„Ekologiczne”, „zrównoważone”, czy „odpowiedzialne” loty to czysty greenwashing - uważa Europejska Organizacja Konsumencka, zarzucając wprowadzanie klientów w błąd aż 20 liniom lotniczym. Przewoźnikom nie jest do śmiechu, bo znaleźli się teraz na celowniku Komisji Europejskiej i muszą gęsto się tłumaczyć.
W ostatnich latach mnożą się przypadki przewoźników, udających, że są eko. Dopiero co sąd w Amsterdamie uznał, że linie lotnicze KLM mijały się z prawdą, twierdząc, że latanie może być zrównoważone lub że staje się bardziej zrównoważone. A już wybuchły kolejne kontrowersje.
Giganci na celowniku BEUC
Europejska Organizacja Konsumencka (BEUC) twierdzi, że kolejne linie wprowadzają klientów w błąd hasłami o rzekomych działaniach ekologicznych. Sprawa jest poważna, bo chodzi aż 20 linii lotniczych, w tym: Lufthansa, Norwegian, Ryanair, SAS, Finnair, Wizz Air czy Air Fance. Co dokładnie mają na sumieniu? Według organizacji konsumenckiej informowali, że emisje CO2, generowane przez przewoźników, można zrównoważyć ekologicznym projektami albo zrównoważonym paliwem (za które klienci mieliby wnosić dodatkowe opłaty).
Więcej o liniach lotniczych:
Władze obawiają się, że zidentyfikowane praktyki można uznać za działania wprowadzające w błąd, zabronione na mocy art. 5, 6 i 7 dyrektywy o nieuczciwych praktykach handlowych – podaje KE. - Ze swojej strony linie lotnicze nie wyjaśniły jeszcze, czy takie twierdzenia można uzasadnić na podstawie rzetelnych dowodów naukowych.
Zerowa emisja i ekologiczny lot?
Lista stosowanych praktyk nie jest krótka. Znalazło się na niej m.in. wywoływanie błędnego wrażenia, że uiszczanie dodatkowej opłaty na finansowanie projektów klimatycznych lub wspieranie stosowania alternatywnych paliw lotniczych może zmniejszyć lub całkowicie zrównoważyć emisję CO2. Ekościemą według organizacji ma być używanie hasła „zrównoważone paliwa lotnicze” (SAF) - bez jasnego uzasadnienia wpływu takich paliw na środowisko. Podobnie jak używanie terminów „ekologiczny”, „zrównoważony” lub „odpowiedzialny”. Mało tego linie podkreślają, że zmierzają w kierunku zerowej emisji gazów cieplarnianych, ale nie podają już jak będą monitorować zmiany.
Unijni urzędnicy dali liniom lotniczym 30 dni na wytłumaczenie się ze stosowanych w komunikatach i reklamach praktyk. I grożą palcem, że jeśli przewoźnicy nic w tej sprawie nie zmienią, mogą spotkać ich sankcje.
Dlaczego to takie ważne? Věra Jourová, wiceprzewodnicząca KE ds. wartości i przejrzystości podkreśla, że jeśli chcemy odpowiedzialnych konsumentów, musimy zapewnić im dokładne informacje.
Coraz więcej podróżnych dba o ślad środowiskowy i wybiera produkty i usługi o lepszej efektywności środowiskowej. Zasługują na dokładne i naukowe odpowiedzi, a nie na niejasne lub fałszywe twierdzenia. Oczekujemy, że linie lotnicze, a także każdy inny podmiot branżowy, będą odpowiedzialnie wykorzystywać twierdzenia dotyczące ochrony środowiska – podkreśla Věra Jourová.