Powrót Donalda Trumpa do władzy miał przynieść rozkwit amerykańskiego przemysłu i wzrosty na giełdzie, ale krótko po jego zaprzysiężeniu nastąpiły spadki notowań spółek, zwłaszcza tych z sektora zbrojeniowego. Duże spustoszenie czynią decyzje administracji Trumpa dotyczące ceł, ale nie mniejsze znaczenie mają bardzo konfrontacyjne wypowiedzi prezydenta pod adresem sojuszników, a także zapowiedzi cięć budżetu obronnego USA.

Amerykańskie firmy zbrojeniowe przeżywają niespodziewany kryzys, a wycena ich akcji na giełdzie mocno spada. Ich notowania wynikają nie tylko z aktualnych problemów amerykańskiej branży zbrojeniowej, ale także wpisują się w obecne nastroje na amerykańskich giełdach. Po euforii z końca roku nie ma już śladu.
Spółki zbrojeniowe tracą na giełdzie
Kapitalizacja rynkowa spółki Lockheed Martin zmniejszyła się już o ponad 10 proc. od początku lutego. Wyniki kwartalne ze stycznia pokazały mniejszą sprzedaż, niż przewidywano. Northrop Grumman stracił niecałe 9 proc., podobnie jak General Dynamics. Jedynie Raytheon Technologies notuje w miarę stabilną wycenę.

Na giełdzie minorowe nastroje, bo inwestorzy obawiają się cięcia budżetu Pentagonu, które zapowiedział sekretarz obrony Pete Hegseth. Spółki zbrojeniowe muszą liczyć się z tym, że przyszłe kontrakty rządowe będą skromniejsze lub zamówienia zostaną całkowicie anulowane. Chaotyczne decyzje nowej administracji dodatkowo podsycają te niepokoje.
Więcej o wojsku przeczytacie w tych tekstach:
USA zamierza zmniejszyć militarną obecność w Europie, a prezydent Trump podaje w wątpliwość amerykańskie zobowiązania obronne. Można oczekiwać, że ramach ewentualnych działań odwetowych europejskie państwa zmniejszą zamówienia sprzętu woskowego z USA. Rynek nie tylko spodziewa się, że europejskie firmy z branży obronnej zyskają na europejskich zbrojeniach, ale także oczekuje, że amerykańskie firmy na tym trendzie nie skorzystają – czytamy na blogi.bossa.pl.
Zamówienia pod znakiem zapytania
Jeszcze kilka miesięcy temu indeks S&P 500 Aerospace & Defense rósł o ponad 10 proc. Sukces ten wynikał z zapowiedzi polityki „America First” i obietnic zwiększenia wydatków na obronność. Po dojściu Donalda Trumpa do władzy ten optymizm ustąpił miejsca niepewności i obawom.
Jednym z głównych powodów kryzysu są też decyzje administracji Trumpa dotyczące ceł, co wpływa także na koszty komponentów zbrojeniowych. Międzynarodowe napięcia handlowe dodatkowo obniżyły popyt na amerykański sprzęt wojskowy. Pod wielką niewiadomą są dalsze zamówienia na myśliwce wielozadaniowe F-35 dla krajów NATO.