Rosja ma poważny problem. Zaskakująca decyzja władz monetarnych
Rosyjski bank centralny podniósł główną stopę procentową z 16 do 18 proc., aby stłumić rozpędzającą się inflację. Gospodarka przestawiona na tryby wojenne oznacza nie tylko galopujące wydatki budżetowe, ale także gwałtownie rosnące pensje z powodu ostrego niedoboru pracowników na rynku. Bank Rosji planował w tym roku obniżać stopy procentowe, ale teraz musi brać pod uwagę kolejne podwyżki, jeśli inflacja zacznie wymykać się spod kontroli.
Bank Rosji ogłosił w piątek mocne podwyższenie stóp procentowych. Główna stopa procentowa została podniesiona aż o 200 punktów bazowych – z 16 do 18 proc. To pierwsza podwyżka stóp procentowych w Rosji tym roku – władze planowały stopniowe ich obniżanie i w czerwcu powstrzymały się od podwyżki, ale rzeczywistość gospodarcza nie chciała się dostosować do tych planów.
Niedobór pracowników
Ostry ruch był oczekiwany po czerwcowym posiedzeniu, na którym powstrzymano się od dodatkowego zacieśniania polityki pieniężnej, sugerując, że może ono stać się nieuniknione w przypadku pojawienia się kolejnych oznak wymykania się inflacji spod kontroli – tłumaczy Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Ekspert tłumaczy, że rosyjskie władze monetarne są zmuszone do utrzymywania restrykcyjnego nastawienia przez przegrzewającą się wojenną gospodarkę i konsekwencje lawinowego wzrostu wydatków budżetowych. Jak jednak zaznacza, obecna podwyżka stóp prawdopodobnie będzie jednorazowa i nie zamieni się w całą serię zmian kosztu pieniądza.
Inflacja w Rosji cały czas rośnie i w czerwcu osiągnęła już 8,6 proc. rok do roku. To oznacza, że cel inflacyjny został przekroczony ponad dwa razy. Ogromną presję inflacyjną wywołuje trwająca trzeci rok agresja na Ukrainę, która z szybkiej – w zamierzeniu – operacji zmiany władz w Kijowie zmieniła się w brutalną wojnę konwencjonalną, która na wielką skalę drenuje zasoby militarne, gospodarcze i demograficzne Rosji.
Więcej o gospodarce przeczytacie w tych tekstach:
Ogromne wydatki wojenne na poziomie ok. 7 proc. PKB doprowadziły do powstania potężnych makroekonomicznych nierównowag, które z każdym kolejnym miesiącem objawiają się coraz mocniej. Pobór i ucieczka części Rosjan zagranicę oznacza gigantyczne niedobory siły roboczej, skutkujące gwałtownym wzrostem wynagrodzeń – tłumaczy ekspert.
Wskaźnikiem obrazującym dramatyczny niedobór pracowników jest stopa bezrobocia wynosząca rekordowe 2,5 proc. Jednocześnie – jak wskazuje Sawicki – taka sytuacja rynku pracy w połączeniu z sowitymi transferami socjalnymi przekładają się na boom konsumpcji. W 2023 r. spożycie indywidualne podniosło się do 6,6 proc. rok do roku, a w tym roku powinno zachować kilkuprocentową dynamikę, przez co wzrost gospodarczy wyniesie ponad 3 proc.
Inflacja w Rosji
Analityk zwraca uwagę, że wymykająca się spod kontroli inflacja powoduje, że władze muszą wycofywać się z wielu wydatków. Niedawno skasowano program dopłat do kredytów hipotecznych, w którym o połowę obniżano ich oprocentowanie. Sawicki tłumaczy, że przy niestabilnych, dwucyfrowych i podnoszących się oczekiwaniach inflacyjnych władze monetarne nie mogą patrzeć przez palce na konsekwencje czynników znajdujących się poza ich kontrolą. Przykładem jest nienaturalnie mocny skok cen żywności po wiosennych przymrozkach.
Proinflacyjnie oddziałuje też wzrost kosztów międzynarodowych transakcji płatniczych, będący pokłosiem międzynarodowych sankcji, oraz spadek mocy przetwórczych systemu rafinerii, który stanowi cel ataków ukraińskich dronów – pisze analityk firmy Cinkciarz.pl.