. 

29.11.2023
5:14
Koniec programu Bezpieczny Kredyt. Sprytni Polacy kupują mieszkania inaczej
REKLAMA

Z badania Mind&Roses przeprowadzonego na zlecenie Związku Banków Polskich wynika, że aż 6 proc. badanych planuje do końca roku kupić dom lub mieszkanie ze środków własnych. Tymczasem odsetek tych, którzy planują takie zakupy, ale z wykorzystaniem Bezpiecznego Kredytu 2 proc. jest niższy i wynosi 5 proc. Są jeszcze zwykli kredytobiorcy, którzy nie załapują się na preferencyjny kredyt, ale chcą dokonać zakupu z pomocą normalnej hipoteki - oni stanowią 3 proc. badanych.

REKLAMA

Fakt, że tych ostatnich jest najmniej, zupełnie nie dziwi. Stopy procentowe są nadal wysokie, a z początkiem listopada, po ostatnim posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, pożegnaliśmy się z wizją, że w 2024 r. stopy będą spadać. Do posiedzenia RPP większość analityków oczekiwała, że do końca 2024 r. stopy spadną z obecnych 5,75 proc. nawet do 4 proc. Dziś oczekiwanie jest takie, że przez cały 2024 r. stopy mogą nawet nie drgnąć.

Po euforii nastroje w bankach siadają

Ale wróćmy do danych ZBP, który rękami Mind&Roses pytał nie tyko zwykłych Polaków o ich plany zakupowe, ale również samych bankowców o to, co będzie się działo z popytem na kredyty hipoteczne w przyszłym roku. Okazuje się, że 50 proc. bankowców oczekuje wzrostu kredytów mieszkaniowych w ciągu 6 miesięcy. Jak to? Przecież stopy nie drgną, żeby pobudzić popyt, a i Bezpieczny Kredyt 2 proc. za miesiąc, góra dwa wygaśnie.

Otóż owe 50 proc. to wcale nie jest optymistyczny wynik, bo odsetek bankowców spodziewających się wzrostu kredytów mieszkaniowych w październiku, czyli zaledwie miesiąc wcześniej, był o 9 pkt. proc. wyższy i sięgał 59 proc.

Więcej wiadomości o kredytach, długach i zdolności kredytowej

I żeby nie było, dziś to już nie straszenie dziennikarzy czy komentatorów, że BK2 zniknie, to już powszechne przekonanie. Agnieszka Wachnica, wiceprezes ZBP, wyliczała, że prognoza dopłat, która została opracowana na podstawie zawartych umów, to 745 mln zł. Tymczasem budżet tego programu łącznie na na 2023 roku i na 2024 roku wynosi 941 mln zł. Dodatkowo, ustawodawca przewidywał, że w tym i kolejnym roku w ramach BK2 zostanie zawartych łącznie 50 tys. umów, a w tej chwili już mamy powyżej 40 tys. więc jasne jest, że pieniądze zaraz się skończą i to na początku 2024 r. 

Nie ma żadnego boomu kredytowego

Ale warto też spojrzeć chłodnym okiem na rynek kredytów hipotecznych i to nie ten w przyszłości, ale ten w całym 2023 r. Bo można odnieść wrażenie, jest mamy jakiś wielki boom, tymczasem do boomu to nam jednak daleko. I to nie moje złośliwostki, a opinia Jacka Furgi, przewodniczącego Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości ZBP i prezesa zarządu Centrum Procesów Bankowych i Informacji.

No bo tak: w III kwartale 2023 r. banki udzieliły 40,7 tys. kredytów mieszkaniowych, czyli o 32,3 proc. więcej w porównaniu do poprzedniego kwartału i o 92 proc. r/r,. W całym 2023 roku liczba udzielonych kredytów może przekroczyć poziom 140 tys., natomiast łączna ich wartość może wynieść nawet 55 mld zł.

Zachwycamy się tymi wynikami, ale tylko dlatego, że w drugiej połowie 2022 r. mieliśmy prawdziwą zapaść. Na tym tle wszytko wygląda fantastycznie, ale prognozowane 140 tys. kredytów w całym 2023 r. to poziom akcji kredytowej, jaki notowaliśmy w 2003 r., czyli ponad 20 lat temu - zwrócił uwagę Jacek Furga.

A więc, spokojnie.

REKLAMA

I jeszcze jedna ciekawa rzecz: według ZBP mimo znacznego wzrostu liczby udzielonych kredytów, utrzymuje się tendencja spadku liczby kredytów hipotecznych obsługiwanych przez polskie banki.

No bo tak: liczba czynnych umów o kredyt mieszkaniowy w Polsce na koniec III kwartału 2023 r. wyniosła 2,292 mln, czyli spadła 0,5 proc. kwartał do kwartału. Jak to możliwe, skoro właśnie w III kwartale nagle banki zaczęły udzielać tylu kredytów hipotecznych, że nie wyrabiały się z obsługą wniosków? To proste - Polacy masowo nadpłacają kredyty, także spłacają całkowicie przed czasem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA