95-latkowie uratują banki i deweloperów? Gigantyczny kryzys inaczej rozleje się na cały świat
Żeby ratować rynek mieszkaniowy, który grozi wybuchem gigantycznego kryzysu, który mógłby rozlać się na cały świat, banki w Chinach wciskają kredyty hipoteczne na 25 lat nawet 70-latkom. I nic to, że średnia długość życia w Chinach to 78 lat - luzik, spłacać długi będą przecież ich dzieci.
Jeśli myślicie, że dopłaty do kredytów hipotecznych, które od lat stosują kolejne polskie rządy, niezależnie od opcji politycznej, to skandaliczne pompowanie biznesu deweloperom i bankom kosztem zwykłego podatnika, to niewiele wiecie o życiu. I przyznaję: sama o nim niewiele wiedziałam.
Bo oto Chińczycy postanowili wręcz zagiąć czasoprzestrzeń, byleby tylko ratować banki i deweloperów. No dobra, tak naprawdę, możliwe, że w ten sposób chcą ratować kraj przed gigantycznym kryzysem, a tym samem i cały świat. Ale metoda, po jaka sięgnęli, jest nie do uwierzenia.
Nie martw się, że wkrótce umrzesz
Otóż, skoro rynek mieszkaniowy, a tym samym kredytowy się chwieje, a właśnie to dzieje się w Chinach, grożąc całemu światu wybuchem kryzysu finansowego na dawno nie widzianą skalę, trzeba podgrzać popyt, żeby to kołysanie uspokoić. Jak? Sprawić, żeby jeszcze więcej ludzi kupowało mieszkania i jeszcze więcej zaciągało kredyty hipoteczne.
Tylko jak, skoro, kto miał to zrobić, już to zrobił? Trzeba rozszerzyć grupę, która o własnej hipotece zacznie marzyć. Chińczycy rozszerzają ją o seniorów, nawet takich 95-letnich.
Czyżby w Chinach żyło się tak długo? A skąd! To uprawianie fikcji, bo średnia długość życia w Chinach wynosi 78 lat.
Jak pisała niedawno „Rzeczpospolita”, część banków podniosła granicę wieku spłaty kredytu hipotecznego do 80. roku życia, a w niektórych przypadkach nawet do 95 lat. To oznacza, że 70-latek może jeszcze zadłużyć się na 25 lat, żeby kupić mieszkanie.
Wariaci? Co oni nie wiedzą, że gros ich klientów nie dożyje nawet tyle, żeby spłacić choćby połowę zadłużenia? Ależ wiedzą. Ale są sprytni i w związku z tym oferują pożyczki sztafetowe - nic się nie martw, że jesteś za stary, jak umrzesz wcześniej, niż oddasz nam nasze pieniądze, pójdziemy do twoich dzieci je odzyskać.
Brzmi jak groźba, ale to po prostu pożyczki wielopokoleniowe, na które spadkobiercy seniora muszą się zgodzić, jako że niemal pewne, że potem sami będą je spłacać.
Polska to oaza kredytowego konserwatyzmu
Wpadlibyście na to, żeby zadłużać całe pokolenia? Podziękujcie polskim bankom, że jeszcze takich rzeczy nie robią, bo to przecież brzmi, jak wizja wiecznego życia na łańcuchu długu już nie tylko na większość życia, ale dla całych pokoleń.
Ale z drugiej strony, jak w Polsce ceny nieruchomości zaczną spadać 16 miesięcy z rzędu, wtedy zobaczymy, kto i jakie ma pomysły na ratowanie rynku.
Tymczasem zamiast cen nieruchomości widzimy w Polsce przede wszystkim spadki liczby udzielonych kredytów hipotecznych. Według najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej banki w styczniu udzieliły najmniej kredytów hipotecznych od 13 lat - o 63 proc. mniej niż rok wcześniej.
Owszem, sprzedaż mieszkań u deweloperów też ostro spada, ale jednak nie spadają za bardzo ceny, więc wszyscy się jeszcze jakoś trzymają. No i żaden duży deweloper nie upada. A nawet gdyby, nie pociągnie za sobą rynków finansowych - ani polskiego, ani tym bardziej zagranicznych. W Chinach takie ryzyko jednak istnieje.